[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Większość wierzy, że zostanie odesłana na wieczną karę, nawet jeśli byli dobrymi ludźmi, ale Obrządek wcale tak nie mówi - jest w nim jedynie zapisane, że takie duchy zostaną osądzone i odesłane na “swoje miejsce”.Nie mówi, co to za miejsca.Z tego, co wiem, mogą one istnieć tu, na ziemi.“Tre'valen i Jutrzenka to swego rodzaju duchy, a jeśli An'desha i Lo'isha mówią prawdę, duchami są również niektórzy Kal'enedral.A nawet jeśli nie, nie żyją w sposób tak fizyczny, jak Florian i Altra.Może KaFenel również ich osądziła i uznała, że ich miejsce jest tutaj”.- A co z avatarami? - zapytał Śpiew Ognia, jakby czytał w jego myślach.- Czy oni są duchami?- Jeśli nie, nie wiem, jak można ich nazwać - wyznał Karal.- Jeśli nie należą do “błogosławionych” w karsyckim sensie tego słowa, to i tak nie ma w nich zła i chciwości.Nie są również mściwi, więc nie ma powodu, dla którego miałbym oceniać ich postępowanie - zastanawiał się dalej.- Istnieją dwa rodzaje egzorcyzmów.Jeden z nich po prostu wyrzuca ducha z tego, czym zawładnął, i nie pozwala mu wrócić - jednak duch może znaleźć sobie drugą istotę i zapanować nad nią.Drugi rodzaj udziela duchowi błogosławieństwa, otwierając dla niego drogę, by mógł nią odejść tam, gdzie powinien, oraz pomaga mu zerwać ostatnie więzi ze światem, a kiedy duch jest gotowy - wysyła go w drogę.Jednak duch musi być gotowy.Większość kapłanów łączy oba rodzaje egzorcyzmów w nadziei, że kiedy duch zostanie wyrzucony, zobaczy Światło i uświadomi sobie, iż nie powinien znajdować się tutaj.Jednak czytałem również raporty o duchach, które wydawały się zaskoczone tym, że nie żyją - w takich wypadkach kapłani wykorzystują tylko drugi rodzaj egzorcyzmów.- No dobrze, a gdybyś spotkał kogoś, o kim wiesz, że jest duchem - nie avatara ani kogoś, kto na pewno podlega jakiemuś bóstwu - co byś wtedy zrobił?To było dobre pytanie.Według niektórych kapłanów Karal musiałby spróbować egzorcyzmów na czymkolwiek, co wyglądało lub zachowywało się jak duch, lecz wtedy musiałby tak postąpić również wobec Kal'enedral i avatarów, a przecież przy nich nawet nie śmiał pomyśleć o słowie “egzorcyzm"!- Chyba spróbowałbym egzorcyzmować wszystko, co może wyrządzić krzywdę, wysłać w drogę to, co jest gotowe - a całą resztę zostawiłbym w spokoju.Wciąż nie widział związku pomiędzy pytaniami Śpiewu Ognia a ich położeniem, ale mag zapewne wiedział, do czego zmierza.Śpiew Ognia wyglądał, jakby podjął jakąś decyzję, gdyż jego twarz nieco się ożywiła i zniknął z niej wyraz zamyślenia.- Słuchaj - powiedział.- Wypytywałem cię o to wszystko, gdyż potrzebuję twojej pomocy - twojej i Altry, a wszystko łączy się z religią.Poznałem.kilka prawdziwych duchów, których na pewno nie pomyliłbyś z niczym innym.Jeden z nich to mój przodek.Fizycznie są one związane z pewnym miejscem na północy, tuż za północną granicą Valdemaru.“O nie.zapewne boi się, że ostatnia burza może je unicestwić lub w jakiś sposób zranić”.- Śpiewie Ognia - przerwał Karal.