[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stąd też pochodzą cierpienia duszy.Potwierdza toEklezjastyk mówiąc, ile musiał wycierpieć, zanim doszedł do zjednoczenia i radowania się tąMądrością: Walczyła dusza moja o nią.Wnętrzności moje poruszyły się, szukając jej,dlatego dostanę dobrą posiadłość (Syr 51, 25 i 29).5.Po trzecie, możemy z tego porównania poznać, w jaki sposób cierpią dusze czyśćcowe.Ogień nie miałby nad nimi żadnej władzy, choćby je ogarniał, gdyby one nie miałyniedoskonałości, z powodu których muszą cierpieć.Niedoskonałości te bowiem są materią,której ima się ogień, a gdy się skończą, ogień nie będzie już palił.I tutaj również, gdy zniknąniedoskonałości duszy, skończy się jej utrapienie, a pozostanie radość.6.Po czwarte, możemy tu poznać, jak dusza w miarę oczyszczanią się za pośrednictwemowego ognia miłości rozpala się nim coraz to bardziej.Dzieje się bowiem z nią to samo co zdrzewem, które w miarę przygotowania rozpala się coraz bardziej.Tego rozpłomienieniamiłości nie czuje dusza zawsze, lecz tylko od czasu do czasu, gdy kontemplacja nie takgwałtownie ją przenika.Wtedy bowiem dusza ma możność oglądania, a nawet radowania siędokonanym dziełem, które się przed nią odsłania.Jest ona wtedy jak ten, co zaprzestaje pracyi wyciąga z ogniska żelazo, aby się przyjrzeć swemu dziełu i obejrzeć, co zostało zrobione.Wtakich chwilach dusza dostrzega w sobie dobro, którego nie widziała, gdy dzieło było w318robocie.Tak bowiem ma się rzecz również z drzewem; gdy się ugasi w nim płomień, możnazobaczyć, do jakiego stopnia zostało ono spalone.7.Po piąte, możemy poznać z tego porównania to, o czym już wspominaliśmy, a mianowicie,że prawdą jest, iż po tych ulgach dusza jeszcze więcej i dotkliwiej cierpi niż przedtem.Po tympoznaniu bowiem, jakie dusza otrzymała i po oczyszczeniu jej z bardziej zewnętrznychniedoskonałości, powraca ogień miłości, by ją palić i oczyszczać bardziej wewnętrznie.Imzaś głębiej ten ogień się wdziera i wypala subtelniej sze, bardziej duchowe i głębiejzakorzenione niedoskonałości, tym głębsze, subtelniej sze i bardziej duchowe są jejcierpienia.Bo tak samo jest z drzewem.Im głębiej je ogień przenika, z tym większą siłą igwałtownością ogarnia je i trawi w jego wnętrzu.8.Szóstym wnioskiem, jaki można wysunąć z tego porównania jest zrozumienie, dlaczegowydaje się tutaj duszy, że wszystko jej dobro się skończyło i że jest pełna złego.Rzecz tojasna, bo w tym czasie nie przydarza się jej nic innego, tylko same gorycze.Tak jest i zdrzewem, bo gdy ono płonie, nie ma w nim powietrza ni żadnej innej rzeczy, lecz tylko ogieńtrawiący.Lecz kiedy pózniej otrzyma dusza inne dobra, będzie ich kosztowała bardziejwewnętrznie, gdyż została już głębiej oczyszczona.9.Siódmym wreszcie wnioskiem jest zrozumienie, że chociaż wśród przerw w oczyszczeniudusza raduje się tak bardzo, czasem wydaje się jej, jak już mówiliśmy, że jej utrapienia jużnigdy nie wrócą, to jednak, gdy udręki oczyszczenia mają wrócić, nie może nie odczuwać,jeśli na to zważa, a niekiedy rzeczywiście zważa, pewnego tkwiącego w niej korzenia, którynie pozwala, by radość jej była całkowita.Czuje grozbę nowego ataku, a skoro tak jest,następuje on szybko.To bowiem, co jeszcze ma być oczyszczone i oświecone, nie może sięukryć przed duszą, gdy porównywa je z tym, co już zostało oczyszczone.W drzewie równieżwidoczna jest różnica pomiędzy tym, co już jest rozpalone, a dalszą częścią, jeszcze nieoczyszczoną.Nie ma się też czemu dziwić, że gdy duszę na nowo obejmuje owo głębszeoczyszczenie, zdaje się jej, że wszystko jej dobro się skończyło i że go już nigdy nie odzyska.Gdy bowiem cierpi męki bardziej wewnętrzne, wszelkie dobro zewnętrzne ukrywa się przednią.10.Pamiętając o wspomnianym porównaniu i nauce podanej na podstawie pierwszegowiersza pierwszej strofy tej ciemnej nocy oraz o jej straszliwych właściwościach, dobrzebędzie wyjść już z tych smutnych przeżyć duszy i zacząć objaśnienie owoców ibłogosławionych skutków, jakie się rodzą z jej łez.Opiewa je drugi wiersz: Udręczeniemmiłości rozpalona.Rozdział 11[Mówi, że dusza odczuwa nagły wzrost miłości Bożej jako owoc srogich doświadczeń].1.W tym wierszu dusza wskazuje na ogień miłości, o której już mówiliśmy.Ogień ten,podobnie jak ogień materialny trawi drzewo, trawi i rozpala duszę wśród tej bolesnej nocykontemplacji.319Rozpłomienienie to, chociaż w pewnej mierze jest podobne do tego, które objaśnialiśmymówiąc o oczyszczeniu zmysłowej części duszy, to jednak w gruncie rzeczy jest tak różne odniego, jak różna jest dusza od ciała i część duchowa od zmysłowej.Ogień ten, torozpłomienienie miłości w głębi ducha, w którym za pośrednictwem tych ciemnych udręczeńdusza czuje się głęboko i przenikliwie raniona gwałtowną miłością Bożą.Daje onrównocześnie duszy pewne odczucie i przedsmak Boga, jednak bez rozumienia czegośszczegółowego, gdyż, jak wiemy, rozum jest tu w ciemności.2.Odczuwa tu dusza gwałtowne uniesienie miłości, gdyż to rozpłomienienie duchowewywołuje w niej namiętność miłości.Miłość bowiem, którą tu odczuwa jako wlaną, jestbardziej bierną niż czynną, dlatego też rodzi w duszy gwałtowną namiętność miłości.Ktodoszedł do tej miłości, łączy się już do pewnego stopnia z Bogiem i ma pewne uczestnictwow Jego właściwościach.Jest to raczej działanie Boga niż samej duszy i właściwości teudzielają się duszy biernie, żądając od niej jedynie przyzwolenia.Całą zaś siłę, żar, naturę inamiętność miłości, albo jak to dusza określa, jej rozpłomienienie, zapala w niej sama miłośćBoga, który się z nią łączy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]