[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Armię, którą cesarz Bajazet wyprawił do Rosji, zaskoczyła taka nawałnica śniegu, iż chcącsię osłonić i ocalić przed zimnem, wielu postanowiło zabić i wypatroszyć swoje konie, aby siętam zaszyć i skrzepić tym żywym ciepłem.(Tłum.T.Boy-%7łeleński)Cesarz Wszechrosji ze wszystkimi swoimi tronami, z całą swoją dumą jest jednak tylkonastępcą tych samych wielkich książąt, których tak upokorzono w XVI wieku, a i to stał się nimwskutek spornych spraw, bowiem pomijając już nawet elekcję Trubeckiego, unieważnioną przezintrygi rodziny Romanowów i ich przyjaciół, dzieci Katarzyny II dostały się na tron dziękizbrodniom wielu pokoleń książąt.Zatem nie bez powodu ukrywa się historię Rosji przedRosjanami, a chciałoby się ją ukryć przed światem.W okresie, kiedy wielcy książęta moskiewscy dzwigali na klęczkach hańbiące jarzmonałożone im przez Mongołów, w Europie kwitnął duch rycerski, zwłaszcza w Hiszpanii, gdzielała się krew strumieniami za honor i niezależność chrześcijaństwa.Nie sądzę, żeby mimośredniowiecