[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odpowiadają, że nie ma pośpiechu.Film o modelkach jest już tak spózniony, tak bardzo przekroczyłem jego budżet i tak dawnowydałem całą zaliczkę, że teraz o pieniądze potrzebne na dalszą produkcję muszę prosićwłasną rodzinę.Gdy skończył się boom na ropę, takie miejsca jak SNOB dawno przestałypłacić.Jestem zmuszony wyprowadzić się z apartamentu z imponującym widokiem na rzekęMoskwę do mniejszego, brudniejszego i położonego na niższym piętrze mieszkania.Znajdujesię ono tuż nad jednym z tych targowisk, na których handlarze z Północnego Kaukazu sprzedająpodróbki markowych dresów i kradzione telefony.Nocami, tuż pod moim oknem, handlarze cizbierają łomot od rasistowskich kiboli.W tej części miasta ludzie noszą plastikowe klapki iplastikowe torby.W przegrzanych sklepikach sprzedaje się prosto z otwartej beczki śledziepokryte brudnym śluzem.Smród śledzi ciągnie się ulicą, potęgując się w upale.Pewnego ranka budzę się ze smakiem spalenizny w ustach.Wszędzie jest dym.Biegnę dokuchni, by sprawdzić, czy nie zapalił się piecyk, ale tutaj wszystko jest w porządku.Dopieroteraz zauważam, że dym unosi się także nad ulicą.Jest gęsty i drażniący, żółtawozielony; ociera się o zamknięte okna i wsącza powoli przez to, które zostawiłem otwarte, bo jest lato iupał.Wydaje się, jakby cała ulica płonęła.Wybiegam na mały balkon i widzę, że nie chodzitylko o tę jedną ulicę, ale o całe miasto.Budynki, słabowite drzewa i estakada nad trzeciąobwodnicą są prawie niewidoczne.Dym wciska mi się do oczu.Pachnie ogniem, sosną ilasem, ale zmieszanymi ze smrodem benzyny, ulicznych korków i perfum z domieszką czegośprzemysłowego.Zmierdzi też torfem.Znów płoną torfowiska.Tak się czasami latem dzieje.Zapalają się otaczające Moskwę torfowiska i dym napływa domiasta.Jest tak gęsty, że można owinąć się nim jak szalem.Astmatycy, starsi ludzie i dzieciwyruszają do krewnych, na wieś.Ale w końcu dym dociera także tam.Więc muszą uciekaćjeszcze dalej, do Petersburga, Briańska i Monako.Na zewnątrz, na ulicy, miasto wygląda na opuszczone.Aby przedrzeć się przez dym, trzebaniemal przebijać sobie drogę.Pierwszym znakiem tego, że jednak istnieje tu jakaś forma życia,jest dzwięk, jakby klekot.W pierwszej chwili jestem zaniepokojony, ale szybko uświadamiamsobie, co to jest.Obcasy.Mija mnie dziewczyna ubrana tylko w szpilki, bikini iprzeciwpyłową maseczkę.Jest aż tak gorąco.A pózniej z dymu wyłania się coraz więcejludzi, którzy po chwili na powrót w nim znikają.Mijam weselników rzucających w kłębydymu całe garście konfetti.I milicjanta, który wygląda na zagubionego.Oraz kilka całującychsię par.Kupuję parę piw i wracam do mieszkania.Na łóżku leży kamera: stare i poobijane Z 1 wmetalowej obudowie, z rozdzielczością przeterminowaną od momentu, gdy do użytku weszłysprzęty HDV.Wszędzie walają się taśmy z próbkami i nagraniami z castingów, którezgromadziłem, szukając pozytywnych historii dla TNT.Wiele z tych nagrań dotyczy Aleksandra niewidomego piłkarza, gwiazdy pierwszej rosyjskiej drużyny piłkarskiej niewidomych.Miałem nadzieję, że jego historia może być inspirująca.Bo jest osobą, która potrafipokonywać przeciwności.Jest niewidomy od dziecka, a za chwilę może stać się rosyjskimparaolimpijczykiem.Aleksandr z długimi rudymi włosami wygląda jak bóg wikingów.Głośno mówi i wszędziechodzi ze swoją partnerką, cichą dziewczyną, która uczy małe dzieci muzyki.Gdy idą razem,ona podtrzymuje go delikatnie za łokieć; w ten sposób ominą każdy słup i przejdą przezwszystkie drzwi.Ona sama jest częściowo niewidoma, nosi okulary grube jak denka butelek,ale jednak widzi więcej niż Aleksandr.Niewidomi chłopcy zazwyczaj spotykają się z dziewczynami, które także mają problemy zewzrokiem.Faceci, a zwłaszcza piłkarze, zgrywają silnych i twardych, ale w takich związkachzwykle to kobiety obejmują dowodzenie.Bo widzą.Niewidomi faceci wciąż boją się tego, żeich dziewczyny spoglądają na innych.Albo że nawet całują się z kimś w tym samym pokoju.Aleksandr jest kibicem drużyny Dynamo Moskwa.Co tydzień staje tuż za bramką wśródhardcore owych kiboli.W przeciwieństwie do wielu niewidomych kibiców nie słuchakomentarza radiowego.Mówi mi, że jest w stanie wyczuć, co dzieje się na boisku, bodysponuje wewnętrznym piłkarskim widzeniem.Dynamo Moskwa słynie z kibiców rasistów i szybko przekonuję się, że Aleksandr jest wyjątkiem. Słyszę tych brudasów, gdy idę ulicą.Słyszę ten ich język, gdy jadę metrem.Mojepodwórko przepełnione było dzwiękiem mowy rosyjskiej.I gdy słyszę tych brudasów,podchodzę i biorę zamach.Tak po prostu.Podczas walki macha dziko pięściami.A gdy uda mu się trafić, jego ciosy okazują siębardzo skuteczne. Wierzymy, że Rosja jest wielkim imperium, które obce siły chcą nam odebrać i rozerwaćna strzępy.Musimy odzyskać naszą siłę, zająć utracone ziemie, odebrać Krym Ukraińcom szybko, na jednym wydechu, mówią kibice. Chcemy Rosji dla Rosjan, a wszystkie tebrudasy z Kaukazu i Azji Zrodkowej niech się wynoszą do siebie.Na tym polega paradoks nowego rosyjskiego nacjonalizmu: z jednej strony nacjonaliścichcieliby zdobyć wszystkie tereny otaczające ich kraj, a z drugiej pragnęliby wielkiej ietnicznie czystej siły.I to z tego pomieszania bierze się wciąż narastający gniew.Coraz więcejchuliganów i skinów na placu przed Kremlem zapala race i setkami tysięcy idzie w marszach,wykrzykując:  Kto nie skacze, ten brudas.I gdy tak razem skaczą, pod ich butami drżychodnik.Wszystkie pozytywne historie, za jakie się brałem, natychmiast pokazywały mi swojąnegatywną stronę.Bo na moim łóżku leży jeszcze więcej taśm; na przykład ta poświęconadziewczynie o imieniu Katia, która powiedziała mi, że po tym, jak doświadczyła stanubliskiego śmierci, zdołała wreszcie zerwać z braniem amfetaminy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl