[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gabriel wyczuł, że wszyscy jego towarzysze śpią.Zajrzał przez oknafurgonetki, ale nic nie zauważył.Nikt nie będzie za nim tęsknił.Rozejrzał się wokół, by pod gwiezdzistym niebem poszukać kogoś, kto zaspokoi jegogłód. Rozdział 6Kaitlyn czuła, jak napierają na nią jacyś ludzie.Wyglądu tak, jakby ktoś narysowałich ołówkiem.Byli monochromatyczni, odessani z jakichkolwiek kolorów.Kolejną rzecząjaką zauważyła, było to, że byli zli.Nie miała pojęcia, skąd to wiedziała, ale to było dla niej oczywiste.Mieli niewyraznetwarze i rozmazane kontury, jakby z niesamowitą prędkością przemieszczali się w tę i zpowrotem, albo w jakiś sposób zaburzyli jej zdolność widzenia.To obcy, pomyślała z rozpaczą.Małe szare ludziki z latającego spodka.A potemzobaczyła białą postać Lewisa.Serce waliło jej z całych sił i nie mogła złapać tchu.Chciałakrzyczeć, ale nie mogła.Nie wiedziała nawet, czy to był sen, czy jawa, ale była całkowiciesparaliżowana.Gdybym tylko mogła się ruszyć, wiedziałabym co zrobić.Mogłabym się ich pozbyć.Tak naprawdę miała ochotę kopać i machać rękami, aby się przekonać, czy obraz byłprawdziwy.Ale nie była w stanie nawet unieść kolana.Postacie napierały na nią z każdejstrony Było w nich coś dziwnego.Kiedy spojrzała na którąś z nich, ta natychmiast zbliżała sięw jej stronę, ale cała grupa nie ruszała się z miejsca.Wszyscy patrzyli na nią niewzruszonym,pustym wzrokiem, który był jeszcze gorszy niż jawna wrogość.Zaczęli się coraz bardziej pochylać, coraz bardziej do niej ubliżać.Gwałtownie uniosła do góry rękę.Wydawało jej się, że szybko się porusza, ale taknaprawdę jej ręka uniosła się powoli i sennie w stronę otaczających ją postaci.Otarła się ojedną z monochromatycznych twarzy i poczuła na skórze nagły chłód.Lodowate powietrze.Postacie zniknęły.Kait leżała na plecach, mrugając.Teraz jej oczy były szeroko otwarte.Wpatrywała sięw mrok, tak czarny, jak ten, który miała pod zamkniętymi powiekami.Jedyną rzeczą, którąwidziała, był niewyrazny zarys własnej ręki, uniesionej w chłodnym powietrzu.Było bardzo zimno.Kiedy Lewis miał swój sen, temperatura również spadła.Nie wierzę, że to był sen, pomyślała Kaitlyn.Ale w takim razie co? Przeczucie? Lewisnigdy nie miał przeczuć.Zajmował się psychokinezą.Potrafił przesuwać przedmioty zapomocą swojego umysłu.Cokolwiek to było, zrobiło jej się niedobrze.W środku poczuła niepokój i nie mogładłużej leżeć.Była przytłoczona, piekły ją oczy, a całe jej ciało wibrowało od nagromadzonejadrenaliny.Rob leżał spokojnie obok, oddychając rytmicznie.Spał.Kaitlyn nie chciała go budzić,potrzebował odpoczynku.Lewis i Anna również spali, czuła to w sieci.A Gabriel, tam na zewnątrz? Kait próbowała nawiązać z nim kontakt, robiąc coś,czego nie byłaby w stanie wytłumaczyć nikomu innemu.Próbowała wyczuć, co robił Gabriel,I wtedy ze zdumieniem odkryła.że go nie ma.Przynajmniej ani w pobliżu furgonetki, gdzieznajdował się wcześniej.Wyczuwała jego obecność gdzieś dalej, ale nie wiedziała gdzie i niepotrafiła określić, co robi.Zwietnie.Dobrze.Z nagłą determinacją Kaitlyn uniosła do góry nogi i centymetr pocentymetrze zsunęła z siebie koc.Ponownie powoli usiadła, a potem wstała i zaczęła sięprzesuwać W kierunku drzwi. Minęła Annę, która zwinęła się w kłębek na środkowym fotelu, z twarzą zakrytąciemnymi włosami.Fotel Lewisa był tak mocno odchylony do tyłu, że musiała sięgnąć rękąpod spód, by dosięgnąć klamki.Po chwili drzwi otworzyły się z lekkim trzaskiem.Kaitlyn poczuła, że wszyscy się poruszyli, ale po chwili znowu zrobiło cię cicho.Wyskoczyła lekko z samochodu i delikatnie zamknęła drzwi.A teraz znajdzie Gabriela.Przynajmniej pozytywnie wykorzysta nagromadzonąenergię.Chciała z nim porozmawiać i zapytać o to dziwne uczucie, które u niego wyczuła, ico robił zeszłej nocy.To była doskonała okazja.Wszyscy pozostali spali, będą więc moglispokojnie porozmawiać.A jeśli jemu się to nie spodoba, to trudno.Kaitlyn była ostronakręcona i gotowa do walki.Odeszła od furgonetki i rozejrzała się po parkingu.Poza światłem z łazienek wokółpanował mrok.Na parkingu stały tylko trzy samochody.Zniszczony volkswagen bug, chevy zniskim zawieszeniem i biały cadillac.I ani śladu Gabriela [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl