[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak by"o po kaÝdymprzedstawieniu.Ma"o kto wiedzia", Ýe Sempo"a cierpia" na zupe"nà bezsennoÊç.W do-mu, jak mówi", odprawia" ca"e ceremonie i rytua"y z udzia"em proszkówi lekarzy, aby choç troszeczk´ si´ zdrzemnàç.Na scenie odzyskiwa"wszystkie si"y by" zawsze wypocz´ty, zawsze pe"en wigoru.Nie ma juÝ Lunia.Kiedy bywam w Warszawie, zachodz´ czasem do Europejskiej.JakÝe wydaje mi si´ opustosza"a! Pe"no w niej ludzi i jestbardzo gwarnie, ale nie ma stolika Lunia juÝ dawno go usuni´to.A Lunio juÝ od wielu lat odsypia bezsenne noce, bo wreszcie uda"o musi´ usnàç.Czasem aÝ nie chce mi si´ wierzyç, Ýe mia"am zaszczyt pracowaç ra-zem z Lucynà Messal.Rzecz mia"a miejsce w Teatrze Nowym w Warsza-- 126 -wie za dyrekcji Eugeniusza Poredy.PublicznoÊç nieprawdopodobnieuwielbia"a Messalk´.Przy kaÝdym jej pojawieniu si´ na scenie, zrywa"asi´ burza braw.Pozna"am jà, kiedy by"a juÝ w podesz"ym wieku; t´ga, z nogami lekkokrzywymi w kolanach, chociaÝ podobno w m"odoÊci mia"a te nogi pi´k-ne.Jej g"os brzmia" wciàÝ m"odzie’czo i Êpiewnie.W Teatrze Nowym by"a sto"ówka, w której dobry obiad nie kosztowa"zbyt wiele.Pani Lucyna od czasu do czasu tam zaglàda"a, a ja zawsze nanià czeka"am.Sprawdza"am dyskretnie, w jakim by"a humorze, bucha-"am w mankiet , pyta"am, czy mog´ si´ przysiàÊç, na co zawsze, bo mniebardzo lubi"a, s"ysza"am jej Êpiewne: Usiàdê malutka, b´dzie mi przy-jemnie.Korzystajàc z jej dobrego nastroju stara"am si´ nak"oniç jà dozwierze’, a to, co opowiada"a, cz´sto wydawa"o si´ wr´cz bajkà.Podobno kiedyÊ, z jednym z jej adoratorów, którego ponoç bardzo ko-cha"a, wybra"a si´ autem za granic´.TuÝ przed granicà coÊ w samocho-dzie si´ zepsu"o i jej towarzysz poprosi" Messalk´, aby na chwil´ wysia-d"a.W czasie gdy podziwia"a okolic´, amant podobno odjecha", a razemz nim i autem ulotni"a si´ szkatu"ka z biÝuterià.Trzeba dodaç pi´knàbiÝuterià, bo w czasach, kiedy pani Lucyna brylowa"a na scenie, adorato-rzy szalenie hojni mieli gest.Obsypywali wielkie diwy brylantami al-bo szmaragdami, wplatajàc je w kosze czy wielkie bukiety kwiatów.Ta-kie to by"y bajeczne lata dla aktorek.Úadna z nas juÝ tego nie zazna"a.Nieraz dostawa"o si´ kwiaty i s"odycze, ale z"ota ani szmaragdów Ýadenz adoratorów w kwiaty nie wk"ada".Za czasów mojej ÊwietnoÊci artyst-ki otrzymywa"y przewaÝnie goêdziki.Po wojnie pani Messal Ýy"a skromniutko.CóÝ, wojna ogo"oci"a ludzi.KtóregoÊ razu w sto"ówce pani Lucyna na mnie skin´"a.By"a ogrom-nie podniecona, poniewaÝ otrzyma"a z zagranicy list od jakiegoÊ niezna-jomego przedwojennego adoratora, który prosi" Messalk´ o jej zdj´cia. Malutka, jakie ty byÊ na moim miejscu zdj´cie wys"a"a? , zapyta"amnie wielka diwa operetki.Poradzi"am, aby wys"a"a jakieÊ najnowsze.Mia"am na myÊli zdj´cie, na którym jakiÊ starszy pan zobaczy starszà juÝbardzo panià.I o dziwo, takie w"aÊnie zdj´cie wys"a"a.Wkrótce otrzyma-"a nie tylko przemi"y list, ale i bon do Pewexu, za który kupi"a kupon gra-natowego materia"u na dyplomatk´.WyobraÝam sobie, jak szcz´Êliwe r´-ce musia"y g"adziç ten wymarzony materia".Niestety, dyplomatki juÝ niezdàÝy"a sobie uszyç.O czym myÊla"a legendarna Lucyna Messal, kiedy od nas odchodzi"a?KtÃ³Ý nie pami´ta Toli Mankiewiczówny? Tej ukochanej przez publicz-noÊç gwiazdy filmów ze Starego Kina ? Wystarczy wspomnieç jej rol´- 127 -chociaÝby w Pani minister ta’czy.Pozna"am Tol´ tuÝ po wojnie.ChybajuÝ wtedy nie gra"a w filmach, ale przypomina"a si´ publicznoÊci, bioràcudzia" w rozmaitych imprezach.Nieraz wyst´powa"am razem z nià, kie-dy pracowa"am w Warszawie.Ta gwiazda mi´dzywojennego kina zawszeby"a taktowna i nobliwa; lubi"yÊmy si´ bardzo.Mankiewiczównie w filmach cz´sto partnerowa" Aleksander Úabczy’-ski.I jego zna"am doskonale i nawet podkochiwa"am si´ w nim troch´.Musz´ przyznaç, Ýe najprzystojniejszy by", kiedy posiwia".Ale wyjecha"am z Warszawy i straci"am z oczu zarówno Mankiewi-czówn´ jak i Úabczy’skiego.Min´"y lata.JuÝ na dobre zadomowi"am si´ w Gda’sku.KiedyÊ idàc D"ugà, spostrzeg"am Tol´ z ma"Ýonkiem stojàcych pod ba-rem mlecznym i studiujàcych cennik.W pierwszym odruchu chcia"ampodejÊç i przywitaç ich w Gda’sku, ale zatrzyma"am si´, bo us"ysza"amfragment rozmowy szukali w cenniku jakiejÊ taniej potrawy.Tola Man-kiewiczówna, przedwojenna gwiazda filmu, wciàÝ dobrze ubrana, ale juÝna n´dznej emeryturze cz"owieka sceny.N´dznej wtedy, n´dznej i dziÊ.Tak bardzo chcia"am z nià pogadaç.Wesz"am wi´c niezauwaÝonaprzez nich do baru.By"am ciekawa, co zamówià.Najch´tniej zaprosi"a-bym ich na obiad, ale nie Êmia"am.Poprosili o naleÊniki z kapustà i grzy-bami.Usiad"am niedaleko od nich przy stoliku i zamówi"am to samo.Zdecydowa"am si´ ujawniç i powiedzia"am Dzie’ dobry, ja teÝ uwiel-biam te naleÊniki! .Przywita"yÊmy si´ bardzo serdecznie, ale widzia-"am, Ýe Tola by"a speszona, t"umaczy"a si´, Ýe staç ich na najdroÝszyobiad, ale przez przypadek trafili do tego baru.Nie wiedzia"am, jakmam si´ zachowaç i Ýa"owa"am, Ýe si´ ujawni"am.WyszliÊmy na ulic´ i wtedy wpad"am na pomys", aby ich zaprosiç doMonopolu na kaw´ ze Êmietankà i jakiÊ kawa"ek tortu.W ko’cu byliÊmyw moim mieÊcie.Przyj´li zaproszenie, ale po poÝegnaniu zrobi"o mi si´ smutno, bo za-prosi"am do kawiarni gwiazd´, którà podziwia"am na ekranie od moichdzieci´cych lat.Zaprosi"am jà, bo widzia"am, jak bardzo jej Ýycie si´ od-mieni"o.Tola nie Ýyje.Odesz"a cicho.MoÝe to nie"adnie, ale myÊl´ o niej, kie-dy jem naleÊniki z kapustà i grzybami.Piszàc o moim pobycie w Szczecinie, nie zatrzyma"am si´ na d"uÝejprzy osobie Marii Malickiej.Wydaje mi si´, Ýe o tej Êwietnej aktorce, któ-rej nazwiska m"odzieÝ teatralna na pewno juÝ nie zna, warto opowie-dzieç wi´cej.Rola w Cieniu Nicodemiego by"a juÝ przed wojnà jednym z wielkich- 128 -sukcesów Marii.By"a tak wielkà gwiazdà i tak jej si´ Êwietnie powodzi-"o, Ýe mia"a nawet swój teatr w Warszawie przy ul.Marsza"kowskiej 8.Wydawa"oby si´, Ýe taka kobieta i w Ýyciu prywatnym powinna by"abyç szcz´Êliwa.NaleÝa"a przecieÝ przed wojnà do czo"ówki polskiego ak-torstwa.Ale z tym szcz´Êciem róÝnie bywa"o.Wszystkie wielkie aktorki przeÝywa"y swoje powaÝne prywatne dra-maty i to bogaci"o ich aktorskie wn´trze.Ja nie naleÝa"am do wielkichaktorek, ale takÝe przy jakimÊ Ýyciowym zakr´cie, kiedy szuka"am pocie-szenia u mojego szefa artystycznego Jerzego Goli’skiego, us"ysza"am: Problemy przejdà, a ty dzi´ki tym przeÝyciom b´dziesz lepszà aktorkà.MoÝe mia" racj´? Nie wiem.Wtedy te s"owa bola"y.Malicka by"a zakochana w swoim m´Ýu, moÝe nie najÊwietniejszymaktorze filmowym, Zbigniewie Sawanie.Niestety, Sawan porzuci" jà, kie-dy by"a w ciàÝy.Potem przysz"a okupacja niemiecka.Ja w tym czasie by"am we Lwo-wie, a ona w Warszawie.Wtedy jeszcze jej nie zna"am i nie wiem, co si´wydarzy"o naprawd´.Po wojnie kràÝy"y rozmaite plotki na jej temat, alenie mam zamiaru ich komentowaç.W kaÝdym razie faktem by"o, ÝeZZASP wstrzyma" Malickiej na jakiÊ czas moÝliwoÊç angaÝowania si´w teatrach.Potem otrzyma"a zezwolenie na granie poza Warszawà, alenie by"o dyrektora, który chcia"by zaryzykowaç i zaangaÝowaç jà, bo niktnie wiedzia", jak zareaguje na nià publicznoÊç
[ Pobierz całość w formacie PDF ]