[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Co ta ambitna, przywykła dopinać swego, a przy tym piękna, zawsze dbała o siebie i umiejętnie operująca swym seksapilem kobieta robiła nad Tybrem? Choć znała język polski tak dobrze, jak francuski, w którym wzrastała, to łacina i włoski były jej zupełnie obce.Z papieżami rozmawiać musiała zawsze przy pomocy tłumacza.A jednak przyjęła zaproszenie Innocentego XII i osiedliła się w Rzymie.Towarzyszyła tez niemal całemu pontyfikatowi Klemensa XI.Zanim dojdziemy do tego jak Maria Kazimiera stała się jedną z niezwykłych kobiet Watykanu, przypomnijmy jednak jej wcześniejsze dzieje.Maria Kazimiera d’Arquien urodziła się 28 czerwca 1641 roku, w Nevers we Francji.Jej ród, choć zubożały, wywodził się od Chlodwiga, Karola Wielkiego, Hugona Capet oraz św.Ludwika.Pierwszy raz do Polski trafiła jako czteroletnia dziewczynka w orszaku królowej Marii Gonzagi, która na polskim tronie przybrała imiona Ludwiki Marii.Żona Władysława IV, a później Jana Kazimierza, była matka chrzestną Marii Kazimiery d’Arquien.Trzeba jednak dodać, że współcześni podejrzewali ją, że była naturalna matka Marysieńki, ze związku z markizem Henrykiem Cinq – Mars.Maria Kazimiera, choć oczko w głowie Ludwiki Marii, za pierwszym razem nie zabawiła w Polsce długo.Została odesłana do Nevers, do klasztornej szkoły urszulanek.Powróciła do Warszawy mając dopiero lat 12.Była „fille d’honneur” królowej.Już wtedy cieszyła oczy mężczyzn swą urodą.Brunetka o jasnej cerze, średniego wzrostu i proporcjonalnej budowy ciała, o dużych ciemnych oczach i pięknych włosach, zniewalała płeć brzydką swym niezwykłym wejrzeniem.Sobieskiego poznała mając lat 14.Był wówczas starostą jaworowskim i przybył na sejm do Warszawy.Z woli Ludwiki Marii poślubiła jednak podczaszego koronnego Jana Zamoyskiego – znanego birbanta, utrzymującego znaczny harem kobiet.Obronił on Zamość przed wojskami Karola Gustawa tym zjednał sobie ogromną sympatię Ludwiki Marii.Poślubiona innemu, Marysieńka prowadziła ożywiona korespondencję z Sobieskim.Aż 24 września 1661 roku złożyli sobie tajemne śluby w warszawskim kościele Karmelitów, w czasie, których zamienili ze sobą pierścionki.On postanowił „trwać w samotności”.Tymczasem wiosna 1662 roku Marysieńka wyjechała do Francji, gdzie przez półtora roku daremnie wypatrywała Sobieskiego.W końcu powróciła do męża.W 1665 roku 38 – letni Zamoyski zmarł na chorobę weneryczną i już nic nie stało na przeszkodzie połączenia się z Sobieskim.A on właśnie został marszałkiem koronnym.6 tygodni po śmierci ordynata Zamoyskiego, 13 lub 14 maja, Celadon – jak nazywała go Marysieńka w listach – poślubił potajemnie swą Jutrzenkę.Oficjalne zaślubiny odbyły się rekordowo szybko, jak na okres żałoby, w którym pozostawała Maria Kazimiera.Już 5 lipca młodą parę połączył dozgonnym węzłem w kaplicy Zamku w Warszawie nuncjusz papieski Antonio Pignatelli, późniejszy papież Innocenty XII.Duchowny z włoskim temperamentem rozgrzeszał widać gorącą krew szarmanckiego wojownika i pięknej Francuzeczki.Czyż nuncjusz, mógł wiedzieć wówczas, że ów 36 – letni pan młody uratuje za 18 lat Europę przed zalewem pogaństwa? A 24 – letnia pani młoda, tak lubiąca piękne stroje i klejnoty, umiejąca zniewalać swego małżonka urodą i wdziękiem, po 31 latach owdowiawszy powtórnie, skorzysta z jego zaproszenia i osiądzie w Rzymie? A jednak tak właśnie się stało.Gdy zabrakło koronowanego w 1676 roku małżonka, który z dojmującą tęsknotą za „najwdzięczniejszym ciałeczkiem” Marysieńki pisał do niej tak sławne dziś listy, Marysieńka przeniosła się nad Tybr.Może trudno w to uwierzyć, ale ta temperamentna kobieta, która w alkowie tak łaskawie obsypywała wdziękami swych mężów rodząc Zamoyskiemu trzy córki, a Janowi III Sobieskiemu 14 dzieci, była osobą szalenie pobożną.Nieodrodna córka doby Kontrreformacji, uważała za najważniejszą rzecz zapewnienie sobie zbawienia.Pobożność jej miała, więc walor praktyczności, była rodzajem targu – coś za coś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl