[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtykałeś tylko kawałeczki tu i ówdzie.Bo horrory nie zdobywają Oscarów, prawda? No przesuń się.Chcę stąd wyjść.Po moim powrocie świetnie się bawiliśmy, szykując przyjęcie.Wyatt nastawił kasetę Supremes na cały regulator i tańczyliśmy po domu, gotując, nakrywając do stołu, sprzątając, rozmawiając.O północy Sasha stwierdziła, że potrzebujemy baloników, ale nie jutro - zaraz.Wsiedliśmy do samochodu i jeździliśmy po mieście, póki nie znaleźliśmy nocnego drugstore’u, w którym je sprzedawano.Przez ten czas zgłodnieliśmy i Wyatt powiedział, że jedynym miejscem, gdzie można zjeść o tej porze prawdziwego hamburgera, jest bar w jego starej dzielnicy.Bez względu na to, ile przeżyłeś lat i przygód, zawsze jest coś podniecającego i fajnego w krążeniu po mieście o trzeciej nad ranem z paczką przyjaciół.Wszystkie stare pryki śpią, ale ty nie, okna samochodu są otwarte, radio jarzy się zielono i gra świetną muzykę.Życie dało ci parę godzin ekstra do przebimbania.Jeśli z nich nie skorzystasz, nieprędko zostaną zaoferowane ponownie.- Chcę mieć znowu piętnaście lat i być jeszcze dziewicą!Sasha wystawiła głowę za okno, wiatr szarpał jej włosy.- Mając piętnaście lat, myślałaś tylko o tym, żeby stracić dziewictwo!- Wiecie, gdzie to się stało? Na plaży w Westport w Connecticut.Trzy inne pary robiły to samo; była pełnia księżyca, więc wszyscy wszystko widzieli.Kiedy skończyliśmy, tak się przestraszyłam i zawstydziłam, że pobiegłam do wody w ubraniu.- Czego się przestraszyłaś?- Że to już wszystko.„Więc to jest to? To ma sprawiać, że świat się kręci? Cholera!” Twoja kolej, Wyatt.- Ja prowadzę.Teraz Weber.- Barbara Gilly.Pieszczotliwie nazywana przez nas „Tunel”.- Spałeś z tunelem?- Wszyscy z nią spali.Zrobiliśmy to na wzgórzu za liceum Johna Jaya.Użyłem prezerwatywy, którą nosiłem w portfelu od pół roku.Możecie sobie wyobrazić, jakie to było przyjemne i podniecające.A ty?- Moja kuzynka Nancy.Sasha i ja wykrzyknęliśmy równocześnie:- Spałeś ze swoją kuzynką?Jeździliśmy jeszcze godzinę, opowiadając sobie stare tajemnice i zabawne historie.Przypominało to nocne nasiadówki w college’u, kiedy czułeś taką bliskość i mądrość, i pewność, że będziesz pamiętał tych ludzi i te dyskusje do końca życia.Po powrocie do domu wycałowaliśmy się i wyściskaliśmy pod wpływem radosnego nastroju.Myjąc się i kładąc do łóżka, wciąż jeszcze się uśmiechałem i chichotałem na wspomnienie różnych rzeczy, o których była mowa.Jakiś czas później, gdy zaczęły już śpiewać pierwsze poranne ptaki, ktoś wszedł do mojej sypialni i odwróciwszy się zobaczyłem, że w progu stoi Sasha.Dając jej znak, by zamknęła drzwi, uniosłem zapraszająco kołdrę.Znalazła się obok mnie w jednej chwili, mocno przytulona, naga pod cienką jedwabną koszulą.Ujęła moją dłoń i przesunęła nią sobie po brzuchu, po piersiach, po smukłym łuku szyi.Potem chwyciła wargami moje palce i zaczęła je lizać.Uwolniłem dłoń i pieściłem jej twarz, ramiona, ręce.