[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gospodyni doktora przygotowała nam takie jedzenie, że i lordpozazdrościłby nam pikniku.Posiłek spożyliśmy na skraju nizin.U naszych stóp rozpościerało się hrabstwoSussex, nad nami zaś jasne niebiosa.Wspomnienie spektaklu, który urządziłam poprzedniej nocy, całkiemwywietrzało mi z głowy.Delektowałam się swoją nową rolą, a właściwie brakiem roli.Przestałam być boginiąi czarownicą, stałam się po prostu piękną dziewczyną cieszącą się słonecznym dniem.Po szaleńczej adoracjiHarry'ego przyszedł czas na odpoczynek; nie musiałam niczego udawać, nie musiałam nad nikim górować.John MacAndrew uśmiechał się ciepło, wzrokiem jednak taksował mnie bystro.Ten nigdy nie będzie sięczołgał u moich stóp jak szmata nasiąkła pokorą i żądzą.Uśmiechnęłam się zadowolona.On odpowiedział uśmiechem.Potem spakowaliśmy wiktuały i naczyniai ruszyliśmy dalej.Nad morze dotarliśmy w porze herbaty.Doktor wybrał odcinek wybrzeża położony najbliżej Wideacre,na południe od naszej posiadłości.Pół tuzina rybackich chat tworzyło maleńką wioskę.Stał tu też pub oRLT jednoznacznie łajdackim wyglądzie.Stanęliśmy obok.John zawołał właściciela.Wybiegł zdumiony, zapewnia-zapewniając, że ludzie z wyższych sfer nie mają czego szukać w tym domu.Niewątpliwie.Ale w powozieznajdował się serwis do herbaty, najszlachetniejszy jej gatunek oraz cukier i śmietanka. Przypuszczam, że ze śmietanki dawno zrobiło się masło  stwierdził John MacAndrew, rozkładającpled na kamienistej plaży, abym mogła usiąść. Ale też prosta wiejska dziewczyna jak pani nie spodziewa siężadnych frykasów, gdy opuszcza swą posiadłość i wyrusza z wizytą na wieś. Zaiste  odparowałam cios. Pan jednak nie spostrzeże różnicy, gdyż ośmielę się zauważyć, żenie znał pan smaku ani masła, ani śmietany, zanim opuścił pan Szkocję. O, nie  odrzekł natychmiast, powracając do najczystszego szkockiego akcentu. Pijamy w domutylko usquebaugh! Usquebaugh!  wykrzyknęłam. A cóż to takiego?Twarz mu pociemniała.Zasępił się. Taki napój  odparł krótko. Smakuje jak grog czy brandy, lecz jest o niebo mocniejszy.Wspaniały napój na zapomnienie o smutkach.Często piją go wieśniacy.Marny jednak z niego pan.Znałemludzi, jednego nawet bardzo blisko, których zniszczył ten trunek. A pan go kiedyś próbował?  spytałam zaintrygowana nagłym spoważnieniem doktora.Takipoważny był tylko przy pracy.Wykrzywił twarz w grymasie. Pijam go w Szkocji.W wielu miejscach nie sposób dostać nic innego.Mój ojciec podaje gowieczorem zamiast portwajnu, a ja raczej nie odmawiam! Nie bez obaw jednak. Tu przerwał i spojrzałniepewnie, jak gdyby wahał się, czy powierzyć mi jakiś sekret.Odetchnął głęboko i ciągnął dalej. Kiedyzmarła moja matka, zaczynałem właśnie studia  mówił cicho. Bardzo przeżyłem tę stratę.Spostrzegłem,że kiedy piłem usquebaugh, whisky, mój ból znika.Postanowiłem pić na okrągło.Można popaść wuzależnienie.Ostrzegałem panią, że niektórzy ludzie wpadają w nałóg zażywania laudanum.Zawsze boję się oswoich pacjentów, bo sam poznałem smak nałogu.W towarzystwie ojca wypijam czasem szklaneczkę whisky,ale na tym koniec.Muszę się bronić przed swoją słabością.Kiwnęłam głową, rozumiejąc jedynie mgliście, co doktor ma na myśli, lecz czując, że wyznanie toświadczy o jego zaufaniu.Z pubu wyszedł właściciel, niosąc w budzącym zgrozę skupieniu srebrny serwisJohna MacAndrew.Srebrny dzbanek wypełniony był po brzegi smakowicie zaparzoną indyjską herbatą. Zaczynam się niepokoić, że w drodze do domu zaatakują nas rabusie.Już ostrzą sobie zęby na tesrebrne szczypce do cukru  zażartowałam. Zawsze otacza się pan takim przepychem w podróży? Tylko wtedy, gdy się oświadczam  oznajmił tak niespodziewanie, że aż podskoczyłam, wylewającherbatę na spodek i suknię. Należałoby pana wychłostać!  zawołałam, przykładając chusteczkę do plamy. O, nie  podjął żartobliwy ton. Pani zle zrozumiała ideę moich oświadczyn.Jestemzdecydowany poślubić panią.Zakrztusiłam się ze śmiechu.Chwycił moją filiżankę i odstawił ją na tacę za plecami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl