[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. 215Po ich straceniu zawezwał z kolei przed swe oblicze kapła-nów.Gdy kapłani to samo oświadczyli, powiedział, że rychłosię dowie, czy do Egipcjan przybył jakiś bóg, którego możnadotknąć* ręką.Tylko te wyrzekł słowa i rozkazał kapłanomprzyprowadzić Apisa.A ci poszli, aby go przywieść.Ten zaśApis albo Epafos jest cielakiem od krowy, która nie może jużpocząć innego płodu.Egipcjanie mówią, że promień z niebaspływa na krowę i z tego rodzi ona Apisa.A takie są cechytego byczka, nazywanego Apisem: będąc zresztą czarny, mana czole czworokątną białą plamę *, na grzbiecie wizerunekorła, na ogonie podwójne włosy *, a pod językiem znak po-dobny do skarabeusza *.Skoro kapłani przywiedli Apisa, Kambizes, będąc już napoły szaleńcem, wydobył sztylet i chciał Apisa ugodzićw brzuch, lecz trafił w biodro.Po czym śmiejąc się rzekł dokapłanów: O, wy głupcy, więc tacy bywają bogowie, z krwii ciała i czuli na żelazo? Godny zaiste Egipcjan ten bóg! Alenie wyjdzie wam na dobre, żeście sobie ze mnie zadrwili.Po tych słowach wydał rozkaz powołanym do tego, żeby ochło-stali kapłanów, a z reszty Egipcjan zabijali każdego, kogo za-staną przy uroczystościach.Zwięto więc u Egipcjan skończyłosię, kapłanów zasądzono, a Apis ze zranionym biodrem leżałw świątyni * i dogorywał.Gdy wskutek rany zginął, pogrze-bali go kapłani bez wiedzy Kambizesa.Kambizes zaś, jak mówią Egipcjanie, zaraz z powodu tegoniegodziwego czynu oszalał, zwłaszcza że już przedtem nie byłprzy zdrowych zmysłach.Otóż naprzód zgładził swego brataSmerdisa *, który pochodził z tego samego ojca i z tej samejmatki.Tego wyprawił z Egiptu do Persji wskutek zazdrości,ponieważ jedyny z Persów prawie na szerokość dwóch palcównaciągnął łuk, który Ichtyofagowie przynieśli od króla Etio-pów, podczas gdy nikt inny tego nie potrafił.Gdy więc Smer-dis odszedł do Persów, miał Kambizes podczas snu następują-ce widzenie: zdawało mu się, że przybył goniec od Persówz doniesieniem, iż Smerdis, siedząc na tronie królewskim, gło-wą dosięga niebios.Wobec tego z obawy o własną osobę, żeby 216brat go nie zabił i nie zagarnął rządów, wysyła do PersjiPreksaspesa, który wśród Persów był mu najwierniejszy, abyzgładził Smerdisa.Ten wyruszył do Suz i uśmiercił Smerdi-sa według jednych wywiódłszy go na łowy; według innychzaprowadził go nad Morze Czerwone i utopił.Taki był, jak mówią, pierwszy czyn, od którego zaczął sięszereg zbrodni Kambizesa.Po wtóre, zgładził on towarzyszącąmu do Egiptu siostrę, z którą żył w małżeństwie, jakkolwiekbyła mu rodzoną siostrą z obojga rodziców.Pojął zaś ją za żo-nę wśród następujących okoliczności.Nigdy przedtem nie byłou Persów w zwyczaju żyć wspólnie z własnymi siostrami, aleKambizes zakochał się w jednej ze swych sióstr i chciał sięz nią ożenić.Ponieważ jednak zamiar jego sprzeciwiał sięzwyczajowi, powołał on królewskich sędziów i przedłożył impytanie: czy istnieje prawo, które pozwala komuś, kto zechce,poślubić swą siostrę? (Królewscy sędziowie są to wybrani spo-śród Persów mężowie, którzy piastują swój urząd aż do śmier-ci albo do chwili, gdy się im dowiedzie niesprawiedliwości.Onirozstrzygają Persom spory prawne, są tłumaczami ojczystychustaw i na nich wszystko polega).Otóż na pytanie Kambizesadali oni odpowiedz sprawiedliwą i bezpieczna, oświadczając,że nie znajdują żadnego prawa, które pozwala bratu żyć wspól-nie z siostrą; że jednak znalezli inne prawo, na mocy któregokrólowi Persów wolno jest uczynić, co zechce.W ten sposóbz obawy przed Kambizesem nie znieśli prawa, tylko, aby samiw obronie prawa nie zginąć, wyszukali jeszcze inne, które sta-wało po jego stronie, gdyby jedną z sióstr chciał pojąć za mał-żonkę.Wtedy Kambizes ożenił się z umiłowaną; ale już poniedługim czasie wziął inną siostrę.Młodsza była tą, która to-warzyszyła mu do Egiptu, a którą tam zabił.O jej śmierci, podobnie jak o śmierci Smerdisa, krąży po-dwójne podanie.Hellenowie opowiadają, że Kambizes kazałraz szczenięciu lwa walczyć z młodym psem, czemu przypa-trywała się także ta jego małżonka.Kiedy psiak już ulegał,brat jego, inny młody pies, zerwał łańcuch i przybiegł mu napomoc; tak więc dwa psiaki razem pokonały lwiątko.I Kam- 217bizes z uciechą temu się przypatrywał, podczas gdy siedzącaobok siostra płakała.Kambizes, zauważywszy to, zapytał, dla-czego płacze, a ona odpowiedziała: Na widok młodego, psa,który swemu bratu dopomógł, zebrało mi się na płacz, gdyżprzypomniałam sobie Smerdisa i zdałam sobie sprawę, że jemunikt już nie pomoże. Za te słowa, jak mówią Hellenowie,zginęła z ręki Kambizesa.Ale Egipcjanie donoszą, że małżonka,w chwili gdy siedziano przy stole, wzięła sałatę, oskubała jąwkoło, a potem zapytała męża, czy piękniejsza jest oskubana,czy pełna sałata; na jego odpowiedz: pełna", tak rzekła: A przecież ongi tę sałatę wziąłeś sobie za wzór, gdyś domCyrusa ogołocił z liści. Wtedy on wpadł w furię i brzemien-ną kopnął, wskutek czego poroniła i umarła.Tak srożył się Kambizes przeciw najbliższym osobom, czyz powodu Apisa, czy z innego powodu, jak to ludzi niejednozło nawiedzać zwykło.Wszak już od urodzenia miał on cierpiećna pewną ciężką chorobę *, którą niektórzy nazywają świętą".Nie jest więc rzeczą nieprawdopodobną, że i na umyśle niebył zdrowy, skoro jego ciało trapiła tak wielka choroba.Wobec innych Persów dopuścił się takich szaleństw.DoPreksaspesa, który cieszył się największym jego szacunkiemi wprowadzał mu poselstwa, a którego syn był podczaszymKambizesa, co także niemałym jest zaszczytem, miał się w tesłowa odezwać: Preksaspesie, za jakiego męża uważają mniePersowie i co mówią o mnie? Na to ów odpowiedział: O panie, pod każdym innym względem bardzo cię chwalą,a tylko mówią, że winu zanadto hołdujesz. To on oświadczyło Persach, a rozgniewany Kambizes odrzekł: Teraz więcutrzymują Persowie, że oddając się winu jestem obłąkanyi niespełna rozumu; w takim razie poprzednie ich mowy niebyły prawdziwe. Albowiem już przedtem na posiedzeniurady zapytał był Kambizes obecnych Persów i Krezusa, jakimmężem wedle ich zdania jest w porównaniu z ojcem swym Cy-rusem, a oni wtedy odpowiedzieli, że jest dzielniejszy od ojca,bo posiada wszystko co tamten, a do tego jeszcze pozyskałEgipt i morze*.Tak powiedzieli Persowie, ale Krezus, który 218tam siedział i z wydanego sądu nie był zadowolony, odezwałsię w te słowa do Kambizesa: Mnie się wydaje, synu Cy-rusa, że nie jesteś równy twojemu ojcu, bo jeszcze nie masztakiego syna, jakiego on w tobie zostawił. Słysząc to ucie-szył się Kambizes i pochwalił sąd Krezusa.Na to więc wspomnienie rzekł z gniewem do Preksaspesa: Teraz ty przekonaj się, czy Persowie mówią prawdę, czy teżsami, tak twierdząc, są obłąkani.Jeżeli twego syna, który tuw przedsionku stoi, trafię w środek serca, wtedy pokaże się, żenie ma nic prawdy w tym, co Persowie mówią; jeżeli zaś chy-bię, to możesz twierdzić, że Persowie mówią prawdę, a ja niejestem przy zdrowych zmysłach. Po tych słowach napiąłłuk i wycelował do chłopca, a kiedy ten padł, kazał go rozciąći strzał zbadać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]