- Mam nadzieję, że nie chcesz mnie prosić o egzorcyzmy.To znaczy.przykro mi, ze twój przodek jest fizycznie związany z ziemią - gdybym mógł, z radością bym mu pomógł, ale to chyba niemożliwe.Mówiłem ci: jedyne, co mogę zrobić, kiedy duch nie jest gotowy, to odesłać go z miejsca, z którym jest związany.Zresztą wątpię, czy mógłbym zrobić cokolwiek, znajdując się tak daleko.Teraz przerwał mu Śpiew Ognia.- Nie, Karalu, nie o to mi chodziło! - zawołał.Wydawał się bardziej rozbawiony niż rozgniewany pomysłem Karala.- Wysłuchaj mnie do końca.An'desha, Sejanes i ja zgadzamy się, ze potrzebujemy więcej magów, tutaj, w Wieży, ale nikt nie dotrze tu na czas.Potrzebni nam są co najmniej adepci, a każdy adept znajdujący się w pobliżu Wieży jest niezbędny na swoim miejscu.Nie możemy postawić Bramy, by sprowadzić adeptów - ludzi lub nie-ludzi z dalszych stron, a Altra nie może przenosić nikogo śmiertelnego - a co z duchami?“Duchy.Jeden z przodków Śpiewu Ognia.Północ Valdemaru.I adept”.Pytania nagle ułożyły się w logiczną całość; Karal spojrzał na maga z mieszaniną przerażenia i fascynacji.- Ten duch - przodek - to chyba nie Vanyel Ashkevron? - zapytał; mimo wysiłku nie mógł powstrzymać drżenia głosu.Poczuł, jak jeżą mu się włosy na karku.Ogólne dyskusje na temat Vanyela-Łowcy Demonów to jedno.Zastanawianie się nad sprowadzeniem go tutaj to zupełnie inna sprawa!Chciał błagać Śpiew Ognia, by zaprzeczył, by powiedział, że nie chodzi o Vanyela, ale powstrzymał się, gdy spojrzał na twarz maga.- Myślę, że to bardzo dobry pomysł, Karalu - odezwał się Florian nieśmiało.- Vanyel jest adeptem.Jeśli to możliwe, powinniśmy to zrobić.- Nie będę pytał, jak do tego doszło - powiedział Karal cicho.- Nie będę pytał, jak odkryliście, że Vanyel-Łowca Demonów wciąż.istnieje - zamknął oczy i potrząsnął głową.- Nie wierzę własnym uszom.- Chlopcze, jeśli potrzebujesz poparcia jeszcze kogoś, masz moje - odezwała się Potrzeba.- Spotkalam się z nim, choć wątpię, czy mnie pamięta.On i Stefen będą nam bardzo pomocni.Może nawet staną się ostrzem, które pomoże nam pokonać burze.Śpiew Ognia uśmiechnął się drwiąco.- Miecz mówi o tym, że potrzebujemy ostrza.Bardzo słusznie.W każdym razie to avatary zaproponowały takie rozwiązanie.Według notatek dotyczących labiryntu możemy potrzebować.bardziej uzdolnionych magów niż poprzednio.Jedyny sposób na sprowadzenie duchów to wysłanie tam Altry - powiedział.- Jeśli słusznie się domyślamy, Vanyel, jego Towarzysz i jego przyjaciel mogą zaczepić się o coś wystarczająco małego, by Altra mógł to przenieść.- My? - zapytał słabo Karal.- Ilu z was o tym rozmawiało?- Wszyscy magowie - odparł Śpiew Ognia.- Łącznie z Potrzebą i avatarami.I wszyscy się zgodzili.Najprawdopodobniej urządzenie z labiryntem rozwiąże nasze problemy, ale potrzebujemy pomocy, by je uruchomić.Karal spojrzał na Altrę, który przyglądał mu się z dołu z zainteresowaniem.- A co ty na to powiesz? - zapytał kota.Szczerze? Myślę, że może się udać.Nie jestem magiem, tak jak wy to rozumiecie, ale inni wydają się przekonani.Jest jeszcze tylko jedna kwestia, dlatego chcieli z tobą rozmawiać.- Zatem ty też o tym wiedziałeś? - westchnął Karal.- Mogłem się spodziewać.Co to za kwestia?Praktyczna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]