[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spotkanie nasze miało bardzo ciepły i przyjacielski przebieg.Poprosiłem go, aby mi dostarczył dokładnych informacji o obecnej rezydencji księcia w Estoril, liczbie wejść do budynku, piętrach zajmowanych przez księcia i jego otoczenie, a także wszystkich możliwych szczegółów dotyczą cych służby i środków bezpieczeństwa przedsięwziętych celem ochrony księcia.Mój przyjaciel nie okazał najmniejszego zdziwienia ani zaciekawienia i o nic nie pytał.Po prostu skłonił się nisko i powiedział: Dla mojego kolegi wykonanie żadnego zadania nie będzie zbyt trudne.Wieczorem udałem się na krótki spacer po mieście, a potem wspiąłem się na strome wzniesienie, prowadzące do ambasady niemieckiej.Z jej okien rozciągał się cudowny widok na ujście rzeki Tag i na port.Ambasador von Huene był uprzednio poinformowa- · ny o moim przybyciu i powitał mnie kordialnie.Był nieco zdziwiony moimi pełnomocnictwami, ale stale powtarzał, że jest do mojej dys- f pozycji.Powiedziałem mu od razu o celu swej misji i dodałem, że po najuczciwszym rozważeniu całej sprawy doszedłem do wniosku, że misja ta jest niewykonalna.Muszę jednakże starać się zrobić, co się da, gdyż kiedy Hitler raz zaangażuje się w coś takiego, jak ta obecna afera, żadne argumenty nie zdołają go wzruszyć.Poprosiłem von Huenego o pomoc, zwłaszcza w uzyskaniu potrzeb-119nych informacji, tak abym sobie mógł wyrobić zdanie co do prawdziwych zamiarów księcia.Von Huene powiedział, że istotnie słyszał o tym, że książę kiedyś wyraził niezadowolenie ze swej obecnej sytuacji, sam jednak uważa, że rzecz cała została wyolbrzymiona przez plotkarzy.Po ustaleniu sposobu przekazywania meldunków do Berlina, o-mówiliśmy ogólną sytuację w Portugalii.Wpływy angielskie w tym kraju były znaczne, ale z drugiej strony panowała tutaj obawa, że pewnego dnia Anglia i Ameryka, zechcą wykorzystać Portugalię jako przyczółek do inwazji w rejonie Morza Śródziemnego, zwłaszcza Afryki.Niezadowolenie w kraju było powszechne,- chociaż rząd Salazara podejmował bardzo energiczne i inteligentne kroki dla uzdrowienia gospodarki.Nie można też było lekceważyć wpływów radzieckich w większych miastach, a zwłaszcza w Lizbonie.Potencjał militarny Portugalii zwiększył się znacznie, ale nadal nie można go było traktować poważnie, z wyjątkiem może umocnień o-bronnych na wybrzeżu, które zostały wydatnie rozbudowane.Portugalska tajna policja pracowała systematycznie i posiadała szeroko rozbudowaną sieć informatorów.Pomiędzy nami a Brytyjczykami panowało współzawodnictwo o zyskanie wpływów w policji.Kiedy von Huene uznał, że może mi zaufać, wyraził ulgę, że nie zamierzam swoimi poczynaniami narażać na szwank stosunków między Portugalią a Niemcami.Następnie rozmawialiśmy o aferze Yenlo i powiedział mi, że otrzymał wiele interesujących informacji na jej temat z najbardziej wiarygodnych źródeł.Zarówno Anglicy, jak i Francuzi byli naprawdę przekonani o istnieniu silnie rozwiniętej konspiracji w armii niemieckiej i wpłynęło to na ich politykę w stopniu większym, niż byli gotowi przyznać.Odnosiło się to zwłaszcza do Francji, której rząd wyciągnął nawet zabawny wniosek, że Niemcy są tak słabe z powodu opozycji armii wobec nazi-stów, iż nie należy ich traktować poważnie jako niebezpiecznego przeciwnika.Następnego dnia odwiedziłem znów mojego japońskiego kolegę.On i jego ludzie spisali się znakomicie.Przekazał mi szczegółowy rysunek budynku, podał liczbę służących, a także liczebność ochrony przydzielonej przez policję portugalską i brytyjską służbę bez-120pieczeństwa.Przygotował także szczegółowy opis codziennego życia całego domu.Wieczorem odbyłem.dłuższą rozmowę z moim portugalskim przyjacielem.Wiedziałem, że ma trudności finansowe, więc od razu zaproponowałem mu znaczną sumę pieniędzy w zamian za dokładny obraz sytuacji panującej wśród portugalskich urzędników państwowych.Otrzymałem te informacje w ciągu godziny.' Wpływy brytyjskie, oparte na długiej tradycji i doświadczeniu, były z pewnością silniejsze od naszych.Z drugiej strony, Niemcy ostatnio zyskały zadziwiająco dużo terfcnu.Z pomocą tych informacji, a także znacznych sum pieniędzy, udało mi się zorganizować rozległą działalność wywiadowczą.W ciągu dwóch dni zmontowałem ścisłą siatkę informatorów wokół rezydencji księcia.Udało mi się nawet zastąpić Portugalczy-ków z ochrony moimi własnymi agentami, a także umieścić wtyczki wśród służby, tak że po pięciu dniach wiedziałem o każdym wydarzeniu w domu, o każdym słowie wypowiedzianym przy stole.Mój japoński kolega działał na swój spokojny, lecz bardzo skuteczny sposób, dostarczając mi wszelkich dodatkowych informacji.Trzecim wartościowym źródłem były wyższe sfery portugalskie, a niebaczne uwagi i plotki z różnych przyjęć i spotkań towarzyskich przekazywano mi natychmiast.W ciągu sześciu dni dysponowałem już pełnym obrazem sytuacji.Książę Windsoru nie miał zamiaru przyjmować zaproszenia na polowanie.Denerwowała go stała obserwacja jego osoby przez agentów wywiadu brytyjskiego, nie był zadowolony ze swojej nominacji na gubernatora Bermudów i na pewno wolałby mieszkać w Europie.Najwidoczniej jednak nie miał najmniejszego zamiaru zamieszkania ani w kraju neutralnym, ani tym bardziej wrogim.Z tego, co mi doniesiono wynikało, że książę mówiąc w kręgu swoich portugalskich przyjaciół, że wolałby raczej mieszkać w jakimś kraju europejskim niż jechać na Bermudy, poszedł najdalej w tym kierunku.Jednakże moi informatorzy uważali, że może udałoby się wpłynąć na zmianę stanowiska księcia, gdyby jeszcze zwiększyć jego i tak silnie rozwiniętą awersję do strażników.Dlatego spowodowałem, aby jeden z wysokich urzędników policji portugalskiej powiedział121księciu, że jego ochrona zostanie wzmocniona, gdyż znajduje się w posiadaniu informacji, że książę jest pod obserwacją albo wywiadu brytyjskiego, albo agentów wroga, tego jeszcze nie wiadomo, ale pragnie się właśnie upewnić.Tej samej nocy zainscenizowałem wypadek w ogrodzie księcia; rzucano kamieniami w szyby i w rezultacie zarządzono gruntowną rewizję całego domu, co spowodowało znaczne zamieszanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]