[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Spokojnie.Musicie mnie połączyć z najbliższym dowództwem wojskowym.To cholernie ważne.Nie wyglądał na zdziwionego, ale obraz zniknął.Natychmiast pojawił się następny.To było Wojskowe Centrum Informacyjne.Serce mi rosło.Wszyscy byli nadzy do połowy.Na pierwszym planie zobaczyłem twarz młodego oficera.Chciałem go ucałować.- Stan zagrożenia.Proszę mnie natychmiast połączyć z Pentagonem i Białym Domem.- Kim pan jest?- Nie ma czasu.Jestem cywilnym agentem, ale mój numer identyfikacyjny i tak panu nic nie powie.Proszę się pośpieszyć.Na ekranie pojawił się starszy komandor lotnictwa.- Proszę natychmiast lądować! - rozkazał.- Niech mnie pan posłucha.To jest sprawa najwyższej wagi.Dotyczy poważnego zagrożenia.Muszę się połączyć.- Właśnie w związku z poważnym zagrożeniem - przerwał mi.- Wszystkie cywilne pojazdy wylądowały trzy godziny temu.Ląduj!- Ale ja muszę.- Ląduj, albo cię zestrzelimy.Wysłałem już jeden pocisk pół mili nad tobą.Spróbuj wykonać jakiś niepotrzebny manewr, a zlikwidujemy twój pojazd.- Czy pan mnie wysłucha? Wyląduję, ale muszę natychmiast.Wyłączył się, zostawiając mnie bez wyboru.Pierwszy pocisk przeleciał trochę bliżej niż pół mili ode mnie.Wylądowałem.Miałem wprawdzie małe kłopoty, ale wszystko skończyło się dobrze.Jednak na lotnisku oślepili mnie ostrym światłem i rzucili się na mnie, zanim zdążyłem sprawdzić, czy pojazd jest bardzo uszkodzony.W centrum miałem osobiście spotkać się z komandorem.Po chwili pojawił się oddział do badań psychicznych - podali mi odtrutkę na test we śnie, a komandor nadał moją wiadomość.Ale wtedy była tutaj już pierwsza trzynaście, i Akcja Powstrzymania Strumienia trwała dokładnie od godziny i trzynastu minut.- Starzec wysłuchał mojego streszczenia, chrząknął i powiedział, żebym się zamknął i przyszedł do niego rano.ROZDZIAŁ DZIEWIĘTNASTYJeśli wówczas przeszlibyśmy się ze Starcem po Narodowym Parku Zoologicznym, może nie musiałbym jechać do Kansas City.Dziesięć pasożytów, które złapaliśmy na połączonej sesji Kongresu, plus dwa złapane następnego dnia zostały przekazane dyrektorowi zoo, aby je umieścił na nieszczęsnych szympansach i orangutanach.Dyrektor zamknął małpy w zoologicznym szpitalu.Dwa szympansy Abelard i Heloiza siedziały razem w klatce.Zawsze zresztą przebywały razem i nie było powodu, aby je rozdzielać.Może właśnie to, co się stało reasumuje nasze psychologiczne trudności w zrozumieniu przybyszów z Tytana.Okazało się, że ludzie transplantujący pasożyty na małpy, myśleli w sposób bliższy zwierzętom niż pasożytom.Obok klatki z szympansami umieszczono rodzinę gibbonów zarażonych gruźlicą.Gibbony nie zostały użyte jako żywiciele z powodu choroby.Małpy z obu pojemników nie miały możliwości komunikowania się.Klatki zostały oddzielone od siebie przeźroczystą ścianką, uszczelnioną pasami, a każdy pojemnik miał własny system wentylacyjny.Widywałem gorsze szpitale.Pamiętam jeden na Ukrainie.W każdym razie następnego ranka ścianka zniknęła i wszystkie małpy siedziały razem.Abelard i Heloiza znalazły sposób na zlikwidowanie przegrody.Wszyscy byli pewni, że zabezpieczenia są zbyt skomplikowane dla zwierząt, ale okazało się, że żerujące na nich pasożyty poradziły sobie z łatwością.Znaleziono w klatce siedem małp i siedem pasożytów.Odkryto to dwie godziny po moim wyjeździe do Kansas City, ale Starzec nie został zawiadomiony.Gdyby został, wiedziałby, że Kansas jest przepełnione pasożytami i prawdopodobnie nieodbyłaby się Akcja Powstrzymanie.Ta akcja okazała się chyba największym militarnym niewypałem w historii.Wszystko zostało dokładnie przygotowane.Punktualnie o godzinie dwunastej przeprowadzono naloty na około osiemdziesiąt sześć tysięcy punktów: wydawnictwa gazet, bloki kontroli, stacje nadawcze.Wysłano tam najlepszą część oddziałów, a także techników do obsługi zajętych stacji.Potem, w każdej lokalnej rozgłośni miało być nadane przemówienie Prezydenta.Akcja odsłaniania pleców powinna w ten sposób dotrzeć do każdego miejsca w kraju, wojna miała się zakończyć i zostałby tylko smutny obowiązek uprzątnięcia terenu walki.Dwadzieścia pięć minut po północy zaczęły nadchodzić meldunki z opanowanych przez pasożyty punktów.Jakiś czas potem proszono o pomoc z innych miejsc.Ale rankiem okazało się, że wszystkie zadania zostały wypełnione, operacja przechodzi sprawnie, komandosi wylądowali i przekazywali raporty już z ziemi.I to był ostatni raport.Nikt już ich potem nie słyszał.Czerwona strefa wchłonęła całe wysłane tam siły zbrojne, jakby ich nigdy nie było.Jedenaście tysięcy pojazdów wojskowych, pochód stu tysięcy ludzi wraz z technikami, siedemnaście grup komandosów.Dlaczego tak się stało? Wojska Stanów Zjednoczonych nie poniosły większej porażki od czasu Czarnej Niedzieli.Nie chodzi tu o wielkość strat, ale o to, że były tak wyselekcjonowane.Nie krytykuję Martineza, Rextona, sztabu generalnego ani tych nieszczęśników, którzy to zorganizowali.Wszystko zostało należycie przygotowane i oparte na tym, co wydawało nam się prawdziwymi danymi.Do tego sytuacja wymagała natychmiastowego działania najlepszymi środkami jakie posiadaliśmy.Gdyby Rexton posłał kogoś innego niż swoich najlepszych chłopców, zasłużyłby na sąd wojenny.Nie wiedział o tych siedmiu małpach.Zbliżał się świt, kiedy Martinez i Rexton zrozumieli, że informacje o realizowanych zadaniach i sukcesach są fałszywe, że to kłamstwa przesyłane przez ich własnych ludzi opanowanych przez pasożyty i odgrywających tę ponurą komedię.Po moim raporcie, o godzinę za późno, by powstrzymać całą akcję, Starzec próbował ich przekonać, żeby nie wysyłali więcej ludzi.Byli jednak tak zachwyceni sukcesem, i tak im zależało, żeby dokonać całkowitej czystki, że nie posłuchali.Starzec poprosił Prezydenta, żeby ten koniecznie zażądał wizualnych przekazów z sytuacji, ale akcję kontrolowała kosmiczna stacja Alfa i nie było takiej możliwości.- Wiedzą przeciwko czemu wyruszyli - powiedział Rexton.- Nie powinniśmy się martwić.Jak tylko chłopcy odzyskają stacje lokalne, przekażą nam wszystko.Będzie pan miał całe wizualne sprawozdanie.Starzec zauważył, że wtedy może być za późno.- Przeklęty człowieku - zdenerwował się Rexton.- Przecież nie mogę zatrzymać żołnierzy w czasie akcji, żeby przekazali nam obraz swoich nagich pleców [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl