[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Całe towarzystwo zjawi się tu dzisiaj, akurat na kolację, izostanie co najmniej do jutra.W porządku, najpierw trzebapowiedzieć Helen, że spodziewamy się gości i że są już wdrodze, niech zajmie się wszystkim przygotowaniami; potemzejść do kuchni, oczarować Rose, by przyrządziła któryś zeswych specjałów, i upewnić się, że Ellie będzie pod ręką, bypomóc przy podawaniu posiłku.Ellie.Usta Alexa rozchyliły się w marzycielskim uśmiechu.Zawsze je potrafisz poderwać, wyczuć na milę, no nie, chłopie? -pogratulował sobie.Umiesz rozpoznać te naprawdę napalone,132Anula_emalutkawyłapać gorący towar.Chryste, zrobiłaby dla ciebie wszystko.idowiodła tego! Dobrze wiedzieć, że stary weteran nie straciłzręczności!Kto by pomyślał, że to chude, drobne ciało wybuchnie jakfajerwerki ledwie tylko się dziewczynę podkręci? I kto bypomyślał, że te piersi, choć osłonięte kusą bluzką wyglądałyzdumiewająco, okażą się aż tak wspaniałym kawałkiem ciała?Ciała stworzonego do dotykania, migotliwie brunatnego,lśniącego jak brąz, gorącego jak roztopione masło.I któregowcześniej dotykały ręce o wiele bardziej brutalne niż jegowłasne.Zmarszczył brwi.Ciało Ellie, jak to zauważył, gdy siękochali, nosiło ślady bicia, które świadczyły, że to, co mówiła napoczątku o zazdrosnym mężu, nie było tylko sposobem nadodanie pikanterii pozamałżeńskiemu seksowi.Chryste, jakimidiotą musi być ten pijany tubylec, jeśli jedyną frajdę sprawia mutłuczenie takiego ciała!Takie ciało.I nie tylko ciało.Te małe, twarde dłonie, z żylastymi, chciwymi palcami, tezęby, ostre i białe jak u kota, nawet jej uszy, tak wrażliwe, żewystarczyło jedno dotknięcie, by prawie eksplodowała.Mógł niemal czuć jej dotyk teraz, właśnie teraz, zadrżałpoddając się zmysłom.Do diabła, była dobra w te klocki!Nienasycona, gotowa zrobić wszystko, wszystkiego próbować,wydawało się, że nigdy nie będzie miała dosyć.Czuł znajome poruszenie między nogami, solidną zapowiedzpotężnej erekcji za parę chwil.Zachowuj się przyzwoicie,chłopie! Najpierw interes, potem przyjemność.Nie spuszczaj okaz boiska.Jest pewna mała dama, która może mieć w tej chwiliogromny wpływ na twoją przyszłość, pani Fujiyama, czy jak jejtam.Ta-Którą-Trzeba-Zadowolić, zanim noc zapadnie.I to nie dzięki twoim wysiłkom, stary, choć smutno mi toprzyznać, ale takie jest życie.W porządku, co dalej?Porozmawiać z Jonem, upomniał siebie, musisz porozmawiać z133Anula_emalutkaJonem.Współpraca Jona będzie decydującym czynnikiem.PaniJak-Jej-Tam nie sięgnie do worka z pieniędzmi, jeśli uzna, żedookoła plącze się niezadowolony, wydziedziczony młodszy brat,gotów w każdej chwili przeszkadzać, stwarzać kłopoty, nawetoddać sprawę do sądu!Nie, uporządkuj to wszystko.Ustaw Jona, wpraw w dobryhumor Helen, upewnij się, że będzie miała przed nosemmarchewkę dla siebie, pogadaj z Charlesem.Potem doprowadzdo sprzedaży, zabierz forsę i udaj się ponownie prosto w zachódsłońca, zniknij tam, skąd przyszedłeś.No cóż, niezupełnie tam, skąd przyszedłeś.Przystojna twarzAlexa pociemniała ze wstydu i gniewu.Gwałtownie odepchnąłwspomnienia.Po prostu pech, że go dopadli, to wszystko.Błądorganizacyjny, nigdy więcej nie zrobi takiego głupstwa.A nawetw.t a m t y m m i e j s c u - nie będzie używał innej nazwy, nawetteraz - wiele się nauczył, nawiązał kilka użytecznych kontaktów.Och, bardzo przydatnych, można by rzec.niezastąpionych.Więc w sumie dobrze się ułożyło.W każdym razie to była już historia, przeszło, minęło.Spłacił długi z nawiązką! I drugi raz nic takiego się nie zdarzy.Jak to wszystko się skończy, będzie urządzony na całe życie.Apotem.No, cóż, Australia jest cholernie wielka, to cudowne miejscedo zniknięcia.A chłopiec, który już raz zniknął, potrafi to zrobićponownie, gdy tylko zechce.Nie ma strachu.Więc wszystko ustalone.Z uczuciem, że odwalił tego ranka kawał dobrej roboty, Alexpodniósł słuchawkę i przełączył się na wewnętrzną linię.- Och, Rose, witaj, moja ulubienico - uśmiechnął się dosłuchawki.-Nalej mi trochę whisky, dobrze? Taak, podwójną.-Uśmiechnął się znowu.-Jestem w pokoiku za kuchnią.Może bytak Ellie przyniosła mi ją tutaj?Jon.Wkrótce będzie mogła porozmawiać z Jonem.134Anula_emalutkaOch, jaka szkoda, że ta Japonka i jej księgowy mają być dziśna kolacji, jak powiedziała Helen, gdy przyjechała do osadyaborygenów.Ale goście nie będą chyba chcieli spędzić całegowieczoru z rodziną? Musi przytrafić się okazja, by ona mogłaporozmawiać sam na sam z Jonem.O ile on będzie tego chciał.O, Boże! Gdyby wiedziała, co on myśli! Geena westchnęłaciężko i wyciągnęła zmęczone nogi, zanurzając się głębiej wciepłej kąpieli.Chciała spędzić kilka chwil z Jonem na osobności,czy to zbyt wiele.?Tylko kilka chwil?Naprawdę?Uczciwa do szpiku kości Geena spłonęła ze wstydu zpowodu takiego samookłamywania się.Nie, nie tylko kilkachwil.Całe życie, jeśli mam być szczera.a przynajmniej chcęmieć taką szansę.Czy to szaleństwo myśleć o nim w ten sposób? - zadałasobie to pytanie z niepokojem, siadając i sięgając po ręcznik.Prawie z nim nie rozmawiałaś, nie znasz go, może już miećdziewczynę, być zaręczony z kimś z innej farmy, może czuć dociebie fizyczną odrazę, uznać, że jesteś ostatnią dziewczyną, zktórą chciałby się ożenić.Tak może być - szepnął jej cichy głosik do ucha.Ale nie jest! - odpowiedział mu inny z głębokimprzeświadczeniem.Westchnęła ciężko.No cóż, tak czy inaczej, dzisiaj sięwszystkiego dowie.Jak tylko spotka się z Jonem.Jon mógł widzieć z daleka, jak śmigłowiec nadlatuje wjasnym, czystym powietrzu, niczym moskit kołuje i brzęczy wpustej, złocistej misie nieba.Ku wściekłości mężczyzny, pilotprzeleciał nisko nad stadem zgromadzonym koło linii kolejowej.Henry i pozostali chłopcy ładowali właśnie bydło do wagonów,by pokazać ewentualnym nabywcom, jakie wspaniałe sztukimogą mieć, jeśli tylko zdecydują się na kupno.Zwierzęta135Anula_emalutkanienawidzą samolotów, boją się hałasu i jeśli coś je mocnoprzestraszy, po prostu zaczynają uciekać przed siebie.Mógł przecież oczekiwać, że Charles będzie o tym pamiętał!Chyba że tak desperacko chce ubić ten cholerny interes, że nicinnego już go nie obchodzi! Zobaczywszy to z okolicy stajen,gdzie zostawił konia, Jon rzucił kilka gwałtownych i, jakwiedział, bezsilnych przekleństw.- Piękne dzięki, wy samolubne dranie! - ryknął.- Niech wasdiabli porwą, mogliście spłoszyć bydło, wywołać panikę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]