[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jesteś po stronie Drizzta Do'Urdena! - odezwał się oskarżycielsko drow.- Nie jestem po twojej stronie - sprostował Entreri.Drow natarł na niego silnie,krzyżując miecze i cofając się daleko, po czym znów krzyżując blisko, zmuszając tymEntreriego, by odbił je własnym mieczem, a następnie szybko je wycofując.Atak byłumiejętny i zwodniczo szybki, jednak Entreri natychmiast dostrzegł podstawowąróżnicę pomiędzy tym drowem a Drizztem, subtelny poziom umiejętności, który111 RA.Salvatore - Dziedzictwowynosił Drizzta - i w związku z tym Entreriego - ponad innych wojowników.Podwójny atak krzyżowy został wykonany równie dobrze jak każdy wcześniejwidziany przez Entreriego, jednak podczas tych kilku sekund, których mroczny elfpotrzebował na manewr, jego obrona była zaniedbana.Podobnie jak wielu innychdobrych wojowników, ten drow był jednostronny - doskonały w ataku, doskonały wobronie, jednak niedoskonały w obydwu jednocześnie.Była to drobna rzecz, szybkość drowa rekompensowała to tak dobrze, żewiększość wojowników nigdy nie dostrzegłoby owej słabości.Entreri nie był jednakjak większość wojowników.Drow natarł znów.Jeden z mieczy kierował się prosto w twarz Entreriego, tylkopo to, by w ostatniej chwili zostać odtrąconym na bok.Drugi szedł nisko, tuż za nim,Entreri odwrócił jednak tor swojej broni i odrzucił wykonujący pchnięcie czubek kuziemi.Drow atakował zaciekle, wymachując mieczami, szukając dowolnej widocznejluki, tylko po to, by jego ataki przechwytywał miecz Entreriego lub też skórzany pas.Przez cały czas zabójca dobrowolnie cofał się, czekał na swój czas, czekał napewny cios.Miecze skrzyżowały się i rozeszły szeroko, po czym znów skrzyżowały, atakującsymetrycznie Entreriego.Mroczny elf powtarzał swój początkowy atak.Obrona się zmieniła, zabójca zaczął się poruszać z nagłą, przerażającą prędkością.Pas Entreriego zawinął się wokół czubka miecza trzymanego przez drowa wprawej ręce, który był skrzyżowany pod drugim, następnie zaś zabójca szarpnął wlewo, stykając miecze ściśle ze sobą i ciągnąc je obydwa w bok.Zgubiony mroczny elf zaczął się natychmiast cofać, a obydwa miecze uwolniły sięz łatwością niezgrabnej pętli, jednak drow, zgubiwszy obronę w tym ofensywnymmanewrze, potrzebował ułamka sekundy, by odzyskać postawę.Pędzący jak błyskawica miecz Entreriego nie potrzebował aż ułamka sekundy.Wbił się żarłocznie w wystawiony lewy bok drowa, a ostrze obróciło się, wchodząc wmiękkie ciało pod klatką piersiową.Ranny żołnierz padł do tyłu z paskudnie rozdartym brzuchem, a Entreri nie ruszyłza nim, zamiast tego przechodząc w swą pozycję do walki.- Jesteś martwy - stwierdził niedbale, gdy drow starał się wstać i podnieść miecze.Drow nie mógł dyskutować i nie mógł mieć nadziei, że poprzez oślepiający ipalący ból zdoła zatrzymać nadciągający atak zabójcy.Opuścił broń na podłogę ioznajmił - Poddaję się.- Dobrze powiedziane - pochwalił go Entreri, po czym wbił miecz w sercegłupiego mrocznego elfa.Wyczyścił ostrze w piwafwi swojej ofiary, podniósł swój cenny sztylet, po czymodwrócił się, by przyjrzeć się pustemu korytarzowi, biegnącemu prosto w obydwiestrony poza zasięg jego dość ograniczonej infrawizji.- Teraz, drogi Drizzcie -powiedział głośno - wszystko jest tak, jak zaplanowałem.- Entreri uśmiechnął się,gratulując sobie za tak idealne wymanewrowanie z tak niebezpiecznej sytuacji.- Nie zapomniałem kanałów Calimportu, Drizzcie Do'Urden! - krzyknął, kipiącnagle gniewem.- Ani nie przebaczyłem!Entreri uspokoił się natychmiast, przypominając sobie, że gdy walczył z Drizztemw mieście na południu, wściekłość okazała się jego słabością [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl