[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pif! Pif! Pif!Oszalały z paniki, rzucam Kiarę na sofę izasłaniam ją swoim ciałem przedniebezpieczeństwem.Podnoszę głowę, zupełnie skołowany.Zaraz,przecież w pokoju nie ma nikogo oprócz nas.Codo diabła?Patrzę na ekran.Bohater filmu stoi nadmartwym ciałem jakiegoś gościa, z któregopiersi płynie krew.Odgłosy wystrzałówdochodziły z telewizora.Odwracam oczy na oniemiałą, przerażoną, napół rozebraną Kiarę. Przepraszam mówię, schodząc z niej, isiadam na drugiej stronie sofy. Przepraszam.To było w telewizorze. Serce wali mi głośniejniż perkusja na koncercie rockowym.Kiedyusłyszałem wystrzały, w pierwszym odruchuchciałem bronić życia Kiary.Nawet poświęcającwłasne.Przeraża mnie sama myśl, że mógłbymją stracić w taki sam sposób, jak straciłem ojca, ao mały włos także Aleksa.Czuję, że robi mi sięsłabo.Kurwa mać.Złamałem zasadę numer jeden: nigdy nieangażować się uczuciowo.Przecież miałem zamiar zadawać się tylko zdziewczynami, które chcą się dobrze zabawić?Słowo amor i jego odpowiednik miłość nieistnieje w moim słowniku.Nie nadaję się naczyjegoś chłopaka.Jeśli chcesz miłości izaangażowania, nie pukaj do moich drzwi.Muszę się z tego wyplątać, zanim zabrnę nadobre. Już w porządku. Siada i pochyla się nademną, stanowczo za blisko.Nie mogę jasnomyśleć, gdy czuję ciepło jej ciała.Ogarnia mnieuczucie klaustrofobii, jakbym był w pułapce.Muszę się stąd wydostać.Odsuwam ją delikatnie, aby zwiększyćdystans. Nie, wcale nie jest w porządku.To nie jest wporządku. Moja reakcja na wystrzały każe mispojrzeć na wszystko z innej perspektywy.Niemogę zrobić tego z Kiarą.Przyciskam pięści dooczu i wydaję rozpaczliwe westchnienie.Ubierz się mówię i podnoszę jej koszulkę.Gdy rzucam Kiarze za duży T-shirt, staram sięunikać jej spojrzenia.Nie chcę widzieć w nimżalu, tym bardziej że sam go wywołałem. Ch-ch-chciałam t-t-tego jąka się drżącymgłosem. T-t-ty t-t-też.Cholera.Jest tak poruszona, że nie możewydobyć z siebie słowa.Lepiej by było, gdybymnie znienawidziła, zamiast zakochiwać się wemnie. No dobra, potrzebuję dziewczyny, którabędzie się ze mną pieprzyć, a nie deklarowaćdozgonną miłość. Ja n-n-nie&Podnoszę rękę, żeby zamilkła.Wiem, co chcepowiedzieć.%7łe wcale nie mówiła, że to sięzmieni w coś więcej. Powiedziałaś, że zakochujesz się we mnie, ato ostatnia rzecz, jaką chce usłyszeć taki facet jakja.Przyznaj się, Kiara.Takie dziewczyny jak tychcą obciąć facetowi jaja i powiesić jak maskotkęna wstecznym lusterku.Nawijam jak kompletny pendejo.Słowa płynąz moich ust, zanim zdążę pomyśleć, cowygaduję.Wiem, że każde z nich ją rani.Czujęsię podle, że muszę jej to robić, ale powinnawiedzieć, że nie będę facetem, który ją wesprzew razie potrzeby.Sprawa z Devlinem wciąż wisimi nad głową, a z tej konfrontacji mogę niewrócić żywy.Nie chciałbym za nic w świecie,żeby Kiara opłakiwała kogoś, kto w ogóle niezasługuje na jej miłość. Możemy zostać przyjaciółmi& mówię. Przyjaciółmi, którzy się pieprzą, bez uczuć? Tak.Co w tym złego? Chcę czegoś więcej. To się nie spełni.Jeśli chcesz więcej, znajdzsobie innego palanta.Kieruję się do drzwi, bo muszę natychmiaststąd wyjść, zanim padnę na kolana i zacznę jąbłagać, żeby znowu wzięła mnie w ramiona idokończyła to, co zaczęliśmy.Gdy wychodzę,staram się wyrzucić z głowy jej obraz.Marneszanse, że mi się to uda.Idę do siebie i siadam na łóżku.Nie ma sensusię kłaść, bo i tak nie zasnę.Nie tej nocy.Kręcęgłową, bo nie mogę się nadziwić, jak mogłem sięwpakować w taki bajzel.Zostawienie jej samej wtamtym pokoju było pierwszą niesamolubnąrzeczą, jaką zrobiłem po przyjezdzie doKolorado.Szkoda tylko, że czuję się jak skończonygówniarz.38.KiaraSiedzę w telewizyjnym i myślę o tym, comiędzy nami zaszło.Wciąż powtarzałam sobie,że bzykanie się z Carlosem nie pomożezbudować poważnego związku, ale miałamnadzieję na coś przeciwnego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]