[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był nieobecny, wyjechał na ryby, ale jego nazwisko zostało ujawnione w Białym Domu.Kiedy przyjechałem do tego obozu, okazało się, że Gorman zginął w wypadku na jeziorze.Zbyt wiele jest powiązań między tymi morderstwami, żeby mogły być przypadkowe.Będę prowadził dalej to śledztwo, ale, szczerze mówiąc, jestem przerażony.Przynajmniej tyle pozostawiam na tej dyskietce na wypadek, gdyby coś się ze mną stało.Więcej na ten temat później”.– Mój Boże! – krzyknął James Frisch.– To jest.straszne.– Nie mogę wprost w to uwierzyć.Prokurator generalny powiedziała:– Lonergan uwierzył i został prawdopodobnie zabity, żeby te informacje nie wydostały się na zewnątrz.– Co teraz zrobimy? – zapytał prezes Sądu Najwyższego, Graves.– Jak zapytać prezydenta Stanów Zjednoczonych, czy zabił pół tuzina ludzi?– To dobre pytanie.Postawić go w stan oskarżenia? Aresztować? Wtrącić do więzienia?– Zanim cokolwiek zrobimy – powiedziała prokurator generalny Gatlin – musimy przedstawić ten wydruk prezydentowi, żeby miał możliwość skomentowania tego wszystkiego.Rozległy się szepty aprobaty.– Tymczasem przygotuję nakaz sądowy aresztowania prezydenta.Po prostu na wypadek, gdyby okazał się potrzebny.Jeden z mężczyzn obecnych w pokoju pomyślał: „Muszę poinformować o tym Petera Tagera”.Peter Tager odłożył słuchawkę telefonu i długo siedział myśląc o tym, co właśnie przed chwilą mu powiedziano.Potem wstał i ruszył korytarzem do kancelarii Deborah Kanner.– Muszę się widzieć z prezydentem.– Jest na zebraniu.Jeśli może pan.– Muszę się z nim zobaczyć natychmiast, Deborah.To pilne.– Chwileczkę.Widząc wyraz jego twarzy, nacisnęła guzik interkomu.– Przepraszam, że panu przerywam, panie prezydencie.Jest tutaj pan Tager i mówi, że musi się z panem zobaczyć.– Słuchała przez chwilę.– Dziękuję.– Odłożyła słuchawkę i odwróciła się do Tagera.– Za pięć minut.Po pięciu minutach Peter Tager znalazł się sam z prezydentem Russellem w Gabinecie Owalnym.– Cóż to jest takie ważne, Peter?Peter wciągnął głęboko powietrze.– Prokurator generalny i FBI są zdania, że jesteś uwikłany w sześć morderstw.Oliver się uśmiechnął.– To jakiś żart.– Czyżby? Oni tutaj jadą.Uważają, że to ty zabiłeś Chloe Houston i.Oliver zbladł.– Co?– Ja wiem.to szaleństwo.Z tego, co mi mówiono, wszystkie zaznania są przypadkowe.Jestem pewien, że potrafisz wyjaśnić, gdzie byłeś tej nocy, kiedy umarła ta dziewczyna.Oliver milczał.Peter Tager czekał.– Oliverze, możesz to wyjaśnić, prawda?Oliver przełknął ślinę.– Nie.Nie mogę.– MUSISZ.Oliver powiedział ponuro:– Peter, chcę zostać sam.Peter Tager poszedł zobaczyć się z senatorem Davisem na Kapitolu.– Cóż to jest takie pilne, Peter?– To.to chodzi o prezydenta.– Słucham.– Prokurator generalny i FBI uważają, że Oliver jest mordercą.Senator Davis siedział, wpatrując się w Tagera.– O czym ty, u diabła, mówisz?– Oni są przekonani, że Oliver popełnił kilka morderstw.Dostałem poufną informację od przyjaciela z FBI.Tager przedstawił senatorowi Davisowi dowody.Kiedy skończył, Davis powiedział wolno:– A to głupi sukinsyn! Czy ty wiesz, co to znaczy?– Tak, proszę pana.To znaczy, że Oliver.– Pieprzę Olivera.Poświęciłem wiele lat, żeby go ulokować tam, gdzie jest mi potrzebny.Nie obchodzi mnie, co się z nim stanie.Ja o wszystkim decyduję, Peter.Ja mam władzę i nie mam zamiaru pozwolić, żeby Oliver przez swoją głupotę mnie jej pozbawił.Nie pozwolę nikomu, żeby mi ją odebrał.– Nie rozumiem, co pan może.– Powiedziałeś, że mają tylko poszlaki?– Właśnie.Mówiono mi, że nie mają niepodważalnych dowodów.Ale on nie ma alibi.– Gdzie teraz jest prezydent?– W Gabinecie Owalnym.– Mam dla niego kilka dobrych wiadomości – powiedział senator Todd Davis.Senator Davis siedział naprzeciw Olivera w Gabinecie Owalnym.– Słyszałem kilka bardzo niepokojących rzeczy, Oliverze.Oczywiście jest to obłąkany pomysł.Nie wiem, jak to możliwe, żeby ktoś mógł pomyśleć, że ty.– Ja także tego nie pojmuję.Nie zrobiłem nic złego, Todd.– Jestem pewny, że nie zrobiłeś.Ale jeżeli padnie jedno słowo o tym, że byłeś podejrzany o tak straszne zbrodnie, no cóż, chyba rozumiesz, jak to wpłynie na piastowany przez ciebie urząd, prawda?– Oczywiście, ale.– Jesteś zbyt ważny, by pozwolić, aby coś takiego ci się przydarzyło.Ten urząd panuje nad światem, Oliverze.Nie chcesz chyba z niego zrezygnować?– Todd, nie jestem niczemu winien.– Ale oni myślą, że jesteś.Powiedziano mi, że nie masz alibi na ten wieczór, kiedy została zamordowana Chloe Houston.Na chwilę zapadła cisza.– Nie.Senator Davis uśmiechnął się.– Co się stało z twoją pamięcią, synu? Tego wieczora byłeś ze mną.Cały wieczór spędziliśmy razem.Oliver patrzył zmieszany na Todda Davisa.– Co?– Właśnie! Ja jestem twoim alibi.Nikt nie ośmieli się kwestionować mojego słowa.Nikt.Ja cię ocalę, Oliverze.Zapadła długa cisza.– Czego żądasz w zamian, Todd? – zapytał Oliver.– Zaczniemy od bliskowschodniej konferencji pokojowej.Cofniesz obietnicę.Potem porozmawiamy.Mam dla nas wielkie plany.Nie pozwolimy, żeby cokolwiek nam je popsuło.Oliver powiedział:– Ruszam z miejsca ze sprawą konferencji pokojowej.Senator Davis zmrużył oczy.– Co powiedziałeś?– Zdecydowałem się ruszyć z tym z miejsca.Rozumiesz, ważne jest nie to, jak długo prezydent pozostaje na swym urzędzie, Todd, tylko to, co robi, kiedy go piastuje.Twarz senatora Davisa powoli nabiegła krwią.– Czy ty wiesz, co robisz?– Tak.Davis pochylił się nad biurkiem ku Oliverowi.– Nie wydaje mi się.Oni tu jadą, żeby cię oskarżyć o morderstwo, Oliverze.Gdzie będziesz zawierał swoje cholerne układy? W więzieniu? Poświęciłeś swoje życie, ty głupi.Z interkomu rozległ się głos:– Panie prezydencie, jest kilka osób, które chcą się z panem widzieć.Prokurator generalny pani Gatlin, pan Brandon z FBI, prezes Sądu Najwyższego Graves i.– Poproś ich.Senator Davis powiedział rozwścieczony:– Wygląda na to, że powinienem się ograniczyć do oceniania koni.Popełniłem wielki błąd, jeśli chodzi o ciebie, Oliverze.Ale teraz ty popełniłeś największy błąd swego życia.Zniszczę cię.Drzwi się otworzyły i weszła: prokurator generalny pani Gatlin, a za nią Brandon, sędzia Graves i Bergstrom.Sędzia Graves powiedział:– Witam, senatorze Davis.Todd Davis ukłonił się oschle i wyszedł wielkimi krokami z pokoju.Barbara Gatlin zamknęła za nim drzwi.Podeszła do biurka.– Panie prezydencie, to jest wysoce żenujące, ale mam nadzieję, że pan zrozumie.Musimy panu zadać kilka pytań.Oliver śmiało patrzył im w oczy.– Powiedziano mi, dlaczego państwo tu jesteście.Oczywiście, nie mam nic wspólnego z żadnym z tych zgonów.– Jestem pewien, że nie, odetchnęliśmy słysząc pańskie słowa – powiedział Scott Brandon – i zapewniam pana, że nikt z nas naprawdę nie wierzy, że pan mógłby być zamieszany.Ale oskarżenie zostało.i nie mamy wyboru, musimy je rozpatrzyć.– Rozumiem.– Panie prezydencie, czy zażywał pan kiedykolwiek narkotyk o nazwie superekstaza?– Nie.Wszyscy popatrzyli po sobie.– Panie prezydencie, gdyby pan mógł nam powiedzieć, gdzie pan był piętnastego października wieczorem, kiedy zmarła Chloe Houston.Zapadła cisza.– Panie prezydencie?– Przepraszam.Nie mogę.– Ale z pewnością pamięta pan, gdzie pan był albo co pan robił owego wieczoru.Milczenie.– Panie prezydencie?– Ja.ja nie mogę teraz zebrać myśli.Proszę przyjść później
[ Pobierz całość w formacie PDF ]