[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.My zjemy chleb z serem dodaÅ‚a. Nie bÄ™dÄ™ gotować dwa razy dziennie, a na kolacjÄ™ bÄ™dzie kura.A skoro o kurach mowa.Chodz.Zdjęła z haka tasak i wyszÅ‚a na podwórze.Kogut Cyryl przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej po-dejrzliwie ze stosu odpadków.Jego harem tÅ‚ustych i trochÄ™ podstarzaÅ‚ych kwok,grzebiÄ…cych spokojnie w ziemi, teraz podbiegÅ‚ do panny Flitworth tym rozko-Å‚ysanym, nierównym krokiem kwok na caÅ‚ym Å›wiecie.Panna Flitworth szybkowyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™ i zÅ‚apaÅ‚a jednÄ… z nich.Kura przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ Billowi gÅ‚upimi, bÅ‚yszczÄ…cymi oczkami. Potrafisz oskubać kurÄ™?Bill spoglÄ…daÅ‚ to na niÄ…, to na ptaka.PRZECIE%7Å‚ JE KARMIMY, powiedziaÅ‚ bezradnie. Zgadza siÄ™.A potem one nas karmiÄ….Ta już od paru miesiÄ™cy nie znosijaj.Tak to bywa w kurzym Å›wiecie.Pan Flitworth ukrÄ™caÅ‚ im Å‚ebki, ale ja nigdyjakoÅ› siÄ™ tego nie nauczyÅ‚am.Tasakiem nie robi siÄ™ tego tak czysto, a potem trochÄ™jeszcze biegajÄ…, ale i tak sÄ… martwe i wiedzÄ… o tym.Bill Brama rozważaÅ‚ możliwoÅ›ci.Kura skupiÅ‚a na nim wzrok paciorkowategooka.Kury sÄ… o wiele gÅ‚upsze od ludzi i nie dysponujÄ… wyrafinowanymi filtramimyÅ›lowymi, które nie pozwalajÄ… zobaczyć tego, co jest naprawdÄ™.Teraz kura wie-dziaÅ‚a, gdzie jest i kto siÄ™ jej przyglÄ…da.Bill spojrzaÅ‚ w to proste i nieważne życie; zobaczyÅ‚ przesypujÄ…ce siÄ™ ostatniesekundy.Nigdy nie zabijaÅ‚.ZabieraÅ‚ życie, ale tylko wtedy, kiedy już siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o.Jestpewna różnica miÄ™dzy kradzieżą i zabraniem tego, co ktoÅ› wrzuciÅ‚.NIE TASAK, powiedziaÅ‚ znużonym gÅ‚osem.PROSZ MI DA T KUR.Na chwilÄ™ odwróciÅ‚ siÄ™ plecami, po czym wrÄ™czyÅ‚ pannie Flitworth bezwÅ‚adneciaÅ‚o. Dobra robota pochwaliÅ‚a go i wróciÅ‚a do kuchni.102Bill Brama poczuÅ‚ na sobie oskarżycielski wzrok Cyryla.OtworzyÅ‚ dÅ‚oÅ„.Nad palcami unosiÅ‚a siÄ™ maleÅ„ka plamka Å›wiatÅ‚a.DmuchnÄ…Å‚ na niÄ… delikatnie i rozwiaÅ‚a siÄ™ bez Å›ladu.Po obiedzie wyÅ‚ożyli truciznÄ™ na szczury.CzuÅ‚ siÄ™ jak morderca.* * *Zginęło wiele szczurów.GÅ‚Ä™boko w tunelach pod stodoÅ‚Ä… w tych najgÅ‚Ä™bszych, wygrzebanychdawno temu przez zapomnianych już szczurzych przodków coÅ› pojawiÅ‚o siÄ™w ciemnoÅ›ci.ZdawaÅ‚o siÄ™, że ma trudnoÅ›ci z decyzjÄ…, jaki ksztaÅ‚t powinno przybrać.Zaczęło jak bryÅ‚a mocno podejrzanego sera.Ale to nie byÅ‚ dobry wybór.Potem spróbowaÅ‚o wyglÄ…dać jak maÅ‚y gÅ‚odny terier.Ten ksztaÅ‚t też zostaÅ‚ od-rzucony.Na chwilÄ™ staÅ‚o siÄ™ puÅ‚apkÄ… z żelaznymi szczÄ™kami.Ale puÅ‚apka wyraznie siÄ™nie nadawaÅ‚a.Zaczęło szukać innych pomysłów i ku jego zdumieniu jeden pojawiÅ‚siÄ™ natychmiast, jakby przybyÅ‚ z bardzo bliska.Nie byÅ‚ to wÅ‚aÅ›ciwie ksztaÅ‚t, alepamięć ksztaÅ‚tu.SprawdziÅ‚o go i przekonaÅ‚o siÄ™, że choć zupeÅ‚nie siÄ™ nie nadaje do tej pracy,w jakiÅ› gÅ‚Ä™boko zadowalajÄ…cy sposób jest też jedynym możliwym ksztaÅ‚tem.CoÅ› ruszyÅ‚o do pracy.* * *Tego popoÅ‚udnia miejscowi ćwiczyli na Å‚Ä…ce strzelanie z Å‚uku.Bill Brama kon-sekwentnie staraÅ‚ siÄ™ o reputacjÄ™ najgorszego Å‚ucznika w caÅ‚ej historii tego sportu.Nikomu jakoÅ› nie przyszÅ‚o do gÅ‚owy, że przebijanie strzaÅ‚ami kapeluszy gapiówstojÄ…cych za plecami, logicznie rzecz biorÄ…c, wymaga wiÄ™kszych umiejÄ™tnoÅ›ci niżzwykÅ‚e posyÅ‚anie tych samych strzaÅ‚ w kierunku sporej tarczy, oddalonej zaledwieo dwadzieÅ›cia pięć sążni.ZadziwiajÄ…ce, ilu przyjaciół może zyskać czÅ‚owiek albo szkielet kiedysobie z czymÅ› nie radzi.Pod warunkiem że nie radzi sobie tak bardzo, żeby byÅ‚oto Å›mieszne.103Dlatego pozwolono mu usiąść na Å‚awie przed gospodÄ…, wÅ›ród najstarszychmieszkaÅ„ców.Tuż obok z komina wiejskiej kuzni strzelaÅ‚y w górÄ™ iskry i spiralÄ… wznosiÅ‚y siÄ™w półmroku.Zza zamkniÄ™tych wrót dobiegaÅ‚y gÅ‚oÅ›ne uderzenia mÅ‚ota.Bill Bra-ma zastanawiaÅ‚ siÄ™ czasem, czemu kuznia zawsze jest zamkniÄ™ta.Kowale zwyklepracowali przy otwartych wrotach, przez co ich chata stawaÅ‚a siÄ™ nieoficjalnymmiejscem spotkaÅ„.Ten jednak byÅ‚ chyba caÅ‚kiem zajÄ™ty pracÄ…. Cześć, szykielecie.Bill obejrzaÅ‚ siÄ™.Córeczka oberżysty obserwowaÅ‚a go najbardziej przenikliwym wzrokiem, jakiwdziaÅ‚. JesteÅ› szykieletem, prawda? spytaÅ‚a. Od razu poznaÅ‚am po tych ko-Å›ciach.MYLISZ SI, MAAE DZIECKO. JesteÅ›.Ludzie zmieniajÄ… siÄ™ w szykielety, kiedy już umrÄ….Ale nie powinnipotem chodzić.HA.HA.HA.SAYSZYCIE, CO WYGADUJE TEN DZIECIAK? To dlaczego ty chodzisz?Bill Brama zerknÄ…Å‚ na staruszków.Wszyscy pilnie obserwowali Å‚uczników.COZ CI POWIEM, zaproponowaÅ‚ zdesperowany.JEZLI SOBIE PÓJDZIESZ,DOSTANIESZ PÓAPENSÓWKE
[ Pobierz całość w formacie PDF ]