[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na nieszczęście wszystko spełzło na niczym, gdyż i tam redukują personelbiurowy. I mnie taki los spotkał zakończyła, rozkładając ręce. Co pani mówi?. Och uspokoiła go.Z biura musiałam ustąpić, ale dano mi inną pracę.W laboratorium. A cóż to za forma? Chemiczna? Tak.Fabrykacja różnych lekarstw, preparatów, specyfików.Bardzo duża firma.Na pew-no znają pan, chociażby z reklam. A.Zleist i Spółka. Oczywiście, wiem potwierdził. A co pani w tym laboratorium robi? Mika z lekka za-rumieniła się: Ach, bardzo nieprzyjemne rzeczy.Nawet obrzydliwe.Bo widzi pan, ja pracuję teraz wwydziale preparatów hormonalnych.Tam wycina się różnym biednym zwierzątkom pewnegruczoły, których wydzielina idzie na wzmocnienie.temperamentu rozmaitych pań i panów.Brr.Gdyby ci pacjenci wiedzieli, jak dla nich cierpią biedne koguty, kury i króliki!.Ja potym wszystkim, za żadne skarby nie wzięłabym do ust tych pastylek, ani bym pozwoliła za-strzyknąć sobie tych hormonów.Człowiek jest najbardziej egoistycznym i bezlitosnym stwo-rzeniem na ziemi.Najpierw odbiera biednym zwierzętom ich radość życia, a pózniej je całezjada. Jak to zjada?.To wy tam jecie te swoje ofiary? Gdzież tam.Nie my.Ale przecież w każdej restauracji można dostać porcję kapłona czypulardy.Murek z niedowierzaniem patrzył na delikatne, wątłe, niemal przezroczyste ręce Miki.Itymi właśnie ślicznymi rękami wykonywała ona owe obrzydliwe operacje. I może pani to robić? zapytał z niedowierzaniem. Muszę uśmiechnęła się smutnie. W biurze nie było pracy, zaproponowano mi to za-jęcie, cóż miałam począć? I za to powinnam być wdzięczna. Ale to są świnie oburzył się: %7łeby młodej panience dawać taką bezwstydną robotę!To nie mogli znalezć w całej firmie innego miejsca, a tam postawić mężczyznę? Zapewne.Ale mężczyznom więcej trzeba by płacić.A my dostajemy po sto czterdzieścizłotych miesięcznie.Niech pan nie myśli, że pracuję tak sama.Jest nas przeszło dwadzieścia kobiet.Przeważnie młode panienki.Są dwie studentki me-dycyny i te przynajmniej niejako są w swoim fachu, ale inne nic z tym wspólnego nie mają.Jedna na przykład studiuje inżynierię lądową, druga jest w konserwatorium, a ja mam kole-żankę, rzezbiarkę, z którą kiedyś uczyłyśmy się w szkole sztuk pięknych.Cóż począć.Trzeba.Z początku brzydziłam się okropnie i wstydziłam się, ale do wszystkiego widocznie możnasię przyzwyczaić.Może i nie zdecydowałabym się na te hormony, ale MArletka zakrzyczałamnie, że żadna praca nie przynosi ujmy i że trzeba gwizdać na przesądy. O, przepraszam zaoponował Murek. Praca wprawdzie nie przynosi ujmy, ale gwiz-danie na to, co pannie Mariecie podoba się nazywać przesądami, to całkiem inna para kalo-szy.To wcale nie przesąd.Mężczyzni są właśnie do tego, by brać na siebie wszelką nieprzy-jemną i brutalną pracę.Bo chcą w kobiecie widzieć coś lepszego i czystszego od siebie.I mu-szą starać się, by osłonić ją przed wszystkimi brudami życia.Gdybym ja był dyktatorem czytam innym królem, wydałbym ustawy zabraniające zatrudniania młodych dziewcząt przy po-124dobnych świństwach.Kobieta powinna być upiększeniem, ozdobą, piękniejszą stroną naszegożycia.Należy pielęgnować w niej dobroć, szlachetność, subtelność uczuć, żeby mężczyzna,wracając do domu, mógł przy niej i dzięki niej zapomnieć o wszystkim, co w walce o byt jestzłe i brudne, by miał obok siebie żywe zródło wiary w inne wartości niż chleb i władza, war-tości duchowe.Dlatego w ogóle jestem przeciwnikiem pozadomowej pracy kobiet. Więc lepiej niech umierają z głodu? No, nie zawahał się Murek. Obecne czasy nie są normalne.Ale należy dążyć do zu-pełnego uwolnienia kobiet od zajęć zarobkowych, od walki o byt, od babrania się w tym, comocniejsze męskie nerwy zniosą, przed czym twardszy charakter męski nie ugnie się, a cokobietę najczęściej złamie i zaszarga.Mika zapytała bez przekonania: Więc według pana kobieta ma być lalką do zabawy? Wcale nie lalką zaprotestował. Powinna być łącznikiem między duszą męża a tymświatem piękna i radości, o którym gotów zapomnieć grzęznąć po uszy w trosce o byt.Czyżto nie szczytne i nie wielkie zadanie?.W uboższych warstwach społecznych kobiety pracująna równi z mężczyznami.A skutek? Oboje zmieniają się w otępiałe zwierzęta pociągowe, dlaktórych poza trudem i jedzeniem nic już nie ma.Zamyślił się i po chwili dodał: Kobieta, którą kocham, mogłaby mi dać pełnię szczęścia, ową całą piękną stronę życia.Niestety, ja nie mogę zapewnić jej takich warunków egzystencji materialnej, bez jakich naj-cudowniejszy kwiat uwiędnie.Mika lekko przybladła: A nie boi się pan zawodu? Jakiego zawodu? No, przypuśćmy, że zdobył pan już owe warunki materialne.Czy jest pan pewien, iżpańska ukochana potrafi dać z siebie to, czego się pan po niej spodziewa? Oczywiście bez wahania odpowiedział Murek, lecz nagle ścisnęło mu się coś w sercu idorzucił: O ile na świecie w ogóle istnieją rzeczy pewne, całkowicie pewne.Mika nalała dwie szklanki herbaty i smarując masłem bułkę powiedziała z namysłem: Owszem.Są rzeczy pewne.Jeżeli się kogoś zna bardzo blisko, jeżeli nie są przed namiskryte żadne myśli danej osoby, jeżeli wiemy o każdym jej kroku.Murek nagle spochmurniał. Znam takie wypadki wolno ciągnęła Mika gdy wierzono komuś, absolutnie nie za-sługującemu na zaufanie.Miłość zaślepia.Czy na przykład pan.Ja przepraszam, że wtrącamsię do tych rzeczy, ale mówię tylko dla przykładu.Czy na przykład pan nie ma żadnych wąt-pliwości co do postępowania kobiety, którą kocha? Czy niektóre rzeczy nie wydają się panutajemnicze, niezrozumiałe?. Skąd.skąd pani wie?. zapytał ochrypłym głosem. Nic nie wiem wzruszyła ramionami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]