[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W pojęciu mieszkańców Zinj zasoby kopalni wyczerpały się - powiedziała.Diamenty nie przedstawiały wartości jubilerskiej: były niebieskawe i miały wiele zanieczyszczeń.- Nikt nie przypuszczał, że pięćset lat później pozornie bezużyteczny kawałek kryształu stanie się obiektem pożądania niemal całego świata.- Skąd to zainteresowanie?- Błękitny diament może zmienić oblicze świata - odpowiedziała cicho Karen.- Może zakończyć erę atomu.2.Wojna z szybkością światłaW styczniu 1979 roku generał Franklin F.Martin z Pentagonu, zeznający przed senacką komisją do spraw zbrojeniowych, powiedział:„W 1939 roku, w pierwszych dniach wojny światowej, Kongo Belgijskie było najważniejszym krajem świata dla amerykańskiego przemysłu wojskowego”.Według Martina „pewien przypadek geograficzny” sprawił, że Kongo - obecny Zair - przez czterdzieści lat pozostawało w sferze żywotnych interesów administracji amerykańskiej i miało utrzymać swą pozycję w najbliższej przyszłości.(Generał stwierdził buńczucznie, że „nasz kraj będzie bronił Zairu z większą zaciętością, niż broni zasobów ropy w państwach arabskich”.)W czasie działań wojennych trzy tajne konwoje przewiozły do Stanów Zjednoczonych ładunek uranu, niezbędny do skonstruowania bomb atomowych zrzuconych później na Japonię.W latach sześćdziesiątych Amerykanie zmienili zainteresowania: poszukiwali kobaltu i miedzi.Dziesięć lat później przemysł elektroniczny zaczął domagać się dostaw tantalu, wolframu i germanu do produkcji półprzewodników.„W nadchodzącym dziesięcioleciu nastąpi wzrost znaczenia militarnego tak zwanych diamentów typu IIb, a mamy wszelkie podstawy, by przypuszczać, że w ziemi Zairu kryje się największe złoże tych minerałów”.Generał Martin uważał, iż „brutalna siła współczesnej broni zostanie zastąpiona przez szybkość oraz inteligencję”.Eksperci wojskowi przez trzydzieści lat głowili się nad konstrukcją rakiet międzykontynentalnych.Zdaniem Martina pociski ICBM[10] były zbyt prymitywne.„Nie zbliżają nas nawet o krok do teoretycznych barier ustanowionych przez prawa fizyki.Einstein zakładał, że nic w przyrodzie nie może poruszać się z szybkością większą niż prędkość światła, czyli trzysta tysięcy kilometrów na sekundę.Lasery pulsacyjne i broń wykorzystująca promieniowanie cząsteczkowe pozwolą na prowadzenie działań właśnie z taką prędkością.Pocisk balistyczny, zdolny w ciągu godziny pokonać odległość dwudziestu ośmiu tysięcy kilometrów, stanie się dinozaurem, reliktem minionej epoki, równie nieprzydatnym i łatwym do wyeliminowania jak kawaleria na polach bitew drugiej wojny światowej”.Nowa broń przenosiła działania wojenne w kosmos.Martin wspomniał, że już w 1973 roku Rosjanom udało się „strącić” amerykańskiego satelitę szpiegowskiego Wz02.W połowie lat siedemdziesiątych w zakładach lotniczych Hughesa powstał sprzężony system celowniczy, umożliwiający zestrzelenie kilku obiektów jednocześnie.W ciągu sekundy następowała emisja ośmiu wiązek energii.W 1978 roku eksperci od Hughesa zredukowali czas reakcji do pięćdziesięciu nanosekund - pięćdziesięciu miliardowych części sekundy - przy jednoczesnym zwiększeniu skuteczności.Broń balistyczna rzeczywiście stawała się przeżytkiem.„Miejsce gigantycznych rakiet zajmą miniaturowe, ultraszybkie komputery i to one właśnie zdeterminują obraz działań podejmowanych w czasie trzeciej wojny światowej.Dwadzieścia lat temu siłą napędową wyścigu zbrojeń była moc wybuchu jądrowego.Teraz tę samą funkcję pełni szybkość przetwarzania danych.W najbliższej przyszłości obwody elektroniczne zostaną zastąpione wiązkami światła.Tak zwany interferometr Fabry-Perota - optyczny odpowiednik tranzystora - działa z prędkością jednej pikosekundy (10[-12] sekundy) i jest co najmniej tysiąc razy szybszy niż układ wykorzystujący zjawisko Josephsona”.A do produkcji nowej generacji komputerów niezbędny był kryształ węgla - błękitny diament typu IIb.Peter niemal natychmiast zdał sobie sprawę z konsekwencji planowanego rozwoju techniki militarnej.Szybkość działań przekraczała zdolność pojmowania człowieka, przyzwyczajonego do prowadzenia walki przy użyciu konwencjonalnych maszyn i urządzeń.Wojna przyszłości miała być rozgrywana przez komputery, a czas jej trwania nie przekraczałby kilku minut.W 1956 roku, gdy na niebie wciąż królowały bombowce strategiczne, eksperci przewidywali, że konflikt nuklearny trwałby dwanaście godzin.Siedem lat później pociski balistyczne osiągały najbardziej odległy cel w trzy godziny.W 1974 roku teoretyczna „półgodzinna wojna” powodowałaby więcej zniszczeń niż jakiekolwiek inne starcie w historii cywilizacji.Gdyby w latach pięćdziesiątych Amerykanie i Rosjanie użyli całego potencjału militarnego, w ciągu pierwszej godziny konfliktu w powietrzu znalazłoby się nie więcej niż dziesięć tysięcy obiektów latających.Częstotliwość działań zaczepno-obronnych wyniosłaby około piętnastu tysięcy na godzinę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]