[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Po prostu nie chcę mieć dziecka - wyznała.- Piję korzenie paproci, napary z liści wierzbowych, z ruty, mieszaniny aloesu, nasion lewkonii, imbiru, pieprzu i szafranu.Założyłam też sobie krążek do macicy.Kupiłam relikwie świętego Łukasza i dzięki temu mam odpust zupełny od wielu grzechów.I choć księża tego zabraniają, mogę kochać się w czasie czterdziestu dni przed Bożym Narodzeniem, w czasie czterdziestu dni przed Wielkanocą i w czasie tygodnia po Wielkanocy, w czasie tygodnia po Zielonych Świątkach, w przeddzień uroczystych świąt, a także w środy i piątki.Dziś właśnie jest piątek, Dagonie.Uśmiechnął się w ciemnościach.Nie wierzył w Niebo i w Piekło, nie wierzył w moc Boga, który dał się ukrzyżować, było mu wszystko jedno, czy Duch Święty począł się z Ojca i Syna, czy też poprzez Syna: Widział jak morze pochłaniało statki Sveriego i czuł lęk przed bogiem morza.Widział jak wiosną i jesienią wzbierały wielkie rzeki i czuł strach przed kryjącymi się w nich bogami.Bał się dusz zmarłych, gdy bywali głodni i wiedział, że trzeba ich wtedy nakarmić.Widział burze, błyskawice, pioruny rozszczepiające drzewa i zabijające ludzi i zwierzęta, dlatego czcił Swaroga, który był także słońcem.Na dworze Zely nie było żadnych zakazów w sprawach miłości, pozwalano się kochać w każdy sposób, który dawał przyjemność.Nikt też nie wstydził się swej nagości, a mężczyzna, który miał duży członek cieszył się poważaniem i szacunkiem.Dlaczego ten Bóg chrześcijan, tak wielką wagę przywiązywał do tego, jak się ludzie kochali, co mieli między nogami, nie pojmował ogromnej siły płodności.- Chciałbym się spotkać z twoim bratem, z margrabią Karlomanem.Ty mogłabyś umożliwić mi to - powiedział w pewnej chwili.- To niemożliwe.Ojciec zakazał wszelkich spotkań z Karlomanem, gdyż posądza go o coraz nowe spiski.Wtedy Dago zaczął ssać i gryźć brodawki sutek Albegundy, aż z jej ust dobył się jęk pożądania.Przerwał pieszczoty i znowu prosił:- Zrób tak, abym się mógł spotkać z Karlomanem…- Nie! - krzyknęła.- To niemożliwe! Król-ojciec mnie ukarze.Uczynił wówczas to, na co żaden mężczyzna z jej otoczenia nie odważyłby się, gdyż popadłby w najstraszniejszy z grzechów i występków przeciw chrześcijańskiemu Bogu.Zesunął twarz po ciele Albegundy i końcem języka dotknął jej przyrodzenia w miejscu najbardziej wrażliwym na rozkosz.Aż krzyknęła, przerażona i zarazem rozogniona pożądaniem, a on pieścił ją językiem, a kiedy już zaczęła spazmować, przerwał tę grę i znowu ją poprosił: - Daj mi możliwość spotkania się z Karlomanem.- Dobrze… dobrze… zrobię to… - jęczała obolała z męczącego i nie spełnionego pożądania.Wtedy Dago popełnił nowy grzech i przestępstwo przeciw chrześcijańskiemu Bogu i odwrócił Albegundę tak, aby mieć jej zad przed sobą, a potem wszedł w nią jak ogier bierze klacz.A ponieważ to, co najbardziej grzeszne i niedozwolone sprawia zazwyczaj największą rozkosz, tej nocy Albegunda aż omdlała z cudownej ekstazy.A gdy ocknęła się nad ranem, oświadczyła:- Ty nie wierzysz w Boga.Sprzedałeś się diabłu…Czy mogła jednak potem odmówić jego prośbie, aby spotkał się z Karlomanem i to bez świadków? I czy było coś lepszego jak pomysł polowania w lasach jej opactwa, słynących z bogactwa dzikiej zwierzyny.W tydzień później po roztajałej od wiosennego słońca ziemi pędzili obok siebie na koniach - Karloman i Dago.Ubrana w męski strój Albegunda pogalopowała wraz ze sforą psów śladem zranionego jelenia.- Cesarz Rhomajów, Michał III, kocha cię jak brata i martwi się, panie, że otacza cię niełaska ojca - ostrożnie rozpoczął rozmowę Dago.-Słyszałem o tobie - odparł Karloman.- Przybyłeś tu z Rhomajami, ale otrzymałeś tytuł hrabiego od mojego ojca.- Cesarz Rhomajów, margrabio, chciałby cię widzieć cesarzem wszystkich Franków - już śmielej rzekł Dago.Karloman milczał.Był to wysoki mężczyzna o zapadniętej klatce piersiowej i długich rękach.Jego twarz o wychudłych policzkach i żółtawej cerze zdawała się mówić, że trawi go jakaś wewnętrzna choroba.Mówiono, że nocami nie mógł spać.Ale Meleinos był zdania, że jedyną dolegliwością Karlomana jest wprost chorobliwa chęć władzy.Miał trzydzieści lat i dwóch młodszych braci, którzy też pragnęli władzy.Czy nie nadeszła pora, aby Ludwik, zwyczajem Franków, podzielił między nich swoje państwo i jemu, Karlomanowi, oddał zwierzchnictwo nad młodszymi braćmi.- Cesarz Rhomajów… - zaczął znowu Dago, lecz Karloman przerwał mu gwałtownie:- Zamilcz, hrabio.Czy cesarz Rhomajów nie wie, że aby posiąść władzę trzeba mieć złoto? Dużo złota, hrabio, bo wasale mojego ojca są jak bagno, które wszystko pochłania.- Nie zamykaj tej nocy swojej komnaty i zostaw otwarte skrzynie.Niech będą puste, gdyż tej nocy stanie się cud.Wypełnią je złote numizmaty i solidy.Dago uderzył ostrogami swojego konia i nie czekając na Karlomana pogalopował za Albegundą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]