[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Idz! Nie pozwól jej ukraść tej okazji syknęła.Zeszłam ostrożnie ze schodów.Ramzes puścił Iset.Okrzyki ludu natychmiastzamarły. Nefertari szepnął.Objął mnie i odetchnął zapachem moich perfum,włosów, rozgrzanej słońcem skóry. Nefertari, spójrz na siebie! zawołał po chwili.Z boku wyglądałam jak kij przywiązany do dużej piłki. Pięć miesięcy powiedziałam mu.Nie dodałam, że przez ostatni miesiąc cowieczór wymiotowałam. Na bogów, brakowało mi cię w Nubii powiedział.Potem sięgnął pomiecz, a Iset natychmiast podeszła bliżej. Cały dwór na ciebie czekał powiedziała szybko. Zaplanowałam na dziśwspaniałą ucztę.Ramzes uśmiechnął się. Nie mogę się doczekać. Czekasz również na wizytę w mojej komnacie?Rzucił na mnie okiem, a kiedy Iset pojęła, gdzie zamierza spędzić tę noc,zaczęła nalegać. Ale ja mam coś dla ciebie.Dar na cześć twojego zwycięstwa.Wreszcie Ramzes puścił miecz i zrozumiałam, że nie ofiaruje go żadnej z nas.Poczułam rumieniec gniewu na policzkach, kiedy obiecał: Zajdę do ciebie przed ucztą.Ze schodów świątyni zszedł najwyższy kapłan Amona.Poczułam, jakwywraca mi się żołądek.Stanął na najniższym stopniu i uśmiechnął się do Iset. Co wieczór spędzaliśmy czas u stóp Amona, modląc się o bezpieczeństwofaraona i jego triumfalny powrót ogłosił.Aż zabrakło mi tchu na to kłamstwo.Co wieczór spędzał czas w WielkiejSali, pijąc, jedząc i spiskując z Henuttawy. Mamy miesiąc Mesori ciągnął Rahotep, unosząc ramiona jak dwie łodygitrzciny. Rozpoczyna się pora zbiorów.Amon dał faraonowi jego własne zbiory.Zwycięstwo nad zbuntowaną Nubią!Dworzanie zaczęli wiwatować, a kapłanki potrząsnęły długimi sistrami zbrązu.Potem amia ruszyła do pałacu, cała w niebieskich i złotych proporcach.Ramzes popłynął ze swymi ludzmi, a ja usiadłam obok Merit na pokładzie Błogosławieństwa Amona , zbyt wściekła, by się odezwać. Zamierzał ofiarować ci swój miecz zapewniała Merit. Widziałam, jak poniego sięga. I jak zwykle Iset go powstrzymała! A teraz uda się do jej komnaty przeducztą, żeby mogła mu dać prezent.Merit zaczęła się złościć. I powie mu, że modliła się za jego bezpieczeństwo co wieczór, chociaż toty paliłaś kadzidło u stóp Amona.Powiem faraonowi, co się naprawdę działo!Wyprostowałam się. Nie! Pomyśli, że posłałam cię z zazdrości.Nie uwierzy ci. Może to potwierdzić u innych! U kogo? Kto będzie miał dość odwagi, żeby powiedzieć prawdę? Uczta wWielkiej Sali trwała całą noc, ale kiedy podano jedzenie, a muzycy zagrali pieśńzwycięstwa, Ramzes odszukał mnie na balkonie. Nefertari. Jego skóra pociemniała od marszów w słońcu.Biel jego szatyodcinała się mocno od brązowej skóry, a błękit jego oczu był aż turkusowy.Czekałem, żeby cię zastać na osobności. Wziął mnie w ramiona, a wówczaszobaczyłam nową złotą bransoletę na jego ręku.Chciałam być na niego zła (jakimtrzeba być głupcem, żeby nie przejrzeć gry Iset?), ale całował mnie tak namiętnie iczułam pod spódniczką jego wielką potrzebę.Przycisnął rękę do mojego brzucha.Myślałem o tobie codziennie szepnął. Tysiące razy chciałem posłać ciwiadomość, ale bałem się, że zostanie przechwycona.Chcę wiedzieć wszystko.Opowiedz mi.Poszliśmy do mojej komnaty, porzucając ucztę i muzyków, ale minęło wieleczasu, nim zaczęliśmy rozmawiać.Padliśmy na łóżko, a Ramzes zdjął suknię z moichramion.Oboje bardzo uważaliśmy, żeby nie zrobić krzywdy dziecku, choć naszeobjęcia były pełne namiętności.Wreszcie Ramzes oświadczył: Nie chcę znów opuszczać tego łoża, Nefer.Nie chcę już nigdy udawać sięna kampanię bez ciebie.Kiedy na dziedzińcu pobrzmiewała muzyka, my dzieliliśmy się sekretami.Conoc zapalałam kadzidło u stóp Amona, modląc się o bezpieczeństwo Ramzesa, ateraz dziwiłam się własnym obawom, że może nie wrócić.Był wysoki i silny, jegoręce były zdolne do wszystkiego. Martwiłam się, kiedy cię nie było wyznałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]