Żadne z nas się nie odzywało, choć kiedy przed laty w Europie byliśmy kochankami, zawsze mówiliśmy różne rzeczy i robiliśmy dużo hałasu.Teraz jednak musiało być inaczej.Nie leżeliśmy tutaj jako kochankowie, lecz jako dwoje starych przyjaciół, którzy się kochają i mają szczęście spędzić ze sobą cudowną noc.Pieprzyliśmy się w milczeniu, starając się nie wydać nawet najcichszego dźwięku.Ta sekretność jeszcze potęgowała napięcie i podniecenie.Kiedy skończyliśmy, poranne światło zalewało podłogę.Sasha leżała w poprzek mojego brzucha, jej oddech łaskotał mnie w pierś.Zachwycony, że mam ją tak blisko, wyszeptałem:- Chciałbym być tym chłopakiem z Westport.Podniosła głowę i uśmiechnęła się szeroko.- Naprawdę? Chciałbyś być moim pierwszym?- Niezupełnie o to mi chodzi.Nie wiem, czy spisałbym się lepiej.Ale.poszedłbym pływać razem z tobą.Nie dałbym ci tak łatwo odejść.Dotknęła głową mojej piersi i podniosła się powoli.Stojąc, przez chwilę próbowała znaleźć otwory na ręce w zasupłanym kłębku koszuli.Jej włosy były rozwichrzone i latały na wszystkie strony.Wyglądała tak pięknie, jak nigdy dotąd.Poddawszy się w końcu, przerzuciła koszulę przez ramię i z powrotem usiadła na łóżku.Wziąłem ją za rękę.- Zawsze będziesz moją przyjaciółką, Sasho?- Obiecuję.- Nawet jeśli więcej tego nie zrobimy?- Myślimy o tym inaczej.Ja mogłabym być szczęśliwie zamężna od dwudziestu lat i mimo to bez wahania pójść z tobą do łóżka.Kocham cię, Weber.Sypiam z ludźmi, których kocham.- Co byś powiedziała swojemu mężowi?- Nie wiem.Może nic.Gdy wychodziła z pokoju, niedbale trzymając koszulę przed sobą, była jak z obrazu Bonnarda: lekki róż, kremowość, miękkie krzywizny, delikatny, niechętny gest pożegnania.Sfilmowałem Dominica i jego żonę, Mickey, gdy wysiadali z samochodu.- Co ty, do diabła, robisz, Weber? Kręcisz to? Zaczekaj! - Wyprostował się, przeczesał włosy palcami i wygładził hawajską koszulę.- Fajna koszula, nie? Mickey mi ją kupiła.Dobra, teraz możesz jechać.Poszliśmy na tyły domu, gdzie byli pozostali goście.- O co chodzi z tą kamerą?- Próbuję się do niej na nowo przyzwyczaić- Masz zamiar sfilmować przyjęcie?- Częściowo.Grilla musiał wymyślić jakiś Amerykanin.Wiem, że ludzie przypiekają mięso nad ogniem od dziesiątków tysięcy lat, ale Amerykanie zrobili z tego religię.Choć tyle napisano o moich filmach, żaden krytyk nie zauważył, że w każdym z nich umieściłem gdzieś grilla.Nawet w Skórze dziecka gość-Amerykanin pokazuje staruszkom, jak robić to „prawidłowo”, nieświadomie doprowadzając ich w ten sposób do zguby.Potrawy przyrządzane na otwartym powietrzu i jedzone palcami, dym, tłuszcz.Papierowe talerzyki, podniesione głosy; jeśli nie masz serwetki, wytrzyj usta wierzchem dłoni.Nawet jeśli obecna jest tylko rodzina, rozmowy są bardziej hałaśliwe i zazwyczaj bardziej ochrypłe, swobodniejsze.Ludzie czują się seksowni albo za dużo piją; potem płaczą.Kiedy wszyscy zostali sobie przedstawieni i dostali drinki, Wyatt zaproponował, żeby się pobawić w „bombę zegarową”, grę, którą wymyślił i rozsławił w swoim programie.Przyniosłem papier i ołówki, podczas gdy Sasha zbierała zamówienia gości na steki.Dominie i Max odpowiadali tak szybko i mądrze, że po pierwszej rundzie nikt nie miał z nimi szans.Ja „eksplodowałem” jako drugi, co mnie ucieszyło, bo w gruncie rzeczy chciałem tylko sfilmować rozgrywkę między tymi dwoma: Maxem, wtulonym bezsilnie w poduszki wózka, i Dominikiem, przycupniętym na brzegu krzesła jak środkowy napastnik czekający na piłkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl