[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niestety, jego pociąg do kart,alkoholu i kobiet dał znać o sobie i Daventry znalazł się w rozpaczliwej sytuacji finansowej.Nic więc dziwnego, że chciał się jak najszybciej i jak najlepiej ożenić.Kilka lat wcześniejLockridge był zmuszony opuścić Londyn, a mam wrażenie, że Daventry maczał w tym swojebrudne łapska.Ale gdy Lockridge wrócił do kraju, bardziej zamożny i wpływowy niż przedwyjazdem, Giles znowu się nim zainteresował.Pewnego wieczora stałem przed ogromnymdomem w Mayfair, w którym odbywało się przyjęcie.Czekałem, aż pojawi się GilesDaventry.Zobaczyłem, że Lockridge wychodzi z przyjęcia pierwszy.sam.Nie wsiadł dopowozu, tylko poszedł na piechotę przed siebie.Wiedziony przeczuciem poszedłem za nim.Dlatego też byłem na miejscu i mogłem mu pomóc, gdy został zaatakowany przez bandęopryszków.Od tego czasu zawiązaliśmy coś w rodzaju spółki.Miłym efektem naszych działańbyło aresztowanie Daventry ego pod zarzutem porwania, kradzieży i kilku jeszcze innychprzestępstw.Okazało się, że pan Daventry naprawdę chciał zrujnować Lockridge a i niezawahał się użyć wyjątkowo podstępnych metod.Claudia odetchnęła głęboko.- I Daventry powiedział.- Wszystko, co chciałem wiedzieć.Dzięki wstawiennictwu Lockridge a, który stał siębardzo wpływowym człowiekiem, udało się namówić sąd, by wysłał Daventry ego do koloniikarnej, zamiast skazywać go na śmierć.Przez trzy dni śpiewał jak ptaszek w klatce.- Ale jaka była jego rola w planach Emanuela? - zapytała Claudia obawiając sięodpowiedzi.Jej dłonie nadal zaciśnięte były na ręce Jema, lecz nie miała ochoty tegozmieniać.- Ach, pan Daventry, oprócz innych swoich zdolności, był wyjątkowo dobrym fałszerzem.Od czasu do czasuwyświadczał usługi Emanuelowi Carstairsowi, co obu wyszło na dobre.Wiele zyskali na tej współpracy.Kiedy Carstairs pojawił się w okolicy i poznał mojegoojca.no i moją matkę.pokusa przejęcia Ravencroft była nie do odparcia.Widzisz, mójojciec był naiwny, nie miał pojęcia, jakie zło może się zagniezdzić w duszy innego człowieka.Widział Carstairsa tak, jak ten chciał, by go postrzegano.jako miłą, przyjacielską duszę,lubiącą od czasu do czasu zagrać w pokera.Ojciec miał też wyjątkowo słaby charakter.i zbytlubił karty.Mówiąc krótko, był doskonałym celem intrygi.Wpędzenie ojca w długi nie zajęłoCarstairsowi zbyt wiele czasu.Jak każdy nałogowy gracz, im więcej ojciec tracił, tym mocniejwierzył, że przy następnym rozdaniu szczęście się do niego uśmiechnie.Najwyrazniej nie miałpojęcia, jak głęboko wpadł w szpony twojego męża, gdyż kiedy pewnego wieczora Carstairsprzedstawił mu wielkość długu, ojciec był bardzo zdziwiony.Kilka dni potem Carstairszaproponował zastawienie posiadłości za długi.Ojciec oczywiście uwierzył jegozapewnieniom, że nigdy nie będzie musiał oddawać Ravencroft.Carstairs zapewniał gorównież, że wkrótce zdoła się odegrać.Ojciec mu uwierzył.Podpisał papiery przyrzekająceprawa własności Ravencroft Emanuelowi Carstairsowi, jeżeli długi nie zostaną spłacone wciągu dwóch miesięcy.Ojciec wiedział, że jeżeli sprawy jeszcze się pogorszą, zawsze będziemógł sprzedać konie i w ten sposób zdobyć pieniądze na spłatę długu.Może i to by cośpomogło, ale ojciec nie miał już możliwości, by plan zrealizować.Przy ostatnich słowach głos mu stwardniał.Spojrzał przeobrażonej Claudii prosto w oczy.- Mówiłem, że to nie jest mila historia.- Nie dając jej szansy na odpowiedz, mówił dalej: -Jak już wspominałem, ojciec zaczął pić.Podczas jednej z wizyt w Ravencroft.jakże matkaich nie znosiła.Carstairs zachowywał się obrzydliwie i niegodnie.Nie opuścił żadnejsposobności, by dotknąć mojej matki.Wszędzie chodził za nią krok w krok, zachowywał się wnajbardziej poufały sposób i na wszelkie sposoby starał zapewnić ją o swoim oddaniu.Jem poczuł, że dłonie dziewczyny drżą.Nawet nie myśląc, co robi, podniósł je do ust ipocałował lekko.Potem kontynuował pospiesznie:- Podczas jednej z wizyt Daventry i Carstairs namówili ojca, by pokazał im mały sejf wścianie gabinetu, gdzie znajdowały się wszystkie dokumenty posiadłości.Data spłacenia długunadeszła, a gra w karty i picie do pózna w noc było cowieczornym rytuałem.Pewnegowieczoru, po nad wyraz ostrym piciu, Daventry wrócił do domu w środku nocy.Czyżbymzapomniał nadmienić, że był z niego także kawał niezłego włamywacza? Obrabiał sejfy -dodał tonem wyjaśnienia.Claudia patrzyła na niego nic nie mówiąc.- Wyciągnął aktwłasności Ravencroft z sejfu i sfałszował podpis ojca na dokumencie przekazania własności.- Ale jak?.- Młoda kobieta miała wrażenie, że nie zniesie już ani słowa więcej.Jednaknie była w stanie powstrzymać ciekawości.- Czy chce pan powiedzieć, że Emanuel?.- Tak.Następnego dnia przyszedł do Ravencroft i zaczął przepraszającym tonem mówić o wczorajszej nocy.Widząc brak zrozumienia na twarzy ojca, powiedział coś w stylu: och,mój drogi, czyżbyś nie pamiętał? Oczywiście, że ojciec niewiele pamiętał, gdyż jak zwykleprawie cały wieczór był pijany jak bela.Carstairs poinformował wtedy ojca, że poprzedniegowieczora zawarli układ, w efekcie którego ojciec przekazał mu prawo własności.Jak możeszsobie wyobrazić, ojciec był przerażony.Jednak Carstairs, jak przystało na dobregoprzyjaciela, pospieszył zapewnić go, że nigdy nie zechce odebrać mu majątku.Ależ skąd!Przecież stać go na jeszcze chwilę cierpliwości.Poczeka.da ojcu jeszcze trochę czasu naspłacenie długu.Ojciec nadal nie miał pojęcia, że Carstairs go oszukał.Oszołomiony bólempojechał z nim do notariusza, grzecznie wypełnił wszystkie potrzebne formularze i podpisałwszystkie wymagane dokumenty.Pod koniec dnia Emanuel Carstairs był właścicielemRavencroft.ziemi, budynków, stajni, koni.wszystkiego.- Dobry Boże - szepnęła Claudia.- Wiedziałam, że Emanuel był podłym człowiekiem, alejak pański ojciec mógł dać się aż tak nabrać?- Sam się nad tym nieraz zastanawiałem.- Jem roześmiał się.- Prawie go za to nienawidzę.Ale przecież nie mógł nic poradzić na to, jaki był.Do tej pory pozostał w moichWspomnieniach jako wesoły mężczyzna, który podrzucał mnie wysoko, by potem złapać wramiona i mocno przytulić.Bardzo kochał moją matkę.i siostry, i mnie.tylko.- Tylko że picie i hazard kochał bardziej - dokończyła smutno Claudia.- Wiem coś o tym.mój ojciec był podobny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]