[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Moje mięśnie sÄ… sztywne od wiel-241kiego wysiÅ‚ku.Jeszcze nie jestem gotowa do ponownej próby lotu. Potem popatrzy-Å‚a na nich ze zdumieniem. Ale one sÄ… sztywne tutaj dodaÅ‚a, siÄ™gajÄ…c do tyÅ‚u, żebydotknąć siÄ™ pod skrzydÅ‚ami. Nie tutaj, gdzie mam mięśnie klatki piersiowej. Zgar-nęła w dÅ‚onie swoje piersi. Ty ciamajdo powiedziaÅ‚a Latia. Czy naprawdÄ™ myÅ›laÅ‚aÅ›, że one sÄ… muskuÅ‚a-mi, które rozwinęłaÅ› dziÄ™ki ćwiczeniom? StaÅ‚aÅ› siÄ™ dojrzaÅ‚Ä… kobietÄ… twojego gatunku! Ale ja ćwiczyÅ‚am! zaprotestowaÅ‚a Chex. wiczyÅ‚aÅ› i wzmocniÅ‚aÅ› muskuÅ‚y skrzydeÅ‚, to prawda.Stajesz siÄ™ jednak równieżklaczÄ…, albo kobietÄ…, czy jak tam chcesz, by ciÄ™ nazywać.Każdy mężczyzna może ci topowiedzieć.Wzburzona Chex spojrzaÅ‚a na Eska, który mógÅ‚ tylko skinąć w odpowiedzi.Jej pier-si nigdy nie wyglÄ…daÅ‚y dla niego jak muskuÅ‚y.Po raz pierwszy zobaczyÅ‚, że centaurzyca siÄ™ czerwieni. Tak, pohukajmy Marrowa i Brii odezwaÅ‚ siÄ™ Polney dyplomatycznie. Może-my uhtawić hiÄ™ w tyralierÄ™ i thymać każdego w zahiÄ™gu wzroku.Okrążymy dolinÄ™, ażich znajdziemy.Tak zrobili.Chex szÅ‚a najbliżej Doliny od wschodu, potem Esk bliżej zachodu, a Po-lney i Latia wysunÄ™li siÄ™ najbardziej na zachód.Szli na poÅ‚udnie, przedzierajÄ…c siÄ™ przezsplÄ…tane gÄ™stwiny, brnÄ…c przez osiadÅ‚y szlam, ubabrani bÅ‚otem od stóp do głów.Dale-ko przed sobÄ… sÅ‚yszeli Cruncha maszerujÄ…cego na sposób ogrów, miażdżącego wszyst-ko.W górze zataczaÅ‚ koÅ‚a Xap, a jego orli wzrok przeszywaÅ‚ okolicÄ™.Poszukiwali ich caÅ‚y ranek, ale bezskutecznie.Serce Eska powoli zamieraÅ‚o, jakbyutknęło w bÅ‚ocie, po którym brnÄ…Å‚.Co zrobi, jeÅ›li nie uda siÄ™ odnalezć Brii?Pod wieczór wiedzieli już, że poszukiwania byÅ‚y daremne.Przeczesali ten obszarwzdÅ‚uż i wszerz, zaglÄ…dajÄ…c wszÄ™dzie i nawoÅ‚ujÄ…c.Nie znalezli nawet Å›ladu po obydwuzaginionych stworzeniach. Oni nie mogÄ… umrzeć, ponieważ nie sÄ… żywi odezwaÅ‚ siÄ™ Esk ze Å›ciÅ›niÄ™tym gar-dÅ‚em. Nie można ich skrzywdzić! Ale można ich zgubić powiedziaÅ‚a Chex. Możliwe, że woda dopadÅ‚a ichi poniosÅ‚a aż do Jeziora Ogrów i Pszczół Wodnych.Może czekajÄ… tam, aż woda opadnie,żeby mogli dobrnąć z powrotem tutaj. Zapewne tak byÅ‚o zgodziÅ‚ siÄ™ Esk.WiedziaÅ‚, że Chex, tak samo jak on, czyni wysiÅ‚ki, żeby w to uwierzyć ze wzglÄ™duna niego.Bria i Marrow powinni byli przytrzymać siÄ™ czegoÅ› i pozwolić nieść wodzie,a potem woÅ‚ać o pomoc, gdyby utknÄ™li w gÄ…szczu wyrwanych krzaków.Mogli równieżwspiąć siÄ™ na drzewo z o wiele wiÄ™kszym zaufaniem niż Esk, ponieważ, gdyby spadli,nie groziÅ‚a im Å›mierć.Ich znikniÄ™cie byÅ‚o niewytÅ‚umaczalne. ZrobiliÅ›my, co mogliÅ›my powiedziaÅ‚a energicznie Latia. Musimy po prostu242czekać na ich powrót, a tymczasem zająć siÄ™ naszÄ… sprawÄ….Wkrótce może przybyć rójÅ›widrzaków.Poszukali czegoÅ› do jedzenia, zjedli i rozÅ‚ożyli siÄ™ na noc.Esk spaÅ‚ samotnie, alenie podobaÅ‚o mu siÄ™ to.Niewiele czasu zajęło mu przyzwyczajenie siÄ™ do towarzystwaBrii.Kiedy zbliżaÅ‚a siÄ™ noc, pojawiÅ‚a siÄ™ jakaÅ› postać. Cześć, Esk! Bria! wykrzyknÄ…Å‚ uradowany.Szybko jednak zorientowaÅ‚ siÄ™ w sytuacji. Me-tria.Odejdz. Nie bÄ…dz taki powiedziaÅ‚a demonica. StraciÅ‚eÅ› swojÄ… metalowÄ… dziewczy-nÄ™, ale demonie ciaÅ‚o może być równie dobre.Pozwól, że pokaże ci, co mogÄ™ dla ciebiezrobić. Próbujesz mnie przekupić, żebym nie sprawiaÅ‚ demonom dalszych kÅ‚opotów! rzuciÅ‚ ze zÅ‚oÅ›ciÄ…. To również, ale nabraÅ‚am do ciebie szacunku, Esk.JesteÅ› interesujÄ…cym mężczy-znÄ….MogÅ‚oby nam być bardzo zabawnie ze sobÄ….PoÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ obok niego i uÅ‚ożyÅ‚a mu gÅ‚owÄ™ na swoim brzuchu.PachniaÅ‚a lekko dy-mem. MyÅ›laÅ‚em, że chciaÅ‚aÅ› tylko, żeby zostawić ciÄ™ w spokoju powiedziaÅ‚ zrzÄ™dli-wie. Tak, ale teraz chcÄ™ czego innego.yle ciÄ™ oceniÅ‚am wczeÅ›niej, wiÄ™c teraz siÄ™ po-prawiÄ™.No dalej, spÄ™dz ze mnÄ… przyjemnÄ… noc; twoi przyjaciele nie muszÄ… o tym wie-dzieć. Nie! zgrzytnÄ…Å‚ zÄ™bami. Och, ty partaczu! krzyknęła. Dalej siÄ™ upierasz, gÅ‚upcze.RozwiaÅ‚a siÄ™ w pa-rÄ™ i zniknęła.Demony wiedziaÅ‚y wiÄ™c o ich stracie.PogÅ‚Ä™biÅ‚o to tylko zÅ‚y humor Eska.WiedziaÅ‚, żenie może ufać Metrii, jednak przez krótkÄ… chwilÄ™ w swoim smutku i samotnoÅ›ci, niemalulegÅ‚ pokusie.CzuÅ‚ siÄ™ winny z tego powodu.* * *NastÄ™pnego dnia woda wyschÅ‚a, ale wciąż nie byÅ‚o Å›ladu Brii ani Marrowa.Poja-wiÅ‚ siÄ™ jednakże inny przybysz.Xap donosiÅ‚, że jakiÅ› Å‚adny, maleÅ„ki kopacz nadchodziÅ›cieżkÄ… od wschodu.WyglÄ…da bardzo dobrze, do zjedzenia. To jeht Hwida powiedziaÅ‚ Polney. Teraz muhimy przygotować hiÄ™ na rójhwidrzaków.Ta wiadomość oderwaÅ‚a ich myÅ›li od zaginionych przyjaciół.ZajÄ™li siÄ™ energicznienowym elementem ich kampanii.243Zwidrzak Zwida byÅ‚a rzeczywiÅ›cie bardzo Å‚adnÄ… postaciÄ… w peÅ‚ni rozkwitÅ‚ej seksow-noÅ›ci.MiaÅ‚a powierzchniowe szare futerko i intensywnie brÄ…zowe oczy.Futerko prawieÅ›wieciÅ‚o, a ksztaÅ‚ty miaÅ‚a miÄ™kko zaokrÄ…glone.Esk byÅ‚ pewien, że gdyby byÅ‚ polnikiem,stwierdziÅ‚by, iż jest nieodparcie zmysÅ‚owa.Ciężko byÅ‚o uwierzyć, że to sÅ‚odkie stworze-nie mogÅ‚o być zródÅ‚em najgorszego zagrożenia dla Xanth: roju Å›widrzaków. Czy maf to miefce? zapytaÅ‚a, przemawiajÄ…c ludzkim jÄ™zykiem równie dobrzejak Polney, ale z akcentem. Mamy to miejsce zapewniÅ‚ jÄ… Esk. Macie zaklÄ™cie? Mamy. Wfpaniale.Już je5àem zapÅ‚odniona i rojna i mufÄ™ fybko zrobić fobie gniazdo. PrzygotowaliÅ›my to w ten sposób wyjaÅ›niÅ‚ Esk że byÅ‚oby najlepiej, gdybyÅ›wybraÅ‚a miejsce poÅ›rodku Doliny.Potem, zanim larwy siÄ™ wylÄ™gnÄ… i wyrojÄ…, ty i wszyst-kie inne podatne na zranienie stworzenia ewakuujÄ… siÄ™ z Doliny.Wtedy rozÅ‚ożymy za-klÄ™cie powstrzymania, które tak naprawdÄ™ jest aspektem Void.Zostawimy je tam, do-póki nie zakoÅ„czy siÄ™ wyrojenie.Potem ponownie zwiniemy zaklÄ™cie, a polniki wrócÄ…i odtworzÄ… rzekÄ™.OczywiÅ›cie, tamy demonów zostanÄ… caÅ‚kowicie zrujnowane, wiÄ™c od-nowa bÄ™dzie Å‚atwa.Zwida zamyÅ›liÅ‚a siÄ™. Mam dwa pytania powiedziaÅ‚a, marszczÄ…c delikatnie nosek. Je5àef pewien,że demony odejdÄ…? Tak.Uważamy, że odejdÄ…, ponieważ wcale nie ucieszÄ… siÄ™ z roju, a kiedy już raz ichtamy zostanÄ… zniszczone, musiaÅ‚yby wykonać caÅ‚Ä… pracÄ™ od nowa, a demony nie sÄ… zna-ne z cierpliwoÅ›ci.Jeżeli to nie zadziaÅ‚a, bÄ™dziemy musieli wymyÅ›lić coÅ› innego. A kto u5àawi FtrefÄ™ Void, a potem pójdzie i zabierze jÄ… z powrotem? Marrow to zrobi odparÅ‚ Esk. Nie poznaÅ‚aÅ› jeszcze Marrowa; on jest. UrwaÅ‚. Ooch! westchnęła Chex. Och, nie! jÄ™knęła Latia. ZapomnieliÅ›my, że potrzebujemy go do tej drobnej,czarnej roboty! Czy wy, ludzie, macie jakiÅ› problem? zapytaÅ‚a Metria, przybierajÄ…c widoczneksztaÅ‚ty. PodsÅ‚uchiwaÅ‚aÅ›! powiedziaÅ‚ oskarżycielsko Esk. OczywiÅ›cie odparÅ‚a. Jestem przecież Å‚Ä…czniczkÄ… demonów.Twoja mosiężnadziewucha mnie wyznaczyÅ‚a. Nie dziewucha warknÄ…Å‚ Esk. Dziewczyna! Nie sÄ…dzicie chyba, że odnajdziecie waszego koÅ›cianego przyjaciela na czas, albotÄ™ metalowÄ… rzekÅ‚a demonica. Zważywszy na to, że trzymamy oboje jako zakÅ‚ad-244ników. Co? wykrztusiÅ‚ Esk. Tak.Nie oczekujÄ™, że mi uwierzysz, ale to prawda.Nie mogliÅ›my pozwolić, żeby-Å›cie realizowali swój plan bezkarnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]