[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.szczęście, to już tylko twoje wÅ‚asne zmartwienie.- ZasuÅ„ dach, robi siÄ™ chÅ‚odno.- Alison skrzyżowaÅ‚a Poznajcie siÄ™: mój dawny znajomy George, mój mążramiona i skuliÅ‚a siÄ™, wyglÄ…daÅ‚a teraz jak wystraszona Bili.JesteÅ›my z Billem w separacji od dwóch lat.dziewczynka.Mężczyzna zbliżyÅ‚ siÄ™ i wyciÄ…gnÄ…Å‚ do niej obieDroga byÅ‚a nierówna, samochód koÅ‚ysaÅ‚ siÄ™ jak łódz.dÅ‚onie.PokrywaÅ‚y je niezliczone blizny.Nagle pozostawili strefÄ™ mgÅ‚y za sobÄ…, sÅ‚oÅ„ce ostro - Daj spokój.Bili.Wiesz przecież, że wszystko siÄ™zalÅ›niÅ‚o na niklowanych częściach wozu.skoÅ„czyÅ‚o.Twoje marzenia i plany zlewajÄ… siÄ™ w jedno- SkrÄ™caj! - Alison chwyciÅ‚a go za rÄ™kÄ™.- Jedz tÄ… i sÄ… nierealne jak zawsze.KiedyÅ› mówiÅ‚eÅ›, że chceszutwardzonÄ… drogÄ… aż do brzegu.jechać na Północ.To jedno marzenie ma szansÄ™ siÄ™Ocean wyglÄ…daÅ‚ jak zajmujÄ…ca poÅ‚owÄ™ Å›wiata, speÅ‚nić: możemy zabrać ciÄ™ ze sobÄ….Zastanów siÄ™parujÄ…ca misa, zalegajÄ…ca nad wodÄ… mgÅ‚a siÄ™gaÅ‚a jednak dobrze, bo zapewne już nigdy nie zobaczyszgórnego brzegu urwiska.ZgÄ™stniaÅ‚e fale i garby swoich gadajÄ…cych rzezb.przemieszczaÅ‚y siÄ™ powoli; Bili natychmiast skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…, przeciÄ…gnÄ…Å‚ czubkamiczasem z pÄ™czniejÄ…cego pagórka odrywaÅ‚ siÄ™ bury palców wzdÅ‚uż tuÅ‚owia, po czym wskazaÅ‚ na samochód.strzÄ™p i z podmuchem wiatru szybowaÅ‚ nad lÄ…d, - JesteÅ› gotowy, tak jak stoisz? Dobrze, po drodzerozpoÅ›cierajÄ…c siÄ™ jak wachlarz.kupimy, co trzeba.Jedzmy, szkoda czasu.- To żyje - szepnęła Alison.- Zaraz, chwileczkÄ™ - wtrÄ…ciÅ‚ siÄ™ George.- Czy jaBezwiednie zacisnęła palce na ramieniu George'a.jestem wam jeszcze potrzebny?OddychaÅ‚a pÅ‚ytko i szybko.- Też coÅ›! Czy uważasz, że bÄ™dÄ™ bezpieczna z tym- Już siÄ™ boisz? Na samym poczÄ…tku? wiecznie pijanym, nieodpowiedzialnym, tylko trochÄ™- Nie.To jest bardziej fascynujÄ…ce niż straszne.wyroÅ›niÄ™tym chÅ‚opcem?Przy drodze staÅ‚ czÅ‚owiek.Wielki i barczysty, nagie Gdy zajmowali miejsca.Bili ukradkowym gestemramiona wzniósÅ‚ w górÄ™, jakby chciaÅ‚ objąć niebo, lecz zaproponowaÅ‚ George'owi butelkÄ™, a gdy ten odmówiÅ‚,opuszczona gÅ‚owa Å›wiadczyÅ‚a o zwÄ…tpieniu i sam pociÄ…gnÄ…Å‚ tÄ™gi Å‚yk.Alison przestaÅ‚a siÄ™ nimirezygnacji.W tym zestawieniu uniesienie rÄ…k można interesować.byÅ‚o odczytać jako gest wyrażajÄ…cy bezradność.Na - A zatem, w DrogÄ™ Na Północ! - zaczęła zgÅ‚owie mężczyzny siedziaÅ‚ ptak, który ociężale odfrunÄ…Å‚ animuszem, lecz nie daÅ‚a sobie rady z zaÅ‚amujÄ…cym siÄ™w zaroÅ›la.gÅ‚osem.KWIECIEC 2001CZTERDZIESTU MAAYCH KOCHANKÓWSilnik pracowaÅ‚ niemal niedosÅ‚yszalnie.Od razu poobijane samochody mÅ‚odych wiejskich dziewczÄ…t,wjechali pod jÄ™zor mgÅ‚y, siÄ™gajÄ…cy od oceanu aż po spieszÄ…cych na randki.Przejeżdżali przez zwyczajnepobliskie urwiska.PosÄ…g stojÄ…cy na straży wciąż unosiÅ‚ miasteczka, skÅ‚adajÄ…ce siÄ™ z domkówramiona - może w geÅ›cie teatralnego upojenia, może przypominajÄ…cych biaÅ‚e skrzynki, ustawionych na wy-bezsensownej rozpaczy.Ptak, który najwidoczniej obraÅ‚ strzyżonych trawnikach, z pawilonów handlowych isobie jego gÅ‚owÄ™ za staÅ‚y punkt obserwacyjny, odleciaÅ‚ stacji benzynowych.Bili spaÅ‚ z otwartymi oczami.w ostatniej chwili, machajÄ…c skrzydÅ‚ami bezgÅ‚oÅ›nie lecz WydawaÅ‚o siÄ™, że wypatruje czegoÅ› za oknem wgwaÅ‚townie, jakby ze zÅ‚oÅ›ciÄ….Powietrze byÅ‚o 'gÄ™ste i szarym, skotÅ‚owanym mleku nad oceanem.wytwarzaÅ‚o opalizujÄ…cy oÅ›rodek sÅ‚abo przepuszczalny Zanocowali w lichym motelu, odwiedzanymdla dzwiÄ™ków.Dopiero na głównej szosie do Rio DÄ™li głównie przez kierowców ciężarówek i mieszkajÄ…cychzza rdzawych oparów wyjrzaÅ‚o sÅ‚oÅ„ce.Wtedy natknÄ™li w pobliżu nastoletnich zakochanych.Alison wzięłasiÄ™ na pierwszy posterunek.pokój z dwoma łóżkami.PrzeÅ›cieradÅ‚a byÅ‚y gÅ‚adkoSzosa byÅ‚a zupeÅ‚nie pusta.Policjant zauważyÅ‚ ich z zasÅ‚ane i tylko miejscami zabrudzone zakrzepÅ‚Ä… spermÄ….dużej odlegÅ‚oÅ›ci i wÅ‚Ä…czyÅ‚ wirujÄ…ce niebiesko-czerwone - BÄ™dÄ™ spaÅ‚a z Billem - zdecydowaÅ‚a.- W koÅ„cuÅ›wiatÅ‚a, po czym wysiadÅ‚ i pomachaÅ‚ rÄ™kÄ….wciąż jest moim mężem.- PamiÄ™taj! - Alison byÅ‚a bardziej wÅ›ciekÅ‚a niż Noc byÅ‚a duszna i peÅ‚na szmerów.przestraszona
[ Pobierz całość w formacie PDF ]