[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W błyskach ostatnich strzałów Davidson zobaczył, jak przełazili przez poręcz.Pewien był, że trafił więcej niż jednego, gdyż dwa różne glosy krzyknęły z bólu, lecz na pozór żaden z nich nie był obezwładniony.Davidson, oparłszy się o burtę, nabijał bez pośpiechu rewolwer.Nie przypuszczał, aby powrócili, z drugiej strony nie miał też zamiaru gonić ich na brzegu w tych ciemnościach.Nie miał pojęcia, co robią, zapewne opatrują swe rany.W pobliżu wybrzeża niewidzialny Francuz wymyślał i przeklinał swych towarzyszy, swoją dolę i cały świat.Nagle zamilkł i po chwili wśród nocy rozległo się jego mściwe wycie:— To ta kobieta, ta kobieta nas zdradziła!Nagłe wyrzuty sumienia ścisnęły Davidsonowi gardło.Spostrzegł z przerażeniem, że plan jego obrony zdradził Annę.Nie zawahał się ani chwili: do niego należało teraz jej ocalenie.Jednym susem znalazł się na brzegu, ale ledwie wbiegł na pomost, przenikliwy krzyk przeszył mu duszę.W domu świeciło się jeszcze.Davidson z rewolwerem w ręku szedł ku niemu, lecz gdy krzyk powtórzył się nieco dalej na lewo, skierował się w tę stronę.Zmieniwszy kierunek, wkrótce zatrzymał się jednak pogrążony w okrutnej rozterce.Domyślał się, co się stało: Annę, która wymknęła się w jakiś sposób z domu, gonił rozwścieczony Francuz.Davidson przypuszczał, że będzie usiłowała schronić się na statek.Dookoła wszystko ucichło.Cisza ta znaczyła, że w każdym razie, czy Anna dopadła pokładu, czy też jeszcze nie dobiegła, Francuz zgubił jej ślad w ciemnościach.Davidson odetchnął z ulgą, lecz bardzo jeszcze niespokojny skierował się ku brzegowi rzeki.Nie zrobił w tym kierunku dwóch kroków, gdy z tyłu, za nim, znów w pobliżu domu rozległ się krzyk.Pomyślał, że Francuz zapewne na razie stracił ślad nieszczęśliwej kobiety, tym bardziej że potem nastąpił okres ciszy.Lecz widocznie ohydny zbrodniarz nie porzucił swych morderczych zamiarów i przypuszczając, że Anna będzie usiłowała dostać się z powrotem do dziecka, zaczaił się w pobliżu domu.Taka mniej więcej scena musiała się tam odegrać: w chwili gdy Annę oświetlił blask padający na drabinę przy domu, Francuz rwąc się do zemsty wypadł za wcześnie z zasadzki.Wówczas, ujrzawszy go, wydała ów drugi okrzyk śmiertelnej trwogi i dla ocalenia swego życia rzuciła się do ucieczki.Tym razem uciekała w stronę rzeki, lecz nie w prostej linii.Krzyk jej krążył dookoła Davidsona, który w ciemnościach obracał się na piętach, śledząc te okropne dźwięki.Chciał zawołać: „Anno! tędy, jestem tutaj!” Ale nie mógł.Okropna ta gonitwa, tym straszliwsza, że jej nie widział, przejmowała go w wyobraźni taką zgrozą, że w gardle mu zaschło, a czoło pokryło się potem.Ostatni krzyk ofiary nagle został urwany.Cisza, która potem nastąpiła, była jeszcze straszniejsza.Davidsonowi zrobiło się słabo.Z trudnością oderwawszy nogi od ziemi ruszył przed siebie, ściskając w ręku rewolwer i wpatrując się z trwogą w ciemności nocy.Nagle o kilka kroków przed nim, jak spod ziemi, ukazała się potężna postać i zaczęła uciekać.Odruchowo strzelił za nią i rzucił się w pogoń, lecz potknął się o coś miękkiego i upadł na ziemię jak długi.Gdy padał głową naprzód, wiedział już, że nie mógł zawadzić o nic innego tylko o ciało Anny Śmieszki.Podniósł się i klęcząc usiłował dźwignąć ją w ramionach.Lecz gdy uczuł, jak jest bezwładna, położył ją z powrotem.Leżała twarzą ku ziemi, a długie jej włosy rozrzucone były dokoła; niektóre ich pasma były wilgotne.Davidson, macając jej głowę, natrafił na kość ustępującą mu pod palcami; już jednak przed tym odkryciem wiedział, że Anna nie żyje.Ścigający Francuz powalił ją uderzeniem od tyłu i, przykucnąwszy na jej plecach tłukł w głowę ciężarem, który mu sama przywiązała do kikuta.Wówczas odstraszył go Davidson, ukazawszy się niespodziewanie wśród ciemności.Davidsona klęczącego obok trupa kobiety, która zginęła tak marną śmiercią, gnębiły wyrzuty sumienia.Zginęła przez niego.Męstwo przygasło w nim, bał się po raz pierwszy w życiu.Morderca Anny Śmieszki mógł lada chwila w ciemnościach rzucić się na niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl