[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszyscy bogowie Gunni występują pod licznymi imionami.Obce­mu trochę trudno się w tym połapać, ponieważ kiedy zmieniają imiona, zmianie ulegają również ich atrybuty.Szczególnie myląca bywa sy­tuacja, kiedy dwa awatary tego samego boga biorą się za łby ze sobą.- A co ten Chevil ma wspólnego z pochodzeniem Kiny? - do­pytywała się Śpioszka.- Och, on właśnie zrobił jej te wszystkie podłe rzeczy, czyli po­rąbał na kawałki i rozrzucił po całym świecie.Jednak ona z kolei go zabiła.A potem przywróciła do życia.- Murgen.Zastanawiam się właśnie nad posłaniem cię do Taglian, najwyraźniej potrzebne są jeszcze dalsze przeróbki.- W porządku.Chevil miał więcej niż jedną żonę.Ale obie były jedną i tą samą osobą.Chodzi o Camundamari, naturalnie występu­jącą również pod wieloma innymi imionami.Camundamari miała skórę niezwykle ciemnego koloru.Inni bogowie szydzili z niej, na­zywając ją Czarnuszką.Ciekawe.Zarówno Khadi, jak Kina w części tagliańskiej filologii mogą oznaczać czerń, aczkolwiek bardziej powszechnie używanym jest słowo “syam”.Murgen ciągnął dalej:- Kiedy sam Chevil również zaczął się z niej wyśmiewać, wpadła w wielki gniew, zdarła z siebie skórę i zmieniła się w Ghowrhie Mlecznobiałą.Zdarta skóra stała się Kalikausiki, ciało swe biorąc z krwi wyssanych na pustyni demonów i przeobrażając się w Khatori Czarną.- Kina jest skórozdziercą! - krzyknął Suvrin, zaskakując wszystkich.Skórozdziercy byli demonami zła, słabo znanymi poza ojczystą krainą Suvrina.Skórozdzierca zabijał człowieka, wysysał jego duszę, pożerał ciało i kości, potem przywdziewał jego skórę i wiódł dalej jego życie.Dokładne szczegóły były zaiste odrażające.Ignoranci tłumaczyli w ten sposób gwałtowne i niezrozumiałe zmiany osobowości.Przemiany, które ja przypisywałem kiepsko poznanym choro­bom.Albo może postępowi wieku.Murgen był wyraźnie zaskoczony wybuchem Suvrina.Który w mo­ich oczach również stanowił nieco przesadną reakcję.- Nie jest skórozdziercą w tym sensie, o jakim myślisz - po­wiedział Murgen.Czyżby Suvrin przeżył jakieś przykre doświadczenia tego rodzaju?Sama idea potwora zdolnego w taki sposób skraść komuś jego życie jest szczególnie groteskowa.Widziałem w życiu wiele dziw­nych i wstrętnych rzeczy.Ukryty ludek Tobo jest ostatnim na długiej liście.Jednak skórozdziercy stanowią twory z pozoru zbyt przera­żające, aby mogły być prawdziwe.Podobnie jak w przypadku samych bogów, ostatnimi czasy skó­rozdziercy również nie pojawiali się oczom wiarygodnych świad­ków.Dziś wieczorem rozmawialiśmy o starożytnych legendach.Suvrin wspomniał po prostu o najbardziej tajemniczej z nich.Powiedziałem:- Uwierz mi, Suvrin, jeśli nawet spotkałeś na drodze swego życia prawdziwego skórozdziercę, możesz być pewien, że później Władcy Cienia wybili ich co do jednego, a potem wykorzystali.Cóż za broń, nieprawdaż?- Pewnie tak - zgodził się Suvrin.Niechętnie.- To cudownie - narzekała Śpioszka.- Ale czas opowieści o duchach dobiegł końca, chłopcy.Teraz pozwolimy Murgenowi przejść do puenty.Zaraz przecież nastąpi puenta, nieprawdaż? Ponieważ ja chcę wrócić do kwestii stanowiących główną materię tej narady.-Groźnie pokiwała palcem.- I niech ci nawet przez myśl nie przej­dzie kolejny obsceniczny żarcik, Wierzba.Łabędź skrzywił się.Zostało mu jeszcze mnóstwo dobrej amu­nicji i żadnego celu w zasięgu wzroku.Potem na jego twarz wypełzł uśmiech.Jeszcze przyjdzie czas.Powiedziałem:- Murgen?- Wiele więcej nie zostało.Baladitya pisze jeszcze, że poza tym wszystkie główne motywy mitologiczne zgadzają się.W świecie Voroshk natura bogini obejmuje więcej cech przypisywanych śmierci.Na przykład zawsze wspomina się, że żyje na cmentarzu.- I tak jest naprawdę, czyż nie? - zapytałem.- Kiedy Śpioszka, Pani i ty, zwłaszcza ty, piszecie o swoich koszmarach, o tym miejscu szkieletów, do którego się udajecie? To może być cmentarz obrządku Gunni.Gunni palą swoich zmarłych, aby oczyścić dusze, nim dane im będzie czekać w ordynku na inkarnację i kolejny żywot.Jednak żar stosu nigdy nie jest na tyle gorący, by strawić najgrubsze kości.Jeśli miejsce kremacji znajduje się w pobliżu większej rzeki, szczątki za­sadniczo trafiają w jej nurt.Większość takich miejsc leży jednak z da­la od większych rzek.A niektóre nawet z dala od zapasów drewna na opał.I rodziny nierzadko bywają zbyt biedne, by kupić dostępne na rynku paliwo.Kości gromadzą się.Miejsca, gdzie są przechowywane, rzadko kiedy widuje ktokol­wiek, prócz dbających o nie kapłanów, ludzi w żółtych szatach, czczących Majayamę, lecz wciąż oglądających się przez ramię, po­nieważ Kina i towarzyszące jej stado oswojonych demonów mają rzekomo zamieszkiwać pod stosami kości.Mimo iż przecież z dru­giej strony doskonale wiadomo, że Kina spętana łańcuchami czeka pod lśniącą równiną na Rok Czaszek.Powiedziałem:- Ostatnimi czasy miałem sporo rzeczy do przemyślenia.Jedna z nich to pytanie, dlaczego istnieje tak wiele rozmaitych opowieści o Kinie? I wydaje mi się, że doszedłem do tego, czemu tak jest.Moje ego zostało nieźle połechtane.Nawet Śpioszka wydała się zainteresowana, choć najwyraźniej wbrew sobie.Moja żona, przypuszczalnie w znacznie mniejszym stopniu zdjęta czarem mych słów zaproponowała:- No dalej - tonem, z którego jasno wynikało, że wie, iż i nie da się mnie powstrzymać.- W owym czasie Kompania.- Konował!- Przepraszam.Tylko sprawdzałem, czy słuchacie.Wskazówką która mnie zainspirowała, był fakt, że nie istnieje żadna jednolita doktryna Gunni.Nie sposób też doszukać się wyraźniej hierarchii wśród kapłanów Gunni, wyjąwszy jej lokalne manifestacje.Nie ma także oficjum rozsądzającego, co stanowi możliwy do zaakceptowania dogmat, a co herezję.Nie tylko Kina jest bohaterką setek sprzecznych ze sobą mitów.Dotyczy to całego panteonu.Wybierzcie dowolnego boga [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl