[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To łatwe, wystarczy za­płacić.NWA nigdy dotąd na to nie wpadł, ponieważ jednak istnieje plan Manuzio, identyfikuje się z nim.NWA jest przekonany, że od samego początku potrzebny mu był Manuzio, ale nie wiedział o jego istnieniu.W konsekwencji wymyśliliśmy nie istniejący Plan, a Oni nie tylko uznali go za dobry, ale sami sobie wmówili, że od dawna mają w nim swoje miejsce, czyli dokonali utożsamienia swoich chaotycz­nych i niejasnych zamierzeń z fazami naszego Planu, nakreślonego zgodnie z nieodpartą logiką analogii, pozoru, podejrzenia.Skoro jednak realizują plan, który wymyśliliśmy, wszystko jest tak, jakby Plan istniał, a nawet po prostu istnieje.Od tej chwili zgraje diabolistów będą przemierzać świat w poszu­kiwaniu mapy.Ofiarowaliśmy mapę ludziom, którzy próbują przemóc swoją nie uświadomioną frustrację.Jaką? Odpowiedź podsunęła mi ostatnia file Belba.Niemożliwa jest klęska, jeśli naprawdę istnieje Plan.Po­rażka, owszem, tyle że nie z twojej winy.Ulec, stawiając czoło kos­micznemu spiskowi, to żaden wstyd.Nie jesteś tchórzem, lecz mę­czennikiem.Nie lamentuj nad tym, że jesteś śmiertelnikiem, łupem tysięcy mi­kroorganizmów, nad którymi nie panujesz, nie ponosisz odpowie­dzialności za swoje mało chwytne stopy, za zniknięcie ogona, sierści i odrastających zębów, neuronów, które tracisz na drodze życia, za twardniejące żyły.To przez Zawistne Anioły.To samo odnosi się do życia codziennego.Jak załamanie kursów na giełdzie.Zdarzają się, ponieważ każdy wykonuje jakiś błędny ruch, a suma tych błędnych posunięć wywołuje panikę.Potem ci, którzy nie mają mocnych nerwów, zadają sami sobie pytanie: kto uknuł ten spisek, kto na tym skorzystał? I biada, jeśli nie znajdziesz wroga, który spiskował, bo sam poczujesz się winny.Albo, jeśli czujesz się winny, wymyślasz spisek, a nawet niejeden.I musisz zor­ganizować własny spisek, żeby zwalczyć tamten.A im bardziej wyrafinowane są spiski innych, tym bardziej w nich zasmakujesz, aby zaś uzasadnić to, że niczego nie rozumiesz, swójspisek konstruujesz na miarę tamtych.To właśnie zdarzyło się mię­dzy jezuitami i zwolennikami Bacona, paulicjanami i templariusza­mi, kiedy każdy wypominał innemu jego plan.Diotallevi zauważył wtedy: „Bez wątpienia przypisujesz innym to, co sam robisz, a sko­ro ty robisz coś odrażającego, tamci stają się odrażający.Ponieważ jednak pragną przyswoić sobie tę odrażającą rzecz, którą ty robisz, wspierają twoje zapatrywanie, wmawiając ci, a jakże, iż w rzeczywi­stości to, co im przypisujesz, jest tym, czego zawsze pragnęli, Bóg oślepia tego, kogo chce zgubić, wystarczy Mu pomóc."Spisek, jeśli ma być spiskiem, trzeba otoczyć tajemnicą.Musi ist­nieć tajemnica, która uwolni nas od frustracji dzięki temu, że ją po­znamy, albo bowiem zapewni nam zbawienie, albo poznanie jej bę­dzie równoważne zbawieniu.Czy istnieje tajemnica tak wyrazista?Z całą pewnością, pod warunkiem jednak że nie zostanie nigdy poznana.Obnażona, mogłaby przynieść nam wyłącznie rozczarowa­nie.Czyż Aglie nie opowiadał o pędzie do tajemnicy wstrząsającym epokę Antoninów? A przecież niedawno pojawił się ktoś, kto oświadczył, że jest Synem Bożym.Synem Bożym, który przyjmuje ciało i odkupuje grzechy świata.Czy to byle jaka tajemnica? I obie­cywała zbawienie wszystkim, wystarczy kochać swego bliźniego.Czy taka tajemnica to mało? I zostawiała zapis, że ktokolwiek wypowie we właściwym momencie właściwe słowa, może przemienić chleb i pół kielicha wina w ciało i krew Syna Bożego i tym się karmić.Czy taką zagadkę należy odrzucić? I skłaniała ojców Kościoła do domy­słów, a potem ogłoszenia, że Bóg jest jedyny i troisty i że Duch po­chodzi z Ojca i Syna, ale Syn nie pochodzi z Ojca i Ducha.Czy to była formułka stosowna dla hylików? A jednak ci wszyscy, którzy mieli teraz zbawienie w zasięgu ręki - do it yourself- nie kiwnęli palcem.Na tym polega objawienie? Co za banał.Więc dalejże krą­żyć histerycznie swoimi okrętami po całym Morzu Śródziemnym w poszukiwaniu zaginionej wiedzy, dla której te dogmaty za trzydzieś­ci srebrników są tylko zewnętrzną zasłoną, przypowieścią przezna­czoną dla ubogich duchem, aluzyjnym hieroglifem, porozumiewaw­czym mrugnięciem do Pneumatyków.Tajemnica Trójcy? To zbyt łatwe, musi się za tym kryć coś innego.Był jeden taki, może to Rubinstein, który na pytanie, czy wierzy w Boga, odpowiedział: „Och nie, ja wierzę.w coś znacznie więk­szego." Ale był też inny (może Chesterton?), który powiedział: to, że ludzie przestali wierzyć w Boga, nie oznacza, że nie wierzą już w nic, gdyż wierzą we wszystko.Wszystko nie jest bynajmniej największą z tajemnic.Nie ma ta­jemnic największych, gdyż natychmiast po ujawnieniu stają się małe.Jest tylko tajemnica pusta.Tajemnica, która się wymyka.Ta­jemnica rośliny orchis polega na tym, że oznacza jądra i oddziały-wuje na nie, ale jądra oznaczają znak zodiaku, znak zodiaku hierar­chię anielską, hierarchia anielska gamę muzyczną, gama związek między humorami i tak dalej, wtajemniczenie polega na tym, żeby dowiadywać się i nigdy nie ustawać, obiera się wszechświat jak ce­bulę, a cebula składa się z samych łupin: wyobraźmy sobie cebulę nieskończoną, która miałaby środek wszędzie, powierzchni zaś - nigdzie, albo na wzór wstęgi Móbiusa.Prawdziwym wtajemniczonym jest ten, kto wie, że najpotężniej­szą tajemnicą jest tajemnica bez treści, żaden bowiem nieprzyjaciel nie zdoła zmusić do jej wyznania, żaden wierny nie zdoła jej wy­drzeć.Teraz dynamika nocnego obrządku przed Wahadłem wydała mi się bardziej logiczna i konsekwentna.Belbo utrzymywał, że jest w posia­daniu tajemnicy i dlatego zyskał nad Tamtymi władzę.Ich odruchem, nawet w przypadku człowieka tak roztropnego, jak Anglie, który na­tychmiast zaczął walić w tam-tam, zwołując pozostałych, było mu ją wydrzeć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl