[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zginęli pewni Ateńczycy, którzy byli mężami dzielnymi i położyli trupemmężów także niewątpliwie dzielnych: żadna ze stron nie posiadała bowiem bronitak krótkiej, by nie dosięgała przeciwników.Drogich im ciał nie porzucili, a nawetniektóre ciała wydali wrogom na mocy zawieszenia broni107.A Epaminondas rozumiejąc dobrze, że po upływie niewielu dni będzie już musiał odejść, gdyż czasdziałań wojennych dobiegał kresu108, a także że jeśli zostawi osamotnionych tych,którym przybył z pomocą, to będą oni przez przeciwników oblegani, on zaś sam naswą sławę ściągnie plamę nie do zmazania, ponieważ w Lacedemonie mimoliczebnej przewagi był zwyciężony przez nielicznych, zwyciężony był także podMantineą w bitwie konnej, wreszcie przez swą wyprawę na Peloponez stał sięsprawcą ścisłego sojuszu pomiędzy Lacedemonem, Arkadią, Achają, Elidą iAtenami uważał, że nie może odejść bez bitwy 109, zdając sobie sprawę, że jeślizwycięży, to rozwiąże wszystkie trudności, jeśli zaś zginie, to, według swegozdania, znajdzie piękny koniec, usiłując ojczyznie swej pozostawić w spadku posobie panowanie nad Peloponezem.%7łe tak rozumował, nie wydaje mi się wcaledziwne: są to bowiem rozważania właściwe ludziom miłującym swój honor.Natomiast to, że stworzył105Kleonai, miejscowość położona między Koryntem a Argos.106Nie wiadomo, o jakiej porażce jazdy ateńskiej pod Koryntem mówi Ksenofont.w każdym razieo jakiejś niezbyt odległej czasowo.107W tej utarczce zginął Gryllos, jeden z dwóch biorących w niej udział synów Ksenofonta.108Miejsce niejasne.Ponieważ bitwa pod Mantineą była stoczona w lipcu.w okresie żniw, byćmoże sojusznicy Tebańczyków z góry wyznaczyli jakiś termin ekspedycji, chcąc zdążyć ze żniwami usiebie.109Z Tegei, w której znajdował się Epaminondas, droga na północ, na Istm, prowadziła przezMantineę obsadzoną przez przeciwnika. 243wojsko niezmordowane żadnym wysiłkiem ani w nocy, ani w dzień, nie unikająceżadnego niebezpieczeństwa i, mimo skąpo wydzielanej żywności, zawsze gotowedo posłuszeństwa, wydaje mi się o wiele dziwniejsze.Gdy bowiem wydał ostatnirozkaz: Gotować się, będzie bitwa!", to jezdzcy z ochotą bielili, jak on żądał,swoje hełmy, ciężkozbrojni z Arkadii malowali (na tarczach?) maczugi110, znakprzynależności do wojska tebańskiego, wszyscy zaś ostrzyli swe lance i miecze,wreszcie czyścili aż do połysku swoje tarcze.Skoro zaś wyprowadził takwyposażonych, warto zastanowić się nad tym, co czynił następnie.Przedewszystkim, co jest naturalne, ustawiał swe wojsko111.Czyniąc zaś to, dawał jakbydo poznania przeciwnikom, że się już szykuje do bitwy.Kiedy zaś wojsko tak byłoustawione, jak sobie tego życzył, nie powiódł go najkrótszą drogą na nieprzyjaciela,lecz w stronę leżących na zachodzie za Tegeą gór, przez co wrogom narzucił przy-puszczenie, że w tym dniu nie stoczy bitwy.Kiedy bowiem znalazł się przy tychgórach i u podnóża ich rozwinęła się jego falanga, kazał (żołnierzom) zdjąć zbroje,co wyglądało na zakładanie obozu.Uczyniwszy to, u większości żołnierzynieprzyjacielskich zniszczył gotowość do stoczenia bitwy, zniszczył ją i w całychich ugrupowaniach.Kiedy jednak z idących za nim długą kolumną żołnierzyutworzył nagle szeroki front, a z otoczenia swego potężną grupę uderzeniową,naówczas dopiero rozkazał ponownie włożyć zbroje i począł żołnierzy wieśćnaprzód, oni zaś znów szli za nim.Przeciwnicy, skoro tylko spostrzegli, że ci,wbrew oczekiwaniom, nacierają, nie byli już w stanie zachować spokoju, lecz jednibiegli dopiero do swych oddziałów, inni się ustawiali w szeregi, inni jeszcze kiełzalikonie, inni wreszcie wkładali pancerze, a wszyscy byli raczej podobni do tych,którzy mają doznać porażki, niż do tych, którzy mają odnieść zwycięstwo.A tym-czasem Epaminondas wiódł wciąż wojsko ze skierowanym naprzód orężem, nibypłynący trójrzędowiec, przeświadczony, że gdy uderzeniem przerwie szyk, tozniszczy całe wojsko przeciwników.Zamierzał bowiem rozstrzygnąć bitwę zapomocą najsilniejszej części swego wojska, część zaś najsłabszą odsunął daleko,wiedząc, że zwyciężona wywoła wśród swoich upadek ducha, wrogom zaś przydasił.Nieprzyjaciel wystawił przeciw nim zarówno swą falangę, jak i jazdę ogłębokości sześciu szeregów, lecz pozbawioną towarzyszących koniom piechurów.Epami-110Maczuga była godłem Heraklesa, opiekuna Teb.111Założenie taktyczne Epaminondasa było i w tej bitwie, stoczonej w lipcu 362 r., takie samo jaki pod Leuktrami, a mianowicie uderzenie silnie zmasowanym lewym skrzydłem.By jednakowożzaskoczyć nieprzyjaciela, ruszył początkowo Epaminondas na zachód, a nie na północ, po czymnagłym manewrem przeszedł z kolumny marszowej do zaplanowanej przez siebie linii frontu.Bitwa tajest klasycznym przykładem zastosowania szyku skośnego.Por.J.Kromayer, Antike Schlachtfelder,Bd.I, Berlin 1903, s.47 88. 244nondas także utworzył mocną grupę uderzeniową jazdy, lecz związał z nią112towarzyszących jezdzcom piechurów , przekonany, że gdy taką jazdą przerwieszyk, odniesie przez to zwycięstwo nad całym wojskiem wrogów: bardzo bowiemtrudno jest znalezć ludzi zdolnych do wytrwania w szeregu, skoro ujrzą choćbytylko niektórych ze swoich w ucieczce.Aby wreszcie Ateńczycy z lewego skrzydłanie pospieszyli z pomocą sąsiadom, wystawił przeciw nim na niektórych pagórkachjazdę i ciężką piechotę, pragnąc nawet na nich rzucić postrach, że w razie próbypomocy z ich strony zostaną napadnięci z tyłu.W ten sposób dokonał ataku i niezawiódł się w nadziei.Zwyciężywszy bowiem tam, gdzie uderzył, zmusił całewojsko przeciwników do ucieczki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]