[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- W końcu zrobiłaś herbatę - zauważył.- Doskonale.Nalał sobie filiżankę i zajął miejsce w skórzanym fotelu.Constance spojrzała na niego chłodno.- Wciąż czekam, żeby usłyszeć twoją teorię o tym, co siędzieje.Pendergast bez pośpiechu spróbował herbaty.- Czy wiedziałaś, że Carrion Rocks stanowią poważnezagrożenie dla żeglugi na północnym Atlantyku? Takpoważne, że zaraz po katastrofie Titanica początkowopodejrzewano, że właśnie na nich się rozbił.- Bardzo interesujące.- Popatrzyła na niego: siedział wfotelu i spokojnie popijał herbatę, jakby nic im nie groziło.Apotem zrozumiała: może naprawdę nic im nie groziło.- Masz plan - rzekła.- Owszem.A skoro o tym mowa, chyba już czas zapoznaćcię ze szczegółami.Oszczędzimy sobie kłopotu później, kiedybędziemy musieli szybko reagować na zmiany sytuacji.Znowu leniwie pociągnął łyk.Potem odstawił filiżankę,wstał i podszedł do kuchennych drzwi.Rozwiązał brezentowyworek na brudne rzeczy, wyciągnął z niego jakiś dużyprzedmiot, położył go na podłodze i cofnął się do salonu.Constance przyjrzała się ciekawie.Był to prostokątny,sztywny pojemnik z białej gumy i plastiku, rozmiarów metr nametr dwadzieścia, obwiązany nylonowymi paskami.Nawierzchu nalepiono rozmaite ostrzeżenia.Pendergast rozpiąłnylonowe paski i zdjął pokrywę.W środku spoczywało ciasnoposkładaneurządzeniezżółtegofluorescencyjnegopoliuretanu.- Samonadmuchujący się ponton - wyjaśnił Pendergast.-Potocznie nazywany bąblem ratunkowym.Wyposażony wzestawy SOLAS B26, radiopławę EPIRB27, koce i zapasy.26 SOLAS ( International Convention For Satefy Of Life At Sea - międzynarodowa konwencja o bezpieczeństwie życia na morzu) - przepisy określające wyposażenie m.in.tratwy ratunkowej; w skład zestawu SOLAS B wchodzą na przykład race sygnalizacyjne, wodoodporne latarki, koce, apteczka pierwszej pomocy, wiosła, niezatapialny nóż, zapasowe baterie, lusterko sygnalizacyjne, pojemnik na wodę pitną itp.27 EPIRB ( Emergency Position Indicating Radio Beacon) - awaryjna radiopława uaktywniana ręcznie lubKażda zrzutowa szalupa ratunkowa Britannii ma taki jeden.Pozwoliłem sobie jeden zwinąć.Constance przenosiła wzrok z pojemnika na Pendergasta iz powrotem.- Jeżeli oficerowie nie zdołają powstrzymać kapitana,spróbują spuścić szalupy ratunkowe - ciągnął.- Przy tejszybkości to niebezpieczne, nawet ryzykanckie.Z drugiejstrony, narazimy się tylko na minimalne ryzyko, jeślispuścimy się w tym na wodę z rufy.Oczywiście musimystarannie wybrać miejsce ewakuacji.- Ewakuacji - powtórzyła Constance.- Musimy skorzystać z pokładu nisko nad linią wodną.-Sięgnął do bocznego stolika, wziął broszurę statku i otworzyłna błyszczącym zdjęciu Britannii.- Proponuję to miejsce -ciągnął, wskazując rząd dużych okien nisko na rufie.- To salabalowa Króla Jerzego Drugiego.Na pewno będzie pusta zewzględu na sytuację kryzysową.Możemy wyrzucić krzesłoalbo stół przez okno, wybić dziurę i wyskoczyć.Oczywiścieprzeniesiemy tam aparat ukryty w worku, żeby nie zwracaćuwagi.- Zastanawiał się przez chwilę.- Lepiej odczekaćjakieś pół godziny; wtedy znajdziemy się dostatecznie bliskow momencie zalania wodą, która podaje swoją aktualną pozycję oraz emituje błyskające światło, pozwalając na odnalezienie miejsca katastrofy.miejsca zderzenia, żeby łatwo nas znalazły jednostkiratownicze, ale nie tak blisko, żeby przeszkodził nam wybuchpaniki w ostatniej chwili.Jeżeli wyskoczymy z bocznychokien sali balowej, stąd albo stąd, ominiemy najgorszykilwater statku.Odłożył fotografię z westchnieniem satysfakcji, jakbyzadowolony ze swojego planu.- Mówisz: „my” - powiedziała powoli Constance.- Toznaczy tylko my dwoje.Pendergast podniósł na nią wzrok z lekkim zdziwieniem.- Tak, oczywiście.Ale nie martw się: wiem, że tenpojemnik wydaje się mały, ale po napompowaniu ponton zpewnością pomieści nas oboje.Przeznaczony jest dla czterechosób, więc będziemy mieli dużo miejsca.Popatrzyła na niego z niedowierzaniem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]