[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym jednym, A19.Obejdzie się bez fotografii - chce go tu widzieć natychmiast, we własnej osobie.- Dlaczego?- To perkusista i gra na syntezatorze molekularnym.Nie znam się na muzyce - a więc mnie nauczy mojej roli w tej kapeli.A19 pokaże mi, co trzeba, potem nagra kilka numerów i ustawi maszyny do grania różnych urywków.Ja się ograniczę do szczerzenia zębów i naciskania guzików.Skoro mowa o maszynach - czy pański okryty ścisłą tajem­nicą serwis dysponuje na tej planecie naprawczymi urządze­niami elektronicznymi?- To wiadomość poufna.- Wszystko, co dotyczy naszej operacji, jest poufne.Ale będę musiał zająć się trochę elektroniką.Tutaj bądź gdzie indziej.No więc?- Uzyskasz dostęp do urządzeń.- Dobrze.I proszę mi powiedzieć.co to jest gastrofon albo kobza?- Nie mam pojęcia.Czemu pytasz?- Są tu wymienione jako instrumenty, umiejętności czy coś w tym rodzaju.Muszę się tego dowiedzieć.Nasmarowany strumieniem kredytek z uniwersytetu i obsadzony pupilkami admirała mechanizm mojego planu zaczął się obracać na wysokim biegu.Liga faktycznie miała placówkę na tej planecie - pod przykrywką międzygwiezd­nej firmy spedycyjnej - z kompletnie wyposażonym warsz­tatem mechanicznym i aparaturą elektroniczną.Fakt, że pozwolili mi korzystać ze wszystkiego, oznaczał, iż po zakończeniu operacji firma niewątpliwie zniknie.Grafik przesłuchań był już ustalony, agent A19 przybył najszyb­szym z dostępnych środków lokomocji.Pojawił się z lekko szklistym wyrazem oczu jeszcze tego samego popołudnia.- Znam cię tylko z oznaczenia kodowego A19.Podasz mi jakieś lepsze imię, którym mógłbym się do ciebie zwracać? Nie musi być twoje własne.To był zwalisty facet o kwadratowej szczęce, którą pocierał spinając mózg do działania.- Zach - to imię kuzyna.Mów mi Zach.- Dobra, Zach.Masz niezły dorobek muzyczny.- Ja myślę! Przebrnąłem uczelnię zagrywaniem w kape­li.Wciąż daję występy od czasu do czasu.- Dostałeś pracę.Pójdziesz teraz na wycieczkę z otwar­tą książeczką czekową i kupisz najlepszą, najdroższą i naj­bardziej skomplikowaną aparaturę do muzyki elektronicz­nej, jaką uda ci się znaleźć.Musi być możliwie najbardziej zwarta i zminiaturyzowana do mikroskopijnej wielkości.Przyniesiesz ją tutaj, a ja wszystko zmniejszę jeszcze bar­dziej, bo będziemy musieli to targać na własnych plecach.Jeśli nie znajdziesz czegoś na planecie, skorzystaj z galak­tycznej poczty wysyłkowej.Wydawaj! Im więcej wydasz, tym lepiej!Oczy mu zabłysły muzyczną namiętnością.- Mówisz poważnie?- Absolutnie.Sprawdź u Benbowa.Admirał zatwierdza wszystkie wydatki.Leć!Poleciał - i rozpoczęły się przesłuchania.Spuśćmy za­słonę na odrażające szczegóły następnych dwóch dni.Naj­widoczniej zdolności muzyczne i dryl wojskowy nie idą w parze.Musiałem ciąć i lista szybko się kurczyła.Liczyłem na duży zespół - a wychodziło na to, że będę miał maleńkie combo.- To wszystko, admirale - powiedziałem i oddałem mu skrócony wykaz.- Braki ilościowe będziemy musieli nad­rabiać jakością.To będę ja i tych troje.Zmarszczył brwi.- Wystarczy?- Musi.Odrzuceni może i są wspaniałymi agentami, ale przez lata będzie mi się śniło ich brzmienie.W nocnych koszmarach.Niech pan weźmie wybrańców na stronę i opowie im o mnie i o naszej misji.Spotkam się z nimi po lunchu w sali przesłuchań.Rozstawiałem na stole szklanki i butelki z napojami chłodzącymi, kiedy cała czwórka wpadła gromadnie do środka.Równym krokiem!- Lekcja numer jeden! - zawołałem.- Rozumujcie jak cywile.Najmniejszy przejaw wojskowego drylu od razu nas zabije.Jasne? Rozmawialiście z admirałem? Kiwacie głowa­mi, to dobrze, bardzo dobrze.Kiwnijcie jeszcze raz, jeśli zgadzacie się przyjmować rozkazy tylko ode mnie i od nikogo więcej.Znakomicie.A teraz przedstawię was sobie.Nie wolno mi znać waszych prawdziwych nazwisk ani funkcji, a więc wymyśliłem naprędce kilka innych.Pó­jdziemy w świat po nowemu.Gość po waszej lewej stronie, imię kodowe Zach, jest profesjonalnym grajkiem i uczy mnie nowych umiejętności.Od niego przede wszystkim zależy, czy nasz projekt ruszy z miejsca.Nazywam się Jim i niedługo będę umiał grać na elektronicznych zabawkach i liderować grupie.Obecna tutaj młoda dama, aktualnie zwana Madonetką, to wielce uzdolniony kontralt i nasza wokalistka.Przywitajmy ją serdecznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl