[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie wiedziała, gdzie są pochowani.Syn pani Allison umarł w więzieniu na Północy, ona zaś,najbiedniejsza z biednych, nie była w stanie sprowadzić jego ciała do domu.Inne jeszczepanie wyczytały na listach poległych: Zaginiony - prawdopodobnie zabity i słowa testanowiły ostatnią wiadomość o mężczyznach, których niegdyś żegnały przy wymarszu.Teraz wszystkie zwróciły na Melanię oczy, mówiące wyraznie: Dlaczego otwierasz terany? Nie zagoją się nigdy - nawet nie wiemy, gdzie spoczywają nasi ukochani.W milczącym pokoju głos Melanii przybrał na sile.- Groby ich znajdują się gdzieś w kraju jankeskim i ach, jakie by to było straszne,gdybyśmy wiedziały, że Jankeski postanowiły ich nie dotykać i.Pani Meade wydała cichy, straszny jęk.- Ale jak by to było przyjemnie wiedzieć, że jakaś dobra Jankeska.Bo przecież musząbyć i dobre Jankeski.Bez względu na to, co mówią ludzie, wszystkie nie mogą być złe.Jakprzyjemnie byłoby wiedzieć, że wyrywają chwasty z mogił naszych chłopców i składają nanich kwiaty, chociaż to nieprzyjaciele.Gdyby Karolek umarł na Północy, byłabymspokojniejsza wiedząc, że ktoś.I nie dbam o to, co panie o mnie pomyślą - głos jej załamałsię znowu - wystąpię z obydwu klubów i.będę wyrywała chwasty z wszystkich jankeskichgrobów i sadziła na nich kwiaty, i.niech mnie ktoś spróbuje powstrzymać!Rzuciwszy to ostatnie wyzwanie, Melania wybuchła płaczem i potykając się poszła wstronę drzwi.Dziadek Merriweather, bezpieczny w męskim otoczeniu baru Pod WspółczesnąDziewczyną , w godzinę pózniej opowiedział Henrykowi Hamiltonowi, że po tych słowachwszystkie panie poczęły płakać i całować Melanię i że wydarzenie zakończyło sięzapewnieniami o wzajemnej miłości i obraniem Melanii sekretarką obu towarzystw.- No, i teraz będą wyrywały chwasty.Najgorsze jest, że Dolly zobowiązała się za mnie,że i ja chętnie im pomogę, bo mam niewiele do roboty.Nie mam nic przeciw Jankesom iuważam, że Melania miała rację, a nie żadna z tych wściekłych bab, ale żebym ja, w moimwieku i z moim ischiasem, miał wyrywać chwasty !!!Melania należała do zarządu sierocińca i brała udział w zbiórce książek dla nowozałożonego Towarzystwa Bibliotecznego.Nawet Towarzystwo Teatru Amatorskiego, któredawało przedstawienia raz na miesiąc, prosiło o jej współpracę.Była zbyt nieśmiała, abywystępować, ale umiała szyć kostiumy nawet z worków, jeżeli nie było niczego innego podręką.Za jej sprawą uchwalono w Kółku Miłośników Szekspira, aby poza urywkami z dziełpoety czytać jeszcze wyjątki z pism Dickensa i Bulwera-Lyttona, nie zaś poematy Byrona, jakproponował pewien młody i zdaniem Melanii mało poważny młodzieniec.W wieczory póznego lata jej mały, zle oświetlony domek był zawsze pełen gości.Nigdynie starczało krzeseł dla wszystkich, często więc panie musiały siadać na stopniach ganku, apanowie na poręczach za nimi lub też na skrzyniach na trawniku przed domem.Czasem, gdyScarlett widziała gości siedzących na trawie i pijących herbatę - jedyny poczęstunek, na jakibyło Wilkesów stać - zastanawiała się, jak Melania może się zdobyć na tak bezwstydneobnażanie swojej biedy.Do czasu doprowadzenia domu ciotki Pitty do stanuprzedwojennego, do czasu gdy będzie sobie mogła pozwolić na dobre wino, szynkę i zimnemięsiwa, nie miała zamiaru przyjmować gości - zwłaszcza tak dostojnych jak ci, którzyodwiedzali Melanię.Generał John B.Gordon, wielki bohater Georgii, często bywał z rodziną u Wilkesów.Ojciec Ryan, ksiądz-poeta Konfederacji, zawsze składał im wizytę, gdy przejeżdżał przezAtlantę.Czarował zebranych swoim dowcipem, nie dawał się prosić i recytował swój Mieczgenerała Lee i nieśmiertelny Zdobyty sztandar , który zawsze wyciskał paniom łzy z oczu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]