[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.” Sztuka polegała na tym, żeby wziąć (zapakowane) książki i rzucić je po podłodze, aby zademonstrować, jak dobrze pakuje Amazon.com.Brałeś zatem książkę, pakowałeś ją, ciskałeś po podłodze wzdłuż pomieszczenia i rozpakowywałeś.Książka była w nienaruszonym stanie.”Scott Lipsky, wiceprezes do spraw rozszerzania działalności i Glenn Fleishman, catalog menedżer, także pracowali nad rozwojem dobrych stosunków z wydawcami, zarówno tymi dużymi jak i małymi.Doszli do wniosku, że jedynym sposobem na sprzedaż większej liczby książek było zdobycie większej ilości informacji na temat książek od ich wydawców.Fleishman pomagała mniejszym wydawcom zgromadzić ich informacje w katalogu z wielu różnych źródeł, w tym od dystrybutorów.„Poza home page, wszystko w prawie każdej internetowej księgarni wydaje się być takie samo,” powiedziała Fleishman.„Główną, widoczną różnicą mogą być zniżki lub ilość zamieszczanych informacji,” takich jak spisy treści, fragmenty książek i inne informacje marketingowe.„Powiedziałam wydawcom, że im więcej informacji dostarczą mi o swoich tytułach, tym skuteczniej będą mogli konkurować z większymi wydawcami.(To jest bardziej prawdopodobne w literaturze faktu.) Amazon.com daje każdej książce miejsce na tym samym podium, niezależnie od tego, czy jesteś firmą HarperCollins, czy wydającym we własnym zakresie pisarzem, który sprzedaje jeden egzemplarz jednego tytułu raz na miesiąc.”NIEZALEŻNI WYDAWCYW lutym 1998 oku Amazon.com zaprosił małych, niezależnych wydawców, którzy tradycyjnie nie byli dopuszczani do wielu kanałów dystrybucji oraz do darmowego uczestnictwa w programie Publisher’s Advantage.Program oferował im takie samo miejsce na stronie internetowej, jak czołowym wydawcom.Amazon.com miał mieć na składzie, w komisie, po pięć egzemplarzy każdej książki i zamawiać dodatkowe egzemplarze w miarę sprzedaży tych ze składu.Program ten skracał czas oczekiwania klientów zamawiających książki trudne do zdobycia, ponieważ książki współpracujących wydawców, awansowały na stronę książek wysyłanych w ciągu 24 godzin, z kategorii tytułów, które musiały być specjalnie zamawiane, a ich wysyłka następowała od czterech do sześciu tygodni.Amazon.com składał także swym partnerom za darmo okładki książek, włączając stronę tytułową, umieszczał również opisy, fragmenty książki, spis treści oraz komentarze autora i wydawcy.Tym sposobem Internet zapewnia nieograniczone miejsce „na swych półkach”, tak że książki, które nie mogą być rozprowadzane przez tradycyjne sklepy, mogą być nadal oferowane ludziom na całym świecie.Jednym z autorów/wydawców, którzy skorzystali z tego programu jest Christina Crawford, autorka bestsellera 1978 roku Mommie Dearest, opisującego jej matkę, sławną aktorkę Joan Crawford.Christina Crawford sama wydała tę książkę poprzez własną firmę Seven Hills Press, w dwudziestą rocznicę pierwszego wydania i sprzedaje ją niemal wyłącznie za pośrednictwem Amazon.com.„To jest bardzo demokratyczne i egalitarystyczne w najlepszym tego słowa znaczeniu,” powiedziała Crawford.„Amazon.com bierze pojedynczy tytuł (od wydawcy).To samo w sobie stwarza z Amazon.com niezwykłe zjawisko (wśród autorów, którzy sami wydają swe książki), ponieważ nagle została zaspokojona potrzeba, o której nikt wcześniej nie mówił.Umożliwia to ogólnoświatową dystrybucję za pomocą kliknięcia przycisku myszy i karty kredytowej.Amazon.com zamawia ode mnie w kartonach.Po prostu wysyłam paczkę do wskazanego przez nich magazynu, z umieszczonym na niej numerem zamówienia.Ja opłacam wysyłkę.” Ponieważ Amazon.com zamawiał książkę dopiero po otrzymaniu na nią zamówienia, więc „prawie nie było zwrotów.I w przeciwieństwie do wydawców, którzy płacą autorowi co sześć miesięcy, Amazon.com płacił mi co 30 dni.”ZMIENIANIE MODELU PRZEDSIĘBIORSTWAW miarę gwałtownego wzrostu zamówień, stawało się jasne, że aby zapewnić ten rodzaj całkowitej obsługi klienta, o jaką chodziło Bezo-sowi, Amazon.com musiał zacząć magazynować książki.Upadła idea internetowej księgarni bez zapasów i magazynów, która była podstawą pierwotnego modelu.Dana Brown wybrała książki, które powinny być magazynowane w dużych ilościach, tak aby można je było natychmiast wysyłać z magazynu.Pierwotnie lista ta ograniczała się do 10 najlepiej sprzedających się książek, ale szybko wzrosła do 25, aby ostatecznie obejmować 250 pozycji.„Nie mieliśmy w magazynie miejsca do składowania dużych ilości książek,” powiedziała Brown.Wkrótce zaczęła zamawiać nie 100 egzemplarzy książki, a 10.000 egzemplarzy.„Dyskutowaliśmy, co u diabła zrobić z 10.000 książek w magazynie, który nie został stworzony dla takich ilości? Gdzie je umieścimy? Odpowiedzią było: wszędzie.”Wkrótce cały kluczowy personel pracował praktycznie 24 godziny na dobę.Nie jest to niezwykłe zjawisko w początkujących firmach internetowych.Książki były zamawiane o 4.30 rano.Brown oszacowała, że pracowała 15 do 18 godzin dziennie, czasami więcej.„Miałam także dwa pagery, które cały czas po prostu szalały,” wspominała.„Jeff zawsze był w pracy.Nigdy nie widziałam go wychodzącego do domu.”Giną Meyers tak opisała dwa lata pracy w Amazon.com: „to jak bycie na statku kosmicznym i oczekiwanie na upragnione życie.To sprawiało przyjemność, jednak po jakimś czasie stawało się męczące.”„Nie sądzę, żeby ktoś mógł przewidzieć te wszystkie kłopoty i komplikacje” związane ze zwiększeniem obrotu książek, powiedziała Laurel Canan, kierownik magazynu.„Rozwiązywaliśmy problemy na bieżąco.Panował taki pogląd, że można pracować długo, ciężko i dobrze.”W początkowym okresie Amazon
[ Pobierz całość w formacie PDF ]