[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ustanowił, aby nieścielono im niczego do spania, aby żywili się potrawami bez przys-maków i nie wracali do miasta wcześniej, aż nie staną się w pełnimężczyznami.Nakazał dziewczynom wychodzić za mąż bez posagu,4W Sparcie było dwóch królów.5Tzw.eforowie, których było pięciu, piastowali władzę administracyjną,kierowali polityką zagraniczną, kontrolowali cały ustrój polityczny Sparty.6Czyli radzie starszych zwanej po grecku geruzja, która składała się z 28członków.aby wybierano żony, a nie pieniądze i aby mężowie, nieskrępowaniżadnymi więzami posagu, z większą surowością mogli powściągaćswoje małżonki.Było jego wolą, aby największym szacunkiem ota-czano nie bogaczy i możnych, lecz starców stosownie do ich wieku.Doprawdy nigdzie na świecie starość nie doznaje większej czci.Po-nieważ zdawał sobie sprawę, że w stosunku do swobodnych dotądobyczajów jego ustawy na początku mogą wydać się surowe, roz-puścił wieść, że ich autorem jest sam Apollo Delficki, on zaś przyniósłje z Delf na rozkaz boga; bojazń religijna winna przezwyciężyć opórprzyzwyczajenia.Następnie, chcąc zapewnić swoim ustawom wiecz-ne trwanie, kazał obywatelom zobowiązać się przysięgą, iż nicze-go nie zmienią w jego ustawach przed jego powrotem.Udawał zaś,że wyrusza do wyroczni delfickiej, aby poradzić się, co jeszcze na-leży do ustaw dodać lub w nich zmienić.W rzeczywistości wyru-szył na Kretę i tam żył na wiecznym wygnaniu, umierając zaś ka-zał swoje kości wrzucić do morza, aby Spartanie po przetransporto-waniu ich do Lacedemonu nie uznali się za zwolnionych od przy-sięgi i nie znieśli jego ustaw.4.Dzięki tym obyczajom państwo Spartan stało się w krótkimczasie tak silne, że mogło wypowiedzieć wojnę Meseńczykom7, któ-rzy zniesławili ich dziewczęta podczas uroczystej ofiary składaneju siebie.Zobowiązali się wtedy najuroczystszą przysięgą, że nie wró-cą wcześniej, zanim nie zdobędą Mesenii8.Tak wiele nadziei po-kładali już to we własnych siłach, już to w swym szczęściu! To byłopoczątkiem niezgody w Grecji, przyczyną i zródłem walk wewnętrz-nych.Wbrew swoim przypuszczeniom Spartanie oblegali miasto przezdziesięć lat.Już ich żony, skarżąc się na tak długi okres samotności,wzywały ich do powrotu.Z troską więc myśleli o tym, że uporczy-we kontynuowanie wojny może bardziej zaszkodzić im samym niżMeseńczykom.U tych ostatnich bowiem liczbę młodych żołnierzyzabitych na wojnie stale wyrównywała płodność ich kobiet, u nichzaś przy ciągłym ubytku ludzi na wojnie płodność kobiet podczasnieobecności mężczyzn równa się zeru.Przeto wybrali młodych żoł-nierzy spośród tych, którzy złożywszy przysięgę zasilili ich szeregii wysłali ich do Sparty, pozwalając im na współżycie z wszystkimikobietami.Uważali bowiem, że szybciej nastąpią poczęcia, jeśli każ-da z kobiet żyć będzie z większą liczbą mężczyzn.Urodzone z nichdzieci z powodu rysy na matczynym honorze nazwano Parteniami9.Po dojściu do trzydziestego roku życia z obawy przed biedą, gdyż7Mesenia, miasto i kraina na zachód od Sparty.Pierwsza wojna meseń-ska trwała od ok.743 do 724 r.8Młodzieńcy spartańscy dopiero od trzydziestego roku życia mogli spra-wować jakieś funkcje państwowe i zawierać związek małżeński.9To znaczy synami nałożnic.żaden z nich nie miał ojca, po którym mógłby dziedziczyć majątek,obrali sobie jako przywódcę Falantosa, syna Aratosa.Aratos bo-wiem poddał Spartanom myśl, aby wysłali młodych mężczyzn doojczyzny i w ten sposób utrzymali swą populację.Teraz pragnęli,aby syn wzbudził w nich nadzieję i przydał godności, jak ongiśojciec stał się sprawcą ich narodzenia.Przeto nie pożegnawszy sięnawet ze swymi matkami, których cudzołożne stosunki, jak sądzili,były przyczyną ich hańby, wyruszyli na poszukiwanie nowych sie-dzib.Długo doznawali zmiennych kolei losu, aż wreszcie przybylido Italii, gdzie opanowali zamek w Tarencie10.Tam wypędziwszydawnych mieszkańców założyli swoją siedzibę.Po wielu jednak la-tach ich wódz, Falantos, z powodu rokoszu został zmuszony pójśćna wygnanie.Podążył wtedy do Brundizjum11, gdzie osiedlili siędawni mieszkańcy Tarentu wypędzeni ze swoich domów.Umierającnamówił ich, aby jego kości i resztki ciała starli na proch i w ta-jemnicy postarali się rozsypać na rynku tarentyjskim.W ten bowiemsposób, jak przepowiedział Apollo Delficki, mogą odzyskać swojąojczyznę.Oni zaś mniemając, że to z zemsty odsłonił im przezna-czenie wiszące nad jego ziomkami, posłuchali jego polecenia.Leczsens wyroczni był zupełnie przeciwny.Wymieniony bowiem czyn za-powiadał wieczne posiadanie miasta, a nie jego utratę.Tak więcdzięki pomysłowi wodza-wygnańca oraz wykonaniu go rękoma wro-gów Tarent stał się na wieki własnością Parteniów.Z uwagi napamięć o tym dobrodziejstwie przyznano Falantosowi cześć boską.5.Tymczasem Meseńczycy, których nie można było zwyciężyćmęstwem, ulegli zasadzkom.W ich następstwie przez osiemdziesiątlat znosili srogie cięgi niewoli, a większość także więzienia i inneudręki, spadające na zdobyte miasto.Po długotrwałym i cierpliwymznoszeniu tych niewolniczych kar wznowili wojnę12.Lacedemończycyze swej strony z tym większą jednomyślnością chwycili za broń, bouważali, że będą walczyć przeciw niewolnikom.Jednych więc za-grzewała do walki krzywda, drugich oburzenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]