[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Laur, który rósł w domu w pobliżu drzewa brzoskwinio-wego, przewyższył je w ciągu jednego roku.Dlatego wieszczkowieoświadczyli, że Aleksander musi pokonać Persów.Matce w przeddzień jego urodzin śniło się, że wydała na światpurpurowego węża.Ojciec tej samej nocy miał sen, że unosi się donieba na skrzydłach rzymskiej Wiktorii, która znajdowała się w se-nacie.Gdy zaś sam Aleksander jeszcze jako mały chłopiec zapytałwróżbitę o przyszłość, usłyszał podobno w odpowiedzi następującewiersze:  Ciebie czeka panowanie nad niebem i ziemia".Najipierwz wyroczni tej wnioskowano, że zaliczony zostanie w poczet bogów,ale ze słów:  Ciebie czeka władza, władza nad imperium" zrozu-miano, że będzie władcą świata rzymskiego; któż bowiem, jeśli nieRzymianie mają władzę rozciągającą się na całe imperium? Tego do-wiedziano się od wyroczni greckiej.Jemu samemu zaś, kiedy zanamową ojca od filozofii i muzyki zwrócił swe zainteresowania doinnych sztuk, wieszczka słowami Wergiliusza wyjaśniła: Niech inni życiem tchnące zręczniej kują spiże,Nie bronim! Niech w marmurze żywo rzezbią lica,Niech mowy głoszą lepiej, przemiany księżycaMierzą i wschody gwiazdy, co w przestworze płynie Ty władać nad ludami pomnij, Rzymianinie!To twe sztuki: nieść pokój, jak twa wola samaćNakaże, szczędzić kornych, a wyniosłych łamać". Było także wiele innych znaków zapowiadających z całą pewno-ścią, że Aleksander stanie się władcą rodu ludzkiego.Odznaczał sięblaskiem oczu niezwykłym i przykrym dla tych, którzy dłużej naniego patrzyli, bardzo często darem przewidywania przyszłości, do-skonałą pamięcią; Acholiusz5 twierdził, że  jeśli chodzi o pa-mięć  pomagał sobie mnemotechniką.Kiedy jako chłopiec doszedłdo władzy, niczego nie przedsiębrał bez matki, tak że wydawało się,iż ona panuje z nim razem; była to kobieta godna czci, lecz chciwai żądna złota i srebra.Kiedy Aleksander przybrał już tytuł Augusta, odsunął najpierwod spraw państwowych i pozbawił urzędów i stanowisk wszystkichsędziów, wyniesionych do tej godności przez owego rozpustnikanależącego do najhaniebniejszego gatunku ludzi.Z kolei oczyściłsenat i stan ekwitów, potem także poszczególne tribus; to samouczynił w stosunku do osób korzystających z przywilejów wojsko-wych.Oczyścił też Palatyn i całe swoje otoczenie, usunąwszy zesłużby dworskiej wszystkich ludzi bezwstydnych i zniesławionych,i pozwolił pozostać na Palatynie tylko tym, których obecność byłakonieczna.Następnie zobowiązał się pod przysięgą, że nie będzieutrzymywał żadnego człowieka nadliczbowego, to jest wolnego odsłużby, i że nie będzie nękał państwa drożyzną; mówił, że wszyscycierpią z powodu cesarza, który z zasobów prowincji żywi ludzi jemusamemu niepotrzebnych, a dla państwa bezużytecznych.Rozkazałmiastom, by nie tolerowały sędziów winnych kradzieży, a gdybysię tacy pojawili, zarządcy prowincji mieli ich stamtąd usunąć.Su-rowo kontrolował wyżywienie wojska.Trybunów, którzy dostarczaliczegoś żołnierzom ujmując im część żywności, karał śmiercią.Spra-wy do załatwienia i kwestie sporne polecił najpierw rozpatrywaći porządkować naczelnikom kancelarii oraz doświadczonym i wier-nym prawnikom, z których najwybitniejszym był wtedy Ulpianus.Po-tem dopiero miały mu być przedstawiane.Wydał Aleksander umiarkowane i ogólne ustawy dotyczące upraw-nień ludu i skarbu; nie zatwierdził żadnej ustawy bez opinii dwu-dziestu biegłych prawników i nie mniej niż pięćdziesięciu uczonych,roztropnych i wymownych mężów; dlatego w radzie przybocznipadało równie wiele głosów, co w czasie podejmowania uchwał so natu.Zastanawiano się nawet kolejno nad wnioskami poszczególnychosób i zapisywano, co każdy powiedział, dając im jednak przedwypowiedzią czas do namysłu i pozwalając wyszukać argumenty,aby w sprawach ważnych nie zmuszać nikogo do zabierania głosubez zastanowienia.Ponadto Aleksander zajmując się prawami lubzałatwiając sprawy państwowe miał zwyczaj wzywać ludzi uczo-nych i wymownych, a jeśli były to sprawy wojskowe  starych żoł-nierzy, zasłużonych starców i ludzi dobrze znających okolice orazżycie wojenne i obozowe; wzywał też wszystkich ludzi wykształco-nych, a szczególnie znawców historii, pytając ich, co w takich wypad-kach, jakie były przedmiotem narady, uczyniliby dawni wodzowierzymscy lub cudzoziemscy.Najbliższy mu człowiek, Enkolpiusz, opowiadał, że Aleksander wi-dząc sędziego-złodzieja zawsze gotów był palcem wydłubać mu oko:do tego stopnia nienawidził ludzi, którym udowodniono, że byli zło-dziejami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl