[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niebawem złożymy wizytęw Quarzhasaat i podyktujemy im warunki handlu na przyszłość.Chyba o wielebardziej uczciwe. Zaśmiał się. Poczekamy jednak, aż sępy zrobią swoje.Varadia wzięła Oone za rękę i poprowadziła wzdłuż brzegu jeziora.KrwawyKsiężyc chylił się ku zachodowi, ale srebrzyste płatki kwiatów słały jeszcze swójblask.Niedługo przyjdzie im obwiędnąć, a wówczas ludzie pustyni rozjadą się,każde plemię w swoją stronę. Kochałaś tego białolicego?  spytała Varadia. Prawie go nie znałam, dziecko. A ja poznałam dobrze was oboje  uśmiechnęła się Varadia. Szybkodorastam, prawda? Sama to powiedziałaś.166 Oone musiała się zgodzić. Ale to nie miało przyszłości, Varadio.Zbyt różne są nasze przeznaczenia.Trudno mi też pogodzić się z niektórymi jego pomysłami. Inne pobudki nim kierują i niewiele ma to wspólnego z wolną wolą.Varadia odgarnęła miodowe włosy z twarzy. Może.Czasem jednak można odrzucić przeznaczenie podyktowane przezwładców Aadu i Chaosu i pozostać przy życiu nie ustając w czynieniu tego, za conie wolno się wziąć bogom. Co właściwie czynimy, jest i pozostanie tajemnicą  powiedziała Varadiawspółczująco. Ciągle nie mogę zrozumieć, jakim sposobem powołałam Perłędo istnienia.Aby uciec, zrobiłam dokładnie to, czego pragnęli moi prześladowcy.A potem jeszcze Perła okazała się prawdziwa! Wiem, jak to się stało.Tego właśnie poszukują Złodzieje Snów. Roze-śmiała się. Dostałabym za nią dobrą cenę na targu. Jak to jest, że rzeczywistość bierze się ze snów? Oone przystanęła i spoj-rzała na wodę odbijającą różowy dysk księżyca. Zagrożona przez intruza ostryga broni się tworząc otoczkę wokół tego, coją rani, i w ten sposób powstaje perła.Czasem ze snami bywa tak samo.Czasemzaś ludzkie pragnienia są tak silne, że powołują do istnienia rzeczy niemożliwe,niemożliwe tak długo, jak długo o nich nie pomyślano.Nic w tym niezwykłego,Varadio, że sen zamienia się w rzeczywistość.To jeden z głównych powodów, dlaktórych skłonna jestem szanować ludzkość pomimo jej okrucieństwa i niespra-wiedliwości. Chyba rozumiem. Och, z czasem zrozumiesz to do końca.Ostatecznie jesteś jedną z tychosób, które zdolne są do takiego aktu kreacji.Kilka dni pózniej Oone gotowa była już do drogi.Zamierzała udać się doElwher na Nieznanym Wschodzie.Wtedy też po raz ostatni rozmawiała z Varadią. Wiem, że masz jeszcze pewien sekret  powiedziała dziewczyna do Zło-dziejki. Nie podzielisz się nim ze mną?Oone zdumiała się jej szacunek dla inteligencji Zwiętej Dziewczyny wzrósłjeszcze bardziej. Chodzi ci o sprawy snów i jawy? Myślę o dziecku, które nosisz  stwierdziła wprost Varadią. Bo jesteśw ciąży, prawda?Oone założyła ramiona i oparła się o wierzchowca.Roześmiała się. Zaiste, skupiają się w tobie wszystkie przymioty twego plemienia, młodakobieto. To dziecko tego, którego pokochałaś i zaraz potem straciłaś? Tak.Chyba córka, może nawet syn i córka, jeśli dobrze odczytuję znaki.Nie tylko perły znajduje się w snach.167  A czy ojciec dowie się kiedykolwiek o potomkach?Oone chciała odpowiedzieć, ale nie mogła wykrztusić słowa.Spojrzała w kie-runku odległego Quarzhasaat.Dopiero po dłuższej chwili powiedziała cicho: Nigdy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl