[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak pan wie, Becky nie ma gorączki.- Co z antybiotykami? Claude Faraday nie chciał ich zastosować, aby nie naruszyć normalnej flory bakteryjnej.Czy pani się z nim zgadza?- Tak - rzekła Kathleen.- Nie tylko dlatego, żeby nie naruszyć flory, ale także dlatego, że mogą się okazać nieskuteczne.Przy braku gorączki istnieje duża szansa na to, że bakterie już zostały wydalone.- Jeżeli mamy do czynienia z potencjalną toksemią - powiedział Kim - w jaki sposób postawimy diagnozę?- Można przeprowadzić badania na obecność toksyny - odrzekła Kathleen.- Niestety, AmeriCare nie upoważnił naszego laboratorium do takich badań.- Niech pani mi nie mówi, że chodzi o pieniądze - ostrzegł Kim.- Obawiam się, że tak.To jedno z tych badań, które przeprowadza się tak rzadko, że AmeriCare nie znalazła uzasadnienia dla jego kosztów.AmeriCare uważa, że to nierentowne.- Chryste Panie! - krzyknął Kim.Sfrustrowany uderzył pięścią w blat.- Jeśli jeszcze raz usłyszę, że coś "jest nierentowne", to krew mnie zaleje.Od czasu, gdy Becky zachorowała, mam wrażenie, że komercjalizm AmeriCare śni mi się po nocach.- Niestety, musimy się liczyć z rzeczywistością zarządzania opieką medyczną - oznajmiła Kathleen.- Tym razem jednak osobiście zadbałam o to, żeby wysłano próbkę do laboratorium Sherring.Wyniki badań powinny być znane po dwudziestu czterech lub czterdziestu ośmiu godzinach.- Alleluja! - zawołał Kim.- Dziękuję pani i przepraszam, iż powiedziałem, że niczego pani nie robi.Miałem na myśli, że pieniądze nie mają znaczenia, kiedy stawką jest zdrowie Becky.- Co pan wie o Escherichia coli i jej toksynach? - zapytała Kathleen.- Zakładając, że u Becky rzeczywiście mamy z tym do czynienia.- Niewiele - przyznał Kim.- Nie wiedziałem nawet, że antybiotyki byłyby nieskuteczne.Bakterie coli nie są czymś, z czym mam do czynienia w mojej praktyce.Co innego odporny na wankomycynę gronkowiec.My, kardiochirurdzy, boimy się go jak ognia.- Rozumiem - powiedziała Kathleen.- Ja z kolei nie znam się na gronkowcu, ale na Escherichia coli 0157:H7 owszem.Może nawet za dobrze.Myślę, że pan i pańska żona powinniście wiedzieć, że ten zarazek bywa bardzo nieprzyjemny.- Jak bardzo? - zapytał nerwowo Kim.Nie spodobał mu się ton głosu Kathleen ani sugestie zawarte w jej wypowiedzi.Nie zamierzał nawet wyprowadzać jej z błędu, że on i Tracy nadal są małżeństwem.- Może powinien pan usiąść - zaproponowała Kathleen.Zastanawiała się, jak najlepiej wyjaśnić swoje obawy bez niepotrzebnego denerwowania Kima.Wyczuwała, że on z ledwością panuje nad swoimi emocjami.Kim posłusznie usiadł na jednym z krzeseł przy biurku.Bał się postąpić inaczej.- Jeśli to Escherichia coli jest powodem dolegliwości Becky - zaczęła Kathleen - niepokoi mnie spadek liczby płytek krwi.Zeszłej nocy nastąpił jedynie nieznaczny spadek, ale kiedy uzupełniliśmy brak płynów, stał się on bardziej zauważalny i statystycznie znaczący.Obawiam się, czy to nie zespół hemolityczno-mocznicowy.- Zespół hemolityczno-mocznicowy? - zdziwił się Kim.- Wywołuje go toksyna podobna do Shigella, którą produkuje Escherichia coli 0157:H7 - wyjaśniła Kathleen.- Otóż, widzi pan, toksyna ta może równie dobrze powodować wewnątrznaczyniowe krzepnięcie płytek krwi, jak i zanik czerwonych ciałek.To z kolei prowadzi do uszkodzenia wielu organów.Najczęściej atakowane są nerki, stąd nazwa zespołu.Szczęka Kima powoli opadła.Był oszołomiony.Przez chwilę mógł tylko patrzeć na Kathleen z daremną nadzieją, że ta nagle uśmiechnie się i powie, że to wszystko kiepski żart.Ale ona nie uśmiechnęła się.- Myśli pani, że Becky ma zespół hemolityczno-mocznicowy? - spytał cicho Kim ze spokojem, którego nie odczuwał.- Powiedzmy, że obawiam się tego - potwierdziła, próbując złagodzić wstrząs.- Na razie nie ma żadnych dowodów.Podpowiada mi to moja kliniczna intuicja.Kim głośno przełknął ślinę.W ustach czuł suchość.- Co możemy zrobić?- Niestety niewiele - odparła Kathleen.- Wysłałam próbkę do laboratorium, by zbadano ją na obecność toksyny.Tymczasem proponuję konsultację hematologa i nefrologa.Nie sądzę, aby zasięgnięcie ich opinii było przedwczesne.- Zróbmy to! - wypalił Kim.- Chwileczkę, doktorze Reggis - powiedziała Kathleen.- Proszę pamiętać, że jestem tylko konsultantem.Wszelkie inne konsultacje muszą zostać zaakceptowane przez Claire Stevens.To jej decyzja.AmeriCare stawia tę sprawę zupełnie jasno.- Dobrze, zadzwońmy więc do niej, na miłość boską - wybełkotał Kim.- Bierzmy się do dzieła!- Chce pan, żebym zadzwoniła do niej w tej chwili?- Koniecznie.- Kim sięgnął po telefon i postawił go przed Kathleen.Kiedy rozmawiała przez telefon, Kim ujął głowę w dłonie.Nagły niepokój osłabił go.Błahostka, która sprawiła, że Becky musiała cierpieć i pójść do szpitala, choć kłopotliwa i nieprzyjemna, teraz stała się czymś zupełnie innym.Po raz pierwszy w życiu stanął w obliczu poważnego medycznego problemu jako pacjent - problemu, o którym na dodatek mało wiedział.Zamierzał go przestudiować, i to szybko.Zaczął gorączkowo myśleć, w jaki sposób może to uczynić.- Claire w pełni się zgadza - oświadczyła Kathleen, odkładając słuchawkę.- Ma pan szczęście, że to ona prowadzi pańską córkę.Kiedyś zajmowałam się z nią kilkoma przypadkami zespołu hemolityczno-mocznicowego.- Kiedy konsultanci zbadają Becky? - zapytał ponaglająco Kim.- Jestem pewna, że natychmiast, kiedy Claire się z nimi umówi - odpowiedziała Kathleen.- Chcę, żeby to zrobili natychmiast.Dziś po południu!- Doktorze Reggis, musi się pan uspokoić - powiedziała Kathleen.- Sprowadziłam pana tutaj dlatego, żebyśmy mogli spokojnie porozmawiać, jak zawodowiec z zawodowcem.- Nie mogę się uspokoić - wyznał Kim.Oddychał głośno.- Jak często występuje ten zespół?- Niestety, stosunkowo coraz częściej.Zazwyczaj powoduje go Escherichia coli 0157:H7, w sumie około dwudziestu tysięcy przypadków rocznie.Objawy tego zespołu ostatnio się nasiliły, stając się główną przyczyną ostrej niewydolności nerek u dzieci.- Dobry Boże! - zawołał Kim.Nerwowo potarł czoło.- Dwadzieścia tysięcy przypadków rocznie!- Takie są szacunki Centrum Kontroli Chorób, jeśli chodzi o przypadki wywołane przez Escherichia coli - powiedziała Kathleen.- Ale są też inne przyczyny.- Czy zespół hemolityczno-mocznicowy bywa śmiertelny? - Kim zmusił się, by zadać to pytanie.- Jest pan pewien, że powinniśmy o tym mówić? Proszę pamiętać, że jeszcze nie postawiliśmy diagnozy co do udziału bakterii coli.Chciałam tylko przygotować pana na taką ewentualność.- Do cholery, niech pani odpowie na moje pytanie! - rzucił gniewnie.Kathleen westchnęła z rezygnacją.Miała nadzieję, że Kim będzie wystarczająco inteligentny, by nie chcieć wysłuchiwać drastycznych szczegółów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl