[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowa redakcja: „Masoneria, uważając, że pojęcia metafizyczne są wyłączną domeną indywidualnych przekonań jej członków, odrzuca wszel­kie twierdzenia dogmatyczne" (zob.J.LemaitK, La franc-maconnerie, s.58).53Takie rozróżnienie nie ma zresztą większego praktycz­nego znaczenia.„W.Architekt Wszechświata", uznawa­ny przez masonów deistów, jest bóstwem zagubionym gdzieś za chmurami i nie zajmuje się wcale światem, na którym żyjemy.Jak to wyjaśnia książka Verites sur la franc-maconnerie (Prawdy o masonerii)11:Jest czymś absolutnie nieścisłym mniemanie, że masoneria, z początku religijna, przestała następnie być taką i przestała okazy­wać specjalne względy dla Rytu Szkockiego, który w przeci­wieństwie do Wielkiego Wschodu zachował w swoich statutach in­wokację do Wielkiego Architekta Wszechświata.Takie bóstwo to istny manekin.Zresztą masoni nigdy nie byli zgodni co do natury i osobowości tego fantomu.Oswald Wirth, mason wysokiego szczebla, przyznaje się do tego:„Masoneria wystrzega się stanowczo zdefiniowania Wielkiego Architekta Wszechświata i pozostawia każdemu ze swych adeptów pełna swobodę wyrobienia sobie o nim pojęcia zgodnego z jego wiarą i poglądami"18.Można by potwierdzić wieloma masońskimi tekstami ten nieokreślony charakter (przynajmniej wśród niższych stopni) Wielkiego Architekta Wszechświata:Wielki Architekt Wszechświata - to również człowiek, który odkrywa / wolna prawa kosmosu, ujarzmia siły natury i pod­porządkowuje je swoim potrzebom.To człowiek, który dokonuje wynalazków, wprowadza ład, docieka, którego myśl nie zna granic.To człowiek, który dostrzega Boga w sobie samym, ponieważ zdolny jest powziąć ideę Boga.Wielki Architekt Wszechświata - to także sama natura taka, jaką ją widzimy, nie znając jej przyczyny ani celu.19.17 Wyd.R.I.S.S., 1935, s.86.18 Oswald Wirth, L 'ideal initiatiąue, s.2.19 Sprawozdanie Rady Federalnej Wielkiej Loży Franq'i (Biuletyn Urzę­dowy nr 20, 1923 r.), cytowany przez Marques-Riviere, op.cit., s.213.54Wielki Architekt Wszechświata, w którego koniecznie trzeba wierzyć, by należeć do naszej loży, może być upodobniony do Boga przez chrześcijanina i po prostu do losu i przypadku, jeśli się jest ateistą",20„Laicki protestantyzm"Pozbawiona dogmatów (skoro opiera się na swobodnym wyborze i wolności sumienia), odwołująca się do nieokreślo­nego „bóstwa", religia masońska musi więc być szczególnie plastyczna.„Tapseudoreligia - wyjaśnia były mason J.Mar-ques-Riviere - przyznaje jedynie prawa; obowiązki pozostają w teorii.Tak więc wszyscy są zadowoleni, i to tanim kosztem, skoro każdy może tłumaczyć nakazy swego sumienia według własnego upodobania.Pisałem już o laickim protestantyzmie; to określenie wydaje mi się znowu doskonalą definicją"21.'Kult człowiekaBędąc „laickim protestantyzmem", humanizmem bez prawdziwej transcendencji, religia masońska może doprowa­dzić tylko do kultu człowieka i ludzkości.Oto teksty, które o tym świadczą:Bóg masonów nie jest ani Substancją, ani Przyczyną, ani Duszą, ani Moralnością, ani Stworzycielem, ani Ojcem, ani Parakletem, ani Odkupicielem, ani Szatanem, niczym, co by odpowiadało jakiemuś pojęciu transcendentalnemu.Cała metafizyka zostaje odrzucona przez to uosobienie Powszechnej Równowagi, przez „Architekta", który dzierży kompas, poziomicę, ekierkę, młot, wszystkie te narzę­dzia pracy i przyrządy pomiarowe.W porządku moralnym jest on sprawiedliwością.Oto cała teologia masońska.A więc żadnych bóstw, żadnych ofiar, żadnych modłów, żadnych sakramentów, żadnych łask, żadnego kapłana, żadnego kultu.Spo-20 Wypowiedź Claude'a Collin, radcy generalnego Wielkiej Loży Francji dla regionu śródziemnomorskiego, cytowana w Le Meridional 12.09.1988 r.21J.Marques-Riviere, op.cit., s.226.55łeczność masońska nie jest Kościołem.Nie uznaje niczego, czego by nie można było jasno pojąć Rozumem, i szanuje jedynie Ludzkość.Teologia Wielkiej Loży jest odwrotnością teologii22.Postęp masoński to taki postęp, który z człowieka uległego wo­bec Boga i tych, co podają się za Jego przedstawicieli na ziemi, czyni moralnego wyzwoleńca i wolnomyśliciela.Ojciec Camille de Pelletan, deputowany z Paryża za czasów Drugiego Cesarstwa, tak w roku 1867 zakończył przemówienie do Ciała Ustawodawczego w sprawie bibliotek ludowych i nieskrępo­wanego czytelnictwa: „Osiągniemy w ten sposób realizację ostat­niego słowa postępu: człowiek, kapłan i król dla samego siebie, objawiający swoją tylko wolę i swoje sumienie".Te słowa tak doskonale odkrywcze nie wymagają żadnego ko­mentarza 23.Jeśli stawianie na ołtarzu człowieka raczej niż Boga jest grze­chem Lucyfera, wszyscy humaniści od czasów Odrodzenia po­pełniają ten grzech.To był jeden z zarzutów wysuwanych przeciwko masonom, kiedy byli po raz pierwszy ekskomunikowani przez pa­pieża Klemensa XII w 1738 r.24.Można by mnożyć teksty, w których masoneria stwierdza prymat człowieka nad Objawieniem, wysławia osiągnięcia myśli wyzwolonej z dogmatu dzięki trafnej ocenie potęgi ludzkiego rozumu25 i w praktyce proponuje ubóstwienie czło­wieka26.Zauważmy mimochodem, że odnajdujemy dzisiaj w ru-22 Oświadczenie masona Marcela Cauvella skierowane do konwentu Wielkiej Loży Francji w 1924 r.; cyt.przez J.Marques-Riviere, op.cit., s.209-210 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl