[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowa, dzielna kobieta ma ich jeszcze mniej! Wrzuciliśmy do pieca fatalny mebel: ohydnego, narowistego konia, starą, jęczącą kanapę, na której siadywały nasze babki, posyłane na nią jak na zesłanie.Babka, biedactwo, miała czterdzieści lat i była staruszką.Na weselach klaskano w dłonie, kiedy „puściła się w tany”, i pito jej zdrowie.Teraz babka kanapę wyniesie na własnych plecach i sama wypije niezgorzej, bo jest młoda, młoda! Wmówili w nią starość i robronowe dostojeństwo jak w Żyda chorobę, aż wreszcie przejrzała.Nic nikomu do jej lat! Kiedy sama uzna, że już czas, wtedy odejdzie bez jednego słowa w swoja srebrną ciszę! Dobry jej smak wydzwoni tę godzinę.A ludzie ze złym smakiem wymyślili paszporty i pytają przy każdej sposobności o lata.Kobieta tak długo jest młoda, jak długo młode jest jej serce.Instrument ten jest tak przedziwnie urządzony, że nikt nie odgadnie jego wieku, ani nikt nie może oznaczyć granic jego radosnej siły.W okresie młodych staruszek historia notowała z dziesięcioma wykrzyknikami kobiece fenomeny, mające w bardzo srebrnych swoich latach odwagę młodości.Dzisiaj nie warto z tego robić wielkiej awantury.Młodość idzie przez świat, śmieje się i śpiewa.Starość, zgryziona, stetryczała, z rozlaną żółcią, z octem w każdym słowie, zaniedbana, niechlujna i brzydka, czeka nadaremnie na swoje ofiary, te wypłowiałe, z wypłowiałej kanapy pod zwierciadłem, w które nikt nie śmiał spojrzeć.Powinniśmy być z całego serca wdzięczni kobiecie, że ona jedyna ważyła się na walkę ze starością i jej bolesnym teatrem anatomicznym.Mężczyzna, zapuszczony jak dziki ogród, dźwigający przed sobą beczkę brzucha, nie pojmie jej brawury.Duch, jak wiadomo, w brzuchu nie mieszka.Mieszka on, wiecznie młody, w sprężystej, śmigłej, smukłej, zdrowej, promienistej kobiecie.Zwyciężyła ona już starość, ba! a może zwycięży nawet śmierć?Kobiety najdziwniejsze mają pomysły… Patrząc na nie.amazonki zwycięskie, Pentesilee, dumnie ze starością walczące, wczepmy się także pazurami w młodość i nie wypuszczajmy jej z uścisku.Trzeba w siebie wmówić młodość, jak one to czynią, i odmładzać się wiarą w ciągłe jej trwanie.To znacznie mądrzejsze niż liczenie lat kobiecie, jadowite i ponure.Lepiej niech sobie taki kamienie w żółci policzy niż cudze lata, mandryl jeden, wołający w komedii Oskara Wilde’a: „Młodzieńcze, uszanuj farbę moich włosów!”Zawsze będę bronił kobiety, która pragnie być młoda.Czyniąc to pracuje usilnie, oczywiście dla siebie, ale poza tym dla ciebie, dla mnie, dla nas wszystkich.Chce wygładzić nasze zmarszczki i usiłuje zetrzeć pleśń z kory serca: pragnie, aby w naszym ogrodzie rumieniły się czerwone kwiaty, a nie szeleściły nudnym, beznadziejnym szelestem zwiotczałe, uschnięte badyle.I ja mam za to takiej kobiecie liczyć lata? Na starego Matuzalema, dziarskiego w wieku lat siedmiuset! Na sto trzydzieści lat wesołego Turka, Achmeta, co się niedawno chciał żenić! Na cudowna młodość Ludwika Solskiego, co onegdaj poleciał aeroplanem na przedstawienie do Poznania, a wczoraj do Lwowa! Na moje serce, które wieku niepomne, śpiewa, i na moją siwa duszę, która jak król Dawid pląsa skocznie, kiedy ujrzy wino! Lata każdej kobiety są Jej własnością i niech z nimi czyni najbardziej czarodziejskie sztuki.Mężczyzna ma tyle lat, na ile wygląda, a kobieta ma ich tyle, ile jej się podoba; tyle ma lat, ile ma serce jej i uśmiech w jej oczach.Jak długo umie dom napełnić śpiewającymi głosami, jasnością i złotą pogodą — młoda jest! Choćby miała wnuka dryblasa i wnuczkę, co już sobie odjęła ze dwa, trzy lata…Raz dzielna jedna kobieta, zapytana przez sędziego, ile ma lat, odrzekła dumnie:— Mam lat trzydzieści… I długo będę je miała!Oto mi wyborna odpowiedź!Dlatego wnoszę:Wysoki Sejm raczy uchwalić, aby nie zmuszać kobiet do wyznawania bez szczególnej potrzeby liczby swoich lat; nie wypisywać ich wielkimi cyframi w dowodach osobistych, nie wyciągać ich za włosy z serca kobiety w sądzie i w innym urzędzie.A ową Katarzynę, co sobie wyskrobała marnych lat osiem, natychmiast uwolnić!Zdarza się znakomita sposobność dla jakiegoś posła, aby okazał, że nie za darmo bierze diety.Ponieważ ja, niestety, jestem tylko na diecie, ale nie jestem posłem, pragnę wyśpiewać chwałę wiecznie młodej kobiety.Dziarsko zanucę tedy skocznego krakowiaka Edmunda Wasilewskiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl