[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dobrze więc, jeśli jesteś pewna, że właśnie tegochcesz, zaproś ją tutaj.Postanowiliśmy z Noellą, że zrobimy dziśwycieczkę do Polperro, kiedy tylko Edmund wygrzebie się z łóżka. Zwietnie  powiedziała Harriet, ale była zbyt zbita z tropu tym,co powiedział o Elli, żeby rzeczywiście interesować się ich planami.Długo siedziała z listem Elli w dłoniach i myślała o tym, co może sięstać, jeśli Lewis rzeczywiście straci głowę dla jej przyjaciółki, w końcu jednak stwierdziła, żezachowuje się niepoważnie, i skleciła szybkiezaproszenie.Lewis, przekonywała sama siebie, jest przecież okropniezajęty filmem.Na pewno nie będzie chciał dodatkowo się rozpraszać.Tymczasem Edmund w końcu wynurzył się z sypialni.W dużejkuchni zastał tylko Harriet; usiadł koło niej. Gdzie są pozostali? Noella poszła obejrzeć basen, a Lewis rozmawia przez telefon zMarkiem. To znaczy, że Mark już tu jest? Harriet skinęła głową. Lewis nie może żyć bez scenarzysty pod ręką. Trudno mi sobie wyobrazić, do czego mu on potrzebny podczasmiodowego miesiąca  zauważył Edmund. Pewnie pracują nad drugączęścią Mrocznego sekretu? Tak. To ciekawe.Wiesz może, o czym będzie? Lewis sam jeszcze nie jest do końca pewny  powiedziałaHarriet szczerze. Ma jakiś roboczy tytuł?  Edmund się nie poddawał.Harriet poczuła się nieswojo.Jego oczy wpatrywały się w niąprzenikliwie i była niemal pewna, że ma jakieś podejrzenia co do tego,co się tutaj działo. Sam musisz go zapytać  powiedziała pośpiesznie. Nie mamochoty rozmawiać o pracy Lewisa podczas swojego miodowegomiesiąca. Gdybyś była moją żoną, nie oczekiwałbym tego od ciebie zapewnił ją Edmund. Wierz mi, Harriet, przychodzą mi do głowy owiele ciekawsze rzeczy, które moglibyśmy robić razem.Harriet się uśmiechnęła. Nie wątpię. Zdarza ci się o tym myśleć?  szepnął. O czym? O tym, co moglibyśmy ze sobą robić.Harriet spuściła wzrok, ale widział tętno pulsujące w zagłębieniu jej szyi. Nie  powiedziała cicho.Edmund wstał i delikatnie położył dłoń na jej ramieniu. Nie jestem zupełnie pewien, czy ci wierzę  powiedział odniechcenia. Niedowiarek z ciebie. Wcale nie, ale myślę, że całkiem niezle znam się na kobietach. To tak jak Lewis  zapewniła go.Edmund się uśmiechnął. Tak, wiem, ściany tutaj są grube, ale mimo to nocą można conieco usłyszeć.Harriet spojrzała mu prosto w oczy. Wiem, słyszeliśmy Noellę. Naprawdę? I jak brzmiała?Harriet się zawahała. Z początku myślałam, że to, no wiesz, jęki rozkoszy, ale potemjuż nie byłam tego taka pewna. No to bystra z ciebie dziewczyna  powiedział łagodnie.Po części zaintrygowana, a po części zaniepokojona, Harrietpatrzyła za wychodzącym z pokoju Edmundem, po raz kolejny zadającsobie pytanie, co oznaczały dzwięki dochodzące z jego pokoju.Pózniej Lewis zawiózł ich do Polperro.Zostawili samochódzaparkowany na szczycie stromego zbocza na skraju wsi. Zejdziemy w dół  powiedział do przerażonej Noelli. Bliżejnie będzie gdzie zaparkować, zresztą stąd są niesamowite widoki. Lewis i Harriet poszli przodem, trzymając się za ręce, a za nimischodzili Noella i Edmund.Noella uczepiła się kurczowo ramieniamęża, próbując nie skręcić sobie kostki w sandałach na wysokichobcasach.Patrząc na domy rozrzucone na zboczach ostro wznoszących sięwzgórz, Harriet mogła odtworzyć w najdrobniejszych szczegółachdziecięcą ekscytację z czasów, kiedy spędzała tu wakacje. Kiedyś był tu wspaniały sklep z ciągutkami mniej więcej wpołowie głównej ulicy  powiedziała do pozostałych. Musimy ichtrochę kupić, kiedy tam dotrzemy. Albo dziś, albo nigdy.Jestem pewna jak diabli, że idę tędy poraz ostatni  wysapała Noella, odgarniając z twarzy kosmyki, którewysunęły się z jej francuskiego warkocza. Jesteś nieodrodnym dzieckiem miasta  powiedział Edmundłagodnie. Nie martw się, nie będziemy się musieli wspinać w drodzepowrotnej.Mają tu kuce i łapią na nie takich turystów jak ty, czytałem w przewodniku. Jezdzisz konno, Harriet?  spytała Noella, kiedy znalezli się nagłównej ulicy i zrobiło się mniej stromo. Nie bardzo. Powinnaś zacząć, to bardzo podniecające.Na grzbiecie koniamiałam jedne z moich najlepszych orgazmów.Mijający ich turysta spojrzał na nią z osłupieniem i Harriet niemogła się powstrzymać od śmiechu. Kto by pomyślał  powiedział zaskoczony Edmund.Wiedziałem, że lubisz baciki, ale nie zdawałem sobie sprawy, że gustujesz również w koniach.Harriet zaschło w ustach od obrazów, które zaczął produkowaćjej umysł. Chyba nie jesteś zgorszona?  spytała Noella, obserwującwyraz twarzy młodszej kobiety. Nie zdarza wam się z Lewisemzabawa w lekką dominację? Nie lubimy przemocy  powiedział Lewis, całując Harriet wszyję.Harriet była mu wdzięczna za poufałość tego gestu i odwróciłasię do niego, żeby mógł ją pocałować w usta. Zupełnie was nie rozumiem  powiedział Edmund. U nas totylko Noella wyznacza granice.Gdyby to zależało ode mnie,poszedłbym w naszych zabawach o wiele dalej. On żartuje  wyznała Noella. Nie jest nawet w połowie takimdzikusem, na jakiego pozuje. Tak czy owak, trudno mi to sobie wyobrazić  powiedziałaHarriet. Nawet w dżinsach i T-shircie wygląda zawsze bardzokonwencjonalnie. Cóż, pozory mylą.Edmund na pewno nie jest konwencjonalny,lubi poeksperymentować, ale to chyba można powiedzieć o wszystkichmężczyznach? Chyba tak  zgodziła się Harriet. Miałam wielu kochanków  ciągnęła Noella, nie próbującnawet ściszyć głosu  a kiedy mówię, że wielu, naprawdę mam to namyśli, ale nigdy nie spotkałam nikogo takiego jak Edmund i za nic w świecie nie chciałabym go stracić. Dlaczego miałabyś go stracić?  spytała Harriet, kiedymężczyzni poszli obejrzeć Pilchard Inn, niegdysiejsze miejsce spotkańrybaków.Noella spojrzała na nią w zamyśleniu. Nie jestem pewna.Był taki czas, nie tak dawno temu, kiedyczułam się raczej bezpiecznie.W końcu jestem jego trzecią żoną, jegomajątek nie jest niewyczerpany, a seksualnie jesteśmy bardzodopasowani, ale ostatnio zaczynam mieć wrażenie, że jest mnąznużony. Może jest po prostu zmęczony  zasugerowała Harriet. Lewismówi, że Edmund bardzo ciężko pracuje, chociaż sprawia wrażenie,jakby nic nie robił.Może wakacje są właśnie tym, czego mu trzeba. Możliwe  zgodziła się Noella. Problem w tym, że nie jestempewna, czy nasze potrzeby są podobne. To znaczy? Daj spokój, Harriet!  wykrzyknęła Noella. Nie mydlmysobie oczu.Mój mąż jest tobą bardzo zainteresowany i nie kryje tegoprzed żadną z nas. To jest mój miesiąc miodowy  roześmiała się Harriet. No i co z tego, dziwniejsze rzeczy już się zdarzały.Pamiętam,że kiedy tylko wyszłam za swojego pierwszego męża, zaczęłam sięoglądać za wszystkimi mężczyznami, którzy pojawiali się nahoryzoncie.Myślę, że to była reakcja na więzy, na ograniczenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl