[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dawniej ta dyplomatyczna układność wydawała się niegroźna.Teraz nie wiedział, czy nie jest to nawyk spiskowców.- Otrzymałem rozkazy - odrzekł Dupaynil tonem równie swobodnym i niedbałym jak ton jego rozmówcy - żeby sprawdzić rejestr statków głównych firm komercyjnych przestrzeni Setich handlujących z sektorem osiemnastym rasy ludzkiej.Wie pan, jak to jest.Nie mam zielonego pojęcia, czego szukamy, po co, i dlaczego nie można było tego zrobić na odległość.- To nie ma nic wspólnego z tym zamieszaniem na Irecie? Może to tylko zwykła ciekawość.A może coś znacznie groźniejszego.Dupaynil wzruszył ramionami i podrapał się w nos, wcielając się w rolę zakłopotanego Bretończyka.- Być może tak, być może nie.Skąd mogę wiedzieć? Miałem ciepłą posadkę na jednym z lepszych krążowników Floty, dowodzonym przez panią o znacznym uroku osobistym.- Choć ostatniego wyrażenia użył w liczbie pojedynczej, jego ton sugerował, iż do faktycznej sytuacji bardziej pasowałaby liczba mnoga.Dupaynil uznał, że znaczące perskie oko byłoby już przesadą.- O wiele chętniej pozostałbym pod jej.rozkazami.- Znów wzruszył ramionami i westchnął ciężko.- I nagle wysłano mnie tutaj, tylko dlatego, że kiedyś już miałem dość dobre kontakty z Setimi.Kazano mi spędzić trochę czasu na zadawaniu odpowiednio uprzejmych pytań, na które otrzymywać będę z pewnością odpowiednio nieuprzejme odpowiedzi.To wszystko, co wiem.Ale jeśli mam jakichś wrogów w kwaterze głównej, to nie mogli bardziej pokrzyżować moich planów.Ostatnie zdanie wypowiedział nieco ostrzej, niż zamierzał, lecz chyba zdołał przekonać rozmówcę o szczerości swych intencji.Choć tamten nie zmienił wyrazu twarzy, dato się odczuć niejakie rozluźnienie atmosfery.- Cóż, chyba będę mógł przedstawić pana komisarzowi handlowemu Setich.To takie tutejsze stanowisko rządowe.On zadecyduje, gdzie pana skierować.- To bardzo uprzejme z pańskiej strony - odparł Dupaynil.Zawsze pamiętał o tym, by ułatwiać sobie zadanie, hojnie rozdając nic nie znaczące grzecznościowe formułki.- Nie ma o czym mówić - odparł rozmówca, wpatrując się w stertę papierów na swym biurku.- Komisarz to potwor­ny fanatyk, nawet jak na Setich.Jeśli padł pan ofiarą spisku swego największego wroga z kwatery głównej, to nieźle da panu popalić.Zasady współpracy Setich z innymi rasami Federacji zostały przez nich ustalone tak, by wszystkie podrzędne rasy wyraźnie odczuwały w niej swą niższość.Zdaniem Setich do tych podrzędnych ras należeli wszyscy walczący ze “Świętym Szczęśliwym Przypadkiem" środkami medycznymi (zwłaszcza zaś inżynierią genetyczną) i zbyt tchórzliwi (jak twierdzili Seti), by uprawiać hazard.Wiadomo było, że ludzie praktykują inżynierię genetyczną.Wielu z nich zmieniało również swój wygląd w ślad za modą, bo tak właśnie Seti postrzegali makijaż i fryzjerstwo.Niewielu ludzi porywało się również na hazard uprawiany przez Setich, a pole­gający na przejściu przez Drzwi Honoru, za którymi na śmiałka mogła (lub nie) spaść gilotyna.w zależności od przypadkowego wyboru liczby przez komputer.Dupaynil zwykle bez większego entuzjazmu przeciskał się przez swój Tunel Tchórzliwej Pewności, lecz dzięki temu wiedział przynajmniej, czego może się w życiu spodziewać.Z trudem balansując na niewygodnym stołku w kształcie grzyba, jaki zaoferowano niegodnemu niczego więcej cudzoziemcowi, uprzej­mie unikał wzroku komisarza handlowego, który kończył swe drugie śniadanie.Nie miał zresztą najmniejszej ochoty przyglądać się temu posiłkowi.Na swych planetach Seti nie przestrzegali zakazów Federacji i bez ograniczeń jadali takie obrzydliwości, jak owo robactwo wijące się w misce komisarza.Komisarz przełknął ostatni kęs.Odbiło mu się.W powietrzu rozszedł się smród nieświeżego oddechu.Wreszcie Seti rozparł się wygodnie na swej miękkiej sofie.- Ach.Dobrze, panie Du-pa-y-nil.Chciał pan prosić Setich o przysługę?- Z całym szacunkiem należnym Sękowi i tym, co znoszą jaja - Dupaynil wypowiedział całą zapamiętaną litanię grzecz­nościowych fraz, nim przeszedł do rzeczy.- I jeśli pozwoli pan komisarz, chciałbym tylko rzucić okiem na ewidencję handlową dotyczącą sektora osiemnastego rasy ludzkiej.Otoczyła go kolejna chmura śmierdzącego oddechu.Komisarz ziewnął szeroko, demonstrując zęby tęskniące do szczotki i pasty.Ciekawe, czy Seti miewają próchnicę albo choroby dziąseł?- Sektor osiemnasty - powiedział komisarz, ciężko ude­rzając ogonem o podłogę.Służący w podskokach przyniósł tacę pełną kostek z danymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl