[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sześcian niedwuznacznie wyglądał na poważnie rozczarowanego odpowiedzią.I Masklinem. A wiecie, że przybyliście z daleka? A tak, to wiemy doskonale. Z miejsca odleglejszego niż Księżyc. Ep. Masklin zawahał się: podróż rzeczywiście długo trwała i było możliwe,że po drodze minęli i Księżyc.W końcu wielokrotnie widzieli go nad horyzontem i byłpewien, że ciężarówka przejechała dłuższą drogę. Tak.prawdopodobnie. Język się zmienia przez lata oceniła z namysłem Rzecz. Naprawdę? spytał uprzejmie Masklin.70 Jak nazywacie tę planetę? Nie wiem, co to jest planeta wyznał po namyśle Masklin. Ciało niebieskie naturalnego pochodzenia.Tępy wzrok Masklina wyraznie świadczył, że nic mu to nie wyjaśniło. Jak nazywacie to miejsce? Nazywa się Sklep. Nazywasięsklep. Zwiatełka zamigotały, jakby Rzecz znów myślała inten-sywnie. Młodzieńcze, nie mam zamiaru stać tu cały dzień i gadać o nonsensach z tymczymś oznajmiła niespodziewanie Babka Morkie. Teraz istotne jest, żebyśmy sięzdecydowali, co zamierzamy zrobić i dokąd idziemy. Racja przytaknął energicznie Torrit. A pamiętacie chociaż, że jesteście rozbitkami? Jestem Masklin przedstawił się na wszelki wypadek Masklin. Nie wiem,kto jest rozbitkami.71Zwiatełka ponownie zmieniły konfigurację, co skojarzyło się Masklinowi z głębo-kim westchnieniem. Moim zadaniem jest służyć wam radą i pomocą. Widzicie? ucieszył się Torrit, ostatnio nieco niedowartościowany. Miałemrację.Masklin szturchnął Rzecz bez cienia szacunku. Ostatnio niczym nam nie służyłaś.Prawdę mówiąc, wcale się nie odzywałaś. Ponieważ musiałam zachować rezerwę mocy.Teraz mogę korzystać z zasilaniazewnętrznego, którego jest tu pod dostatkiem. To miłe oceniła Grimma. Chcesz powiedzieć, że żywisz się światłem? upewnił się Masklin. Chwilowo takie wyjaśnienie można uznać za zadowalające. To dlaczego wcześniej się nie odzywałaś? Słuchałam. Mhm. A teraz czekam na polecenia.72 Na co? zaciekawiła się Grimma.Tym razem westchnął Masklin. Ona chce powiedzieć, że pragnie nam pomóc, tylko nie wie jak wyjaśnił.Usiadł i obserwując światełka, spytał: Co potrafisz robić? Tłumaczyć, liczyć, namierzać, asymilować, porównywać i ekstrapolować. Wątpię, żebyśmy chcieli robić coś z tej wyliczanki ocenił, ale na wszelkiwypadek upewnił się: Chcemy?Babka Morkie wyglądała, jakby się poważnie zastanawiała. Nie chcemy zdecydowała w końcu. Za to banan byłby mile widziany. Myślę, że tak naprawdę wszyscy chcielibyśmy być w domu i czuć się bezpiecz-nie powiedział bardziej do siebie niż do kogokolwiek Masklin. Być w domu. Właśnie. I czuć się bezpiecznie. Tak.73Pózniej te siedem słów stało się jednym z najsłynniejszych cytatów w historii no-mów.Nauczano ich w szkołach, wyryto w kamieniu i aż dziwne, że gdy zostały wypo-wiedziane po raz pierwszy, nikt nie sądził, że są specjalnie ważne.Praktycznie jedynąreakcją było stwierdzenie Rzeczy: Zaczynam obliczenia.Po tym oświadczeniu wszystkie światełka zgasły.Pozostało tylko jedno zielone,które zaczęło regularnie migotać. Co za ulga! ucieszyła się Grimma. Co robimy teraz? Zgodnie z tym, co mówił ten młody Angalo, musimy sobie radzić, jak po-trafimy odparła pogodnie Babka Morkie.Rozdział trzeciI.Gdyż nie wiedzący przynieśli ze sobą Rzecz, która zbudziła się w obecności Elek-tryki, a jako jedyna znała ich Historię.II.Gdyż nomowie mieli pamięć z Krwi i Kości, Rzecz zasię z Silikonu, któren jestjako Kamień i zostaje po wieczne czasy, gdy inne pamięci w pył się zamieniają.III.I polecenie jej dali, wszelako nie wiedząc o tym.IV.I powiedzieli: Oto jest Skrzynka z Zabawnym Głosem.V.Rzecz zasię liczyć zaczęła, jak to utrzymać wszystkich nomów w bezpieczeń-stwie.75VI.Jako też, jak zaprowadzić ich do Domu.VII.Wszelakich nomów aż do samegoDomu.Księga nomów, Półpiętrze, w.I-VIIPod podłogą łatwo było się zgubić.Nie trzeba się było nawet o to starać w labiryncieścian, kabli i warstw kurzu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]