[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pod jednym wszakże warunkiem, że uzyska nieograniczony dostępdo nadwyżek budżetowych, jakie powstaną w wyniku połączenia obu dotychczasowychzakonów.Propozycja ta nie spodobała się papieżowi.Dla dalszych rozmów o przyszłościzakonu templariuszy ściągnął więc Jakuba de Molay do Francji.Gdy Jakub de Molay znalazł się już we Francji, o świcie 13 pazdziernika 1307 wszyscypozostający w tym kraju templariusze zostali w swych komandoriach zaaresztowani.Pikanterii temu zdarzeniu nadaje fakt, że w przeddzień aresztowania mistrz Jakub deMolay towarzyszył królowi w uroczystościach pogrzebowych Katarzyny de Courtenay,żony Karola de Valois, młodszego brata króla.Masowe aresztowanie templariuszy, przeprowadzone jednego dnia o tej samej godziniew prawie trzech tysiącach komandorii na terenie Francji, można określić jako jedną znajniezwyklej szych akcji policyjnych wszech czasów.Zorganizował j ą na rozkaz królastrażnik jego pieczęci, kanclerz królestwa.Wilhelm de Nogaret.Nakazy aresztowaniaprzygotowano miesiąc wcześniej w formie tajnych listów, które skierowano do zarządcówi sędziów, z zaleceniem by je otwarto dopiero w oznaczonym dniu.Instrukcja nakazywała "aresztować wszystkich braci wymienionego zakonu bezżadnych wyjątków, wtrącić ich do więzień pozostawiając do dyspozycji sądu kościelnegooraz zająć wszystkie dobra zakonu, ruchome i nieruchome".Dzień po aresztowaniu templariuszy, 14 pazdziernika 1307 w Paryżu zostałopublikowany manifest królewski, który podawał do wiadomości publicznej oskarżeniazawarte w nakazie aresztowania.Templariuszy oskarżano o odstępstwo od wiary,znieważanie Chrystusa, nieobyczajne praktyki, sodomię i bałwochwalstwo.Te praktykimiano stosować zwłaszcza podczas przyjmowania nowych braci: nowo przyjmowanimusieli trzykrotnie zaprzeć się Chrystusa, pluć na krzyż, po czym, rozebrani, bylicałowani poniżej kręgosłupa, w pępek i w usta przez tego, który ich przyjmował.Musieliteż przyrzec, że będą praktykować sodomię, o ile będzie się tego od nich wymagać.Templariuszy oskarżono także o to, że rzekomo otaczali czcią posążek bożka Bafometai że opasywali się sznurem, który przedtem umieszczony był na posążku tego bóstwa.16 pazdziernika Filip Piękny rozesłał do książąt chrześcijańskich i do dostojnikówKościoła listy zachęcające do naśladowania go i aresztowania templariuszy znajdującychsię na terenie ich państw.Kiedy wieści o tych aresztowaniach dotarły do papieża, Klemens V początkowo wpadł wszał.Rozwścieczyło go bezczelne uzurpowanie sobie przez Filipa władzy przynależnejwyłącznie jemu osobiście, papież był bowiem jedyną osobą, która miała prawo takiedziałanie zarządzić.27 pazdziernika 1307 skierował więc do Filipa Pięknego list: "Wasza Wysokość,położyłeś swojąrękę na ludziach i dobrach zakonu templariuszy, co więcej, nie zawahałeśsię wtrącić ich do więzień (.).Do cierpień wynikłych z tej niewoli dołożyłeś.Panie, nowenieszczęście, jednak ze względu na powagę Kościoła, lepiej nie wspominajmy o tym teraz(.)".Tymczasem między 19 pazdziernika a 24 listopada 1307 stu trzydziestu ośmiuuwięzionych templariuszy zostało przesłuchanych przez inkwizytora Wilhelma z Paryża.Przedtem przeszli oni przez ręce urzędników królewskich, którzy, stosownie do instrukcjizawartej w tajnych listach, "stosowali tortury w miarę potrzeby".Tortury te wymagały prawdziwego kunsztu w ich stosowaniu, chodziło bowiem ozadawanie jak najstraszliwszego bólu, ale bez spowodowania śmierci, którauniemożliwiłaby przesłuchiwanemu przyznanie się do winy, co było głównym celemoprawców.Jednakże trzydziestu sześciu templariuszy tortur tych nie wytrzymało.Jedynie trzechbraci zaprzeczyło popełnieniu przestępstw, jakie im zarzucano, a byli nimi: Jan zChateauvillars, Henryk z Hercigny i Jan z Paryża.Pozostali wniesione oskarżeniapotwierdzili.Wówczas to papież ogłosił bullę "Pastoralis praeeminentiae", w której nakazałwszystkim chrześcijańskim władcom dokonać podobnych aresztowań w ich krajach.Wyjaśnił, że skłoniły go do tego zeznania templariuszy z Francji, zaś templariuszepozostający w służbie kurii papieskiej potwierdzili prawdziwość tych zeznań.Zarządził teżprzeprowadzenie procesu kościelnego.Zagwarantował, że jeżeli w wyniku tego procesusąd uzna templariuszy za niewinnych, to ich dobra zostaną zakonowi zwrócone.W innymrazie dobra te zostaną spieniężone, a uzyskany dochód przeznaczony zostanie na obronęZiemi Zwiętej.Proces przeciwko templariuszom zajął siedem lat.Papież osobiście przejąłprzewodnictwo w sprawie, a z Filipem umówił się, że król przekaże mu poj-manychtemplariuszy w zamian za sprawowanie pieczy nad dobrami zakonu do czasu zakończeniaprocesu.Przez siedem lat czerpał więc Filip Piękny dochody z francuskich majątkówtemplariuszy.W dniach między 27 czerwca a l lipca 1308 przed papieżem stanęło siedemdziesięciudwóch templariuszy.Nie było wśród nich Jakuba de Molay ani innych dostojników zakonu- Filip Piękny powiadomił bowiem papieża, że są oni chorzy i nie mogąc odbyć konnopodróży pozostają uwięzieni w Chinon.Papież dla ich przesłuchania oddelegował trzechkardynałów: Berengariusza Fredola, Stefana de Suisy oraz Landolfa Brancaccio (dodaćwypada, że dwaj pierwsi pozostawali w zażyłych stosunkach z królem Francji).Polecił też,by podczas przesłuchań zarówno prostym braciom, jak i dostojnikom zakonu nieszczędzono żadnych tortur.A zadawano je przy pomocy wymyślnych aparatów.Jedno z takich urządzeń składałosię z dwóch pasków metalu zaciskanych wokół łydki za pomocą specjalnej śruby.Obręczepowodowały narastający ucisk aż do złamania piszczeli.W użyciu był też inny przyrząd wpostaci pudełka zakładanego na nogę.Pomiędzy ścianę pudełka i nogę wkładano deskę, anastępnie pomiędzy deskę i pudełko młotami wbijano kliny.W ten sposób można byłospowodować zmiażdżenie kości nogi w dowolnie wybranym miejscu.Rozgrzanym żelazem przypalano też wybrane fragmenty ciała - także genitalia.Czasembyły to szczypce, którymi wyrywano kawałki ciała, a rozżarzony metal wypalał ranę.Zimnych kleszczy używano do wyrywania paznokci i zębów, zaś w świeżo powstałe ranywbijano szpile.Zdarzyło się, że kilku templariuszy przytroczono do metalowej ramy, a wysmarowaneolejem nogi podpalono.Stopy niektórych wypaliły się aż do kości, a jednego zmęczenników wniesiono wręcz na posiedzenie sądu - osobno dołączając sczerniałe kościnóg.Nie dziwi więc raport, w którym mowa o przypadkach utraty zmysłów z powodubólu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]