[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy Chet zorientował się, kto przy nim stoi, wydawał się zagniewany.- Dzwoniłem wczoraj do ciebie kilka razy.Dlaczego nie podnosiłeś słuchawki?- Nie sięgałem.Była za daleko.Nie spędziłem nocy w domu.- Colleen zadzwoniła do mnie i powiedziała, co się wydarzyło.Jeśli chcesz wiedzieć, to moim zdaniem wszystko zaszło stanowczo za daleko.- Chet, może zamiast tyle gadać, pokazałbyś mi płuco.Chet bez słowa podał mu płuco badanego.Niczym nie różniło się od płuc Glorii Hernandez i Kevina Carpentera.Kiedy Chet wrócił do przerwanej rozmowy, Jack po prostu się oddalił.Został w sali autopsyjnej, dopóki się nie przekonał, że wszystkie przypadki dotyczyły grypy.Nie było niespodzianek.Wszyscy byli pod wrażeniem niezwykłej agresywności wirusa.Przebrał się w swoje ubranie i poszedł do laboratorium.Tym razem Ted z zadowoleniem powitał kolegę.- Nie jestem pewien, co według ciebie miałem znaleźć - zaczął Ted.- Ale trafiłeś w pięćdziesięciu procentach.Dwie z czterech próbek okazały się pozytywne.- Dwie? - zdziwił się Jack.Spodziewał się, że albo wszystkie będą pozytywne, albo wszystkie negatywne.Stanął przed kolejną tajemnicą.- Jeżeli chcesz, mogę jeszcze raz wykonać analizę i zmienić wyniki - zażartował Ted.- Ile ma być pozytywnych?- A myślałem, że to ja jestem tu mistrzem dowcipu -odparł Jack.- Czy takie wyniki nie pasują do twojej teorii?- Nie jestem pewien.Które dały pozytywny wynik?- Dżuma i tularemia.Jack wrócił do swojego pokoju i rozważał w myślach nowe informacje.W końcu doszedł do wniosku, że nie ma znaczenia, ile z próbek okazało się pozytywnych.To, że którakolwiek z nich dała pozytywny wynik, podtrzymywało teorię.Z drugiej strony trudno jednak było wejść w posiadanie sztucznie hodowanych kultur bakterii, jeżeli nie było się pracownikiem laboratorium.Przysunął sobie telefon, podniósł słuchawkę i wybrał numer do National Biologicals.Poprosił o przywołanie Igora Krasnyansky’ego.Uznał, że skoro zajmował się przygotowaniem próbek do wysyłki, będzie najlepszym źródłem informacji.Jack przypomniał mu, kim jest.- Pamiętam pana - zapewnił Igor.- I co, przydały się nasze próbki na coś?- Owszem.Jeszcze raz dziękuję za ich przysłanie.Ale mam jeszcze kilka pytań.- Spróbuję na nie odpowiedzieć.- Czy National Biologicals wysyła także wirusy wywołujące grypę?- Tak.Wirusy stanowią sporą część przesyłek, w tym wirusy grypy.Mamy wiele szczepów, szczególnie typu A.- Czy macie także ten, który wywołał epidemię w tysiąc dziewięćset osiemnastym roku? - Jack chciał mieć stuprocentową pewność.- Chcielibyśmy - odpowiedział Igor ze śmiechem.- Niewątpliwie wśród badaczy ten wirus cieszy się szczególną popularnością.Nie, nie mamy go.Mamy jednak bardzo podobny, na przykład szczep, który wywołał epidemię świńskiej grypy w siedemdziesiątym szóstym.Powszechnie się sądzi, że wirus z tysiąc dziewięćset osiemnastego roku był permutacją H1N1, ale nikt nie wie dokładnie.- Moje kolejne pytanie dotyczy dżumy i tularemii.- Mamy oba rodzaje.- Wiem o tym.Chciałbym natomiast uzyskać od pana informację, kto zamawiał kultury bakterii tych chorób w ostatnich kilku miesiącach.- Obawiam się, że zwykle nie udzielamy podobnych informacji.- Rozumiem - odpowiedział Jack.Przez moment bał się, że będzie zmuszony skorzystać z pomocy Lou Soldano, by uzyskać niezbędne dane.Pojawiła się jednak iskierka nadziei.Może udałoby się wyciągnąć wiadomości od Igora.Przecież powiedział, że „zwykle” nie udzielają takich informacji.- Może zechciałby pan porozmawiać z naszym dyrektorem - zasugerował Igor.- Proszę pozwolić, że wyjaśnię, dlaczego potrzebuję tych danych.Jako lekarz i patolog z Zakładu Medycyny Sądowej badałem ostatnio kilka ofiar zmarłych na te choroby.Chcemy wiedzieć, które z laboratoriów powinniśmy ostrzec.Musimy zapobiec dalszym tragicznym wypadkom.- I ofiary zachorowały na choroby z naszych kultur bakteryjnych? - zapytał Igor.- Dlatego właśnie prosiłem o próbki.Właściwie już wiemy dość, ale potrzeba nam ostatecznych dowodów.- Hmmm - zastanowił się Igor.- Nie jestem pewien, czy te wyjaśnienia mnie przekonują.- Chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo ludzi - zapewnił Jack.- To brzmi bardziej przekonująco.Te dane nie są traktowane jako poufne.Przesyłamy listę naszych klientów do kilku producentów sprzętu i wyposażenia laboratoryjnego.Sprawdźmy, co się uda ustalić.- Aby ułatwić panu zadanie, podpowiem, że chodzi o laboratoria z obszaru Nowego Jorku.- Doskonale - odparł Igor.Jack słyszał stukot klawiszy komputera.Zacznijmy od tularemii.Jest.- Zapadła cisza.- Tak - znowu dał się słyszeć głos Igora.- Wysłaliśmy tularemię do National Health i do Manhattan General Hospital.To wszystko.Przynajmniej w ostatnich kilku miesiącach.Jack wyprostował się.National Health był najpoważniejszym przeciwnikiem AmeriCare.- Potrafi pan powiedzieć, kiedy przesłaliście te kultury?- Tak sądzę.Mam.Przesyłka dla National Health wyszła dwudziestego drugiego tego miesiąca, a do Manhattan General piętnastego.Entuzjazm Jacka nieco osłabł.Przed dwudziestym drugim wykrył tularemię u Susanne Hard
[ Pobierz całość w formacie PDF ]