[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tak dogodnych warunkach jąłem sycić jej głód, ale już dwa pierwsze tomy encyklopedii wywołały przykry rozstrój jelitowy.Bili, ten dziennikarz, przestrzegł mnie przed zaprzątaniem sobie głowy zbędnymi wiadomościami: jej pojemność nie jest przecież nieograniczona! Na szczęście istnieją środki przeczyszczające umysł i wyobraźnię.Np.memnolizyna czy amnestan.Można się łatwo pozbyć balastu niepotrzebnych faktów lub przykrych wspomnień.W sięgam! delikatesowej widziałem freudylki, mementan, monstradynę oraz szumnie reklamowany najnowszy preparat z grupy bylanków — autental.Służy do tworzenia syntetycznych wspomnień tego, czego się wcale nie doświadczyło.Po dantynie np.człowiek obnosi się z dogłębnym przeświadczeniem, że napisał Boską komedię.Inna rzecz, że nie bardzo wiem, po co to komu.Istnieją nowe gałęzie nauki — np.psychodietetyka i koruptystyka.W każdym razie zażyłem encyklopedię nie na próżno.Wiem już, że dziecko naprawdę wydają na świat dwie kobiety pospólnie; od jednej pochodzi jajeczko, druga zaś nosi i rodzi płód.Jajkonosz przenosi jajeczka od półmatka do półmatka.Czy nie można prościej? Niezręcznie mi mówić o tym z Aileen.Muszę poszerzyć krąg znajomych.5 IX 2039.Znajomi nie są konieczni jako informatorzy: istnieje środek zwany duetyną, który rozdwaja osobowość tak, że prowadzi się dyskusje z samym sobą na dowolny temat (określony osobnym specyfikiem).Inna rzecz, że czuję się nieco spłoszony bezkresnymi horyzontami psychemii i nie zamierzam na razie brać wszystkiego, co popadnie.Podczas dalszego zwiedzania miasta trafiłem dziś całkiem przypadkowo na cmentarz.Nazywa się zgonnica.Grabarzy nie ma już, zastępują ich groboty.Widziałem pogrzeb.Nieboszczyka umieszczono w tak zwanym grobowcu zwrotnym, ponieważ nie jest jeszcze pewne, czy go nie wskrzeszą.Jego ostatnią wolą było leżeć do końca, tj.tak długo, jak się tylko da, lecz żona z teściową wystąpiły do sądu o obalenie testamentu.Nie jest to, słyszę, wypadek izolowany.Sprawa będzie się wlokła po instancjach, bo jest trudna pod względem prawnym.Samobójca, który nie życzy sobie żadnych rezurekcji, musi chyba użyć bomby? Nigdy jakoś nie przyszło mi do głowy, że ktoś może sobie n i e życzyć zmartwychwstania.Widać może, ale tylko wówczas, gdy ono jest łatwo dostępne.Cmentarz piękny, tonie w zielonych gąszczach, trumny jednak dziwnie małe.Czyżby prasowali zwłoki? W tej cywilizacji wszystko wydaje się możliwe.6 IX 2039.Nie prasują zwłok, lecz pochówek dotyczy wyłącznie zewłoku biologicznego, natomiast protezy idą na złom.A więc w takim stopniu są teraz ludzie sprotezowani?W rewizji fascynująca dyskusja nad nowym projektem, który ma uczynić ludzkość nieśmiertelną.Mózgi starców w bardzo podeszłym wieku przesadzałoby się do ciał młodzieńców.Ci ostatni nic na tym nie tracą, jako że ich mózgi przesadzi się z kolei do ciał podrostków, i tak dalej — a ponieważ rodzą się wciąż nowi ludzie, nikt nie będzie poszkodowany, tj.bezzwrotnie odmóżdżony.Są jednak liczne obiekcje.Oponenci nazywają głosicieli nowego projektu przesadystami.Gdy wracałem z cmentarza pieszo, by zaczerpnąć świeżego powietrza, przewróciłem się jak długi o drut naciągnięty między nagrobkami.Cóż to za niewczesne żarty? Nadgrobot tłumaczył się gęsto, że to wybryk jakiegoś chamaka.Nuż w domu do Webstera.Chamak: robot–chuligan, zwyrodniały wskutek defektów lub złego traktowania.Do poduszki czytałem Damekina Kameliowego.Już nie wiem — zjeść cały słownik naraz czy jak? Bo znów trudności rozumienia tekstu! Zresztą słownik nie wystarcza, zaczynam to coraz lepiej pojmować.Ot, ta powieść.Bohater ma coś z nadymanką (są dwa rodzaje: kasetowe i perwertynki).Wiem już, co to nadymanką, ale nie wiem, jak się ocenia taki związek — czy może być plamą na honorze męskim? Czy znęcanie się nad nadymanką to tyle, jakby ktoś pociął futbol, czy też jest to naganne moralnie?7 IX 2039.Co jednak znaczy prawdziwa demokracja! Mieliśmy dzisiaj libiscyt: najpierw pokazano w rewizji różne typy kobiecej urody, potem odbyło się powszechne głosowanie.Wysoki Komisarz Euplanu zapewniał w zakończeniu, że wytypowane modele zostaną upowszechnione już w następny m kwartale.To już nie czasy podkładek, gorsetów, kredki, farb, makijaży, bo można rzetelnie zmieniać wzrost, budowę, kształty ciała w zakładach kalotechnicznych (dopiększarniach).Ciekawym, czy Aileen… mnie odpowiada taka, jaka jest, ale kobiety są niewolnicami mody.Jakiś cudzak usiłował się dziś włamać do mego mieszkania, gdy akurat siedziałem w wannie.Cudzak to cudzy robot.Był to zresztą uchy lec — z defektem fabrycznym, zareklamowany, lecz nie wycofany przez wytwórcę, więc właściwie nierobot.Egzemplarze takie uchylają się od pracy — z nich się rekrutują nieraz chamaki.Mój łazienkowy w mig zorientował się i dał tamtemu odpór.Zresztą nie mam robota: mojak — to tylko kąputer (kąpielowy komputer).Napisałem „mojak”, bo tak się teraz mówi, ale jednak nie będę używał w dzienniku zbyt wielu nowych słów: rażą one mój zmysł estetyczny czy też moje przywiązanie do utraconej dawności.Aileen wyjechała do ciotki.Kolację zjem z George’em Symingtonem, właścicielem owego popsutego robota.Popołudnie wypełniło mi przetrawienie niezwykle ciekawego dzieła — Historii intelektrycznej.Nikt nie umiał przewidzieć za moich czasów, że maszyny cyfrowe, przekraczając pewien poziom inteligencji, stają się zawodne, bo razem z rozumem zdobywają i chytrość
[ Pobierz całość w formacie PDF ]