[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Uważamy, że już czas nawiązać z nimi łączność, Dick.Od dziesięciu lat wokół nichwęszymy i jeszcze ich nie powitaliśmy.To nie po sąsiedzku.I ponieważ ci Hydranowiei my, ludzie, jesteśmy jedynymi inteligentnymi gatunkami w tej całej przeklętej galak-tyce.o ile coś gdzieś nie ukrywa się w jakiś nieprawdopodobny sposób.uznaliśmy, żepowinniśmy się z nimi zaprzyjaznić. Twoje niedomówienie nie bardzo mnie przekonuje  powiedział Muller bezogródek. Przecież decyzja rady zapadła nieodwołalnie po roku debatowania.Większością głosów uchwalono pozostawienie Hydranów w spokoju co najmniej przezsto lat.jeżeli nic nie będzie wskazywało na to, że wybierają się w kosmos.Kto obalił tędecyzję, dlaczego i kiedy?Boardman tylko uśmiechnął się chytrze, po swojemu.Ale Muller wiedział, że je-dynym sposobem, żeby uniknąć wciągnięcia w jego pajęczynę, jest atak frontalny.Pochwili Boardman wyjaśnił opieszale: Nie miałem zamiaru kręcić, Dick.Tę decyzję obalano na posiedzeniu rady osiemmiesięcy temu, kiedy byłeś w drodze na Rigel. A dlaczego obalono? Jedna z sond pozagalaktycznych dostarczyła nam niezbitych dowodów, że w są-siednim gwiazdozbiorze żyje gatunek istot wysoce inteligentnych górujących nad in-nymi. W którym gwiazdozbiorze? Nieważne, Dick.Wybacz, ale na razie ci nie powiem. Dobrze. Wystarczy, że te istoty, sądząc z tego, co dotychczas o nich wiemy, stanowią dlanas problem nie do pokonania.Mają napęd galaktyczny, więc logicznie możemy sięspodziewać ich odwiedzin lada stulecie.a gdy te odwiedziny nastąpią, znajdziemy sięw bardzo trudnej sytuacji.Toteż większością głosów zapadła uchwała, żeby jak najry-chlej nawiązać kontakt z Beta Hydri IV celem zabezpieczenia się zawczasu. Czy chcesz przez to powiedzieć  zapytał Muller  że chodzi nam o utrzymy-wanie dobrych stosunków z drugim gatunkiem inteligentnym w naszej galaktyce, za-nim przybędą owi goście? Tak jest. Teraz się napiję  powiedział Muller.36 Boardman wskazał ręką.Muller nalał sobie z kranu konsoli mocny cocktail, wy-pił szybko i poprosił o następny.Nagle stwierdził, że ma mnóstwo do przemyślenia.Odwrócił wzrok od Boardmana i wziął ze stołu sześcianik wizji pieczołowicie, jak gdy-by to była relikwia.Od dwóch stuleci człowiek badał gwiazdy, nie natrafiając na ślad żadnych współ-zawodników.Spośród planet, które poznawał, większość nadawała się do zamieszka-nia i zdumiewająco dużo było podobnych do Ziemi.To jednak przewidziano.Na nie-bie tyle jest systemów słonecznych, gwiazd typu F i typu G, dzięki którym prawdopo-dobnie może utrzymywać się życie.Proces planetogenezy nie jest niczym niezwykłymi większość tych systemów liczy od pięciu do dziesięciu planet, przy czym wielkość nie-których, masa i gęstość są tego rzędu, że umożliwiają utrzymanie atmosfery i nie zakłó-coną ewolucję życia.Pewna też ilość tych planet znajduje się w strefie orbitalnej pozwa-lającej na unikanie skrajnych temperatur.Więc obfitują one w żywe stworzenia i ta ga-laktyka jest rajem dla zoologów.A jednak w szybkiej chaotycznej ekspansji poza własny system słoneczny ludzie na-trafili tylko na ślady dawnych gatunków obdarzonych inteligencją.W ruinach niewy-obrażalnie starych cywilizacji teraz zwierzęta miały swoje legowiska.Najbardziej ma-lowniczą pozostałością dawnego wielkiego miasta był labirynt na Lemnos, ale i na in-nych planetach oglądano resztki miast  zniszczone działaniem atmosferycznym pod-waliny, cmentarzyska i rozsypane skorupy garnków.Kosmos okazał się rajem także i dlaarcheologów.Poszukiwacze nieznanych zwierząt i poszukiwacze nieznanych szczątkówmieli wciąż mnóstwo roboty.Powstawały nowe gałęzie nauki.Usiłowano odtwarzać ży-cie społeczeństw, które zniknęły jeszcze zanim w umysłach ludzkich zrodziła się kon-cepcja piramidy.Jednakże jak wynikało z badań, dziwna jakaś zagłada zniweczyła wszystkie inne inte-ligentne rasy tej galaktyki.Najwidoczniej żyły one tak dawno, że nawet ich zdegenero-wane potomstwo nie przetrwało.Po prostu Niniwa i Tyr zniknęły ze świata.Wnikliwebadania wykazały, że najmłodsze z tych kilkunastu pozasłonecznych kultur zginęłyosiemdziesiąt tysięcy lat temu.Ta galaktyka jest rozległa i człowiek nie przestaje szukać swoich kosmicznych to-warzyszy wiedziony jakimś przewrotnym połączeniem ciekawości i trwogi.Chociażwykorzystanie efektów podprzestrzennych umożliwia szybkie przeloty do wszystkichpunktów w obrębie naszego wszechświata, nie ma przecież odpowiednio licznego per-sonelu ani dość statków międzyplanetarnych, żeby móc się uporać z ogromem zadań,jakie przedstawia nadzorowanie.Ludzkość w kilka stuleci po swym wtargnięciu w głąbgalaktyki nadal czyni odkrycia, niektóre zupełnie blisko macierzystej Ziemi.GwiazdaBeta Hydri IV to system siedmiu planet i stwierdzono, że na czwartej z nich istnieje ja-kiś gatunek istot rozumnych.37 Nikt jeszcze tam nie lądował.Wszelkie możliwości penetracji zbadano starannie,zanim zaczęto układać plany, tak by umknąć nieobliczalnych następstw pochopnegowkroczenia na Beta Hydri IV.Obserwacje prowadzono spoza warstwy chmur otacza-jącej planetę.Wymyślna aparatura odmierzyła aktywność za tą zwodniczą szarością.I wiedziano już, że energia wytwarzana przez Hydri dochodzi do kilku milionów ki-lowatów na godzinę.Sporządzono mapy z zaznaczeniem miejskich okręgów na plane-cie i wyliczono z grubsza gęstość owego  zaludnienia.Badając promieniowanie ciepl-ne ustalono stopień uprzemysłowienia.Nie ulega wątpliwości, że rośnie na Beta HydriIV agresywna, potężna cywilizacja, prawdopodobnie dająca się porównać pod wzglę-dem technicznym do cywilizacji ziemskiej u schyłku dwudziestego wieku.Zachodziłatylko jedna wyrazna różnica: Hydranowie jeszcze nie wyruszyli w przestrzeń kosmicz-ną.Sprawiała to warstwa chmur wokół planety.Trudno się spodziewać, żeby rasa istot,które nigdy nie widziały gwiazd, żarliwie pragnęła je poznawać.Muller był wtajemniczony w treść gorączkowych konferencji, jakie odbywały się poodkryciu istnienia Hydranów.Wiedział, dlaczego objęto ich kwarantanną, i zdawał so-bie sprawę, że jeśli postanowiono tę kwarantannę przerwać, to tylko z bardzo ważnejprzyczyny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl