[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo luk w dokumentacji można odtworzyć niemal kompletny obraz tego, co się pojawiało na stołach pańskich i chłopskich pod koniec XII wieku.Najmniej wiemy nie o rodzaju spożywanych produktów, lecz o sposobie ich przyrządzania (literatura często na ten temat fantazjuje), a zwłaszcza o ilościach spożywanych przy każdym posiłku; nie chodzi nam o dni obżarstwa i ucztowania, lecz o rzeczywistość dni powszednich.Pożywienie chłopówPodstawą pożywienia chłopów, zarówno wolnych, jak niewolnych, były produkty zbożowe, nie zawsze spożywane w postaci chleba; nie wszystkie zresztą do tego się nadają.Najczęściej gotowano z nich polewki lub pieczono podpłomyki.Najbardziej rozpowszechnione były żyto, jęczmień i pszenica, często siane i zbierane razem, tak by otrzymać mieszankę na ciemny, szarawy chleb.W okolicach górskich uprawiano orkisz, a w prowincjach południowych różne odmiany prosa.Owies używany był głównie jako składnik zupy, obok siemienia konopnego, jarzyn ogrodowych (bób, groch, purchawki, kapusta) i owoców drzew rosnących dziko (kasztany, żołędzie).Dopiero w końcu średniowiecza zaczęto pewne odmiany zbóż przeznaczać na paszę dla zwierząt.Jednakże już w XII wieku poprawa warunków bytu i względny wzrost zamożności pozwalały chłopu żywić się nie tylko chlebem, podpłomykami i polewkami.Duży pożytek dawał drób, dostarczając jaj (które spożywano w dużych ilościach) oraz mięsa (kurczaki, kapłony, gęsi); umożliwiało to płacenie w naturze należnych panu świadczeń.Wyrabiano też sery, ostre lub łagodne, przyprawiane ziołami lub nie, przeważnie nie z krowiego, lecz z owczego mleka.Ryby kupowano solone albo wędzone (głównie śledzie) czy też łowiono - zwykle potajemnie w najbliższej rzece lub w jeziorze.Oprócz jarzyn już wyżej wymienionych, uprawiano w skromnych ogródkach za chatą soczewicę, fasolę, cebulę, czosnek, rzepę i pory.Nie tylko sady, lecz również żywopłoty, łąki i lasy dostarczały mnóstwa owoców, jabłek i gruszek, a także morw, śliwek, niespliku, jarzębin, orzechów włoskich i laskowych, borówek i przeróżnych jagód.Warto zwrócić uwagę na pewną zabawną ciekawostkę: gdy w tekście jest mowa o owocu bez podania bliższej nazwy, oznaczało to we Francji jabłko, lecz w Anglii - gruszkę.Wreszcie, oprócz drobiu i drobnej zwierzyny, zdobywanej kłusowniczymi sposobami, jadano wieprzowinę.Świniobicie odbywało się w grudniu, ale mięso solono, aby się nim żywić przez czas możliwie jak najdłuższy.Zarówno do potraw zbożowych, jak do mięsa i ryb ówczesna kuchnia chłopska stosuje mnóstwo przypraw i ziół aromatycznych (czosnek, gorczyca, mięta, pietruszka, macierzanka itp.).Potrawy smażone, pieczone lub z rożna, należały do rzadkości, najczęściej występowały w postaci pośrednie j między zupą a potrawką, mocno przyprawione, w sosach robionych z miąższu chleba, soku zielonych winogron, cebuli i orzechów; niekiedy dodawano też ziarnko pieprzu lub odrobinę cynamonu, kupowane na wagę złota u kupców korzennych.Oczywiście na takie dania mógł sobie pozwolić tylko zamożny rolnik.Dla rzeszy wolnych i niewolnych chłopów podstawowym pożywieniem był chleb i polewka, a inne wymienione wyżej produkty stanowiły dodatek lub też pożywienie odświętne.Lud w XII wieku żył wciąż jeszcze w lęku przed nieurodzajem zbóż.Z powodu niskiej wydajności rolnictwa i nieznajomości lepszych sposobów przechowywania produktów nie mógł się zaopatrzyć w zapasy większe niż na jeden rok, toteż zawsze był zdany na łaskę lub niełaskę warunków klimatycznych.Niedostatek i głód, chociaż mniej dotkliwe niż w XI, a nawet w XIV wieku, zdarzały się wszędzie dość często.Mimo pewnych postępów, lęk przed głodem i obsesyjna troska o żywność nie zniknęły.Świadczą o tym chłopskie baśnie, w których zazwyczaj młynarz występuje jako zdrajca gnębiący lud głodem, rzeźnik jest postacią urzekającą, a rozmaite wersje opowieści o rozmnożeniu chleba zajmują wiele miejsca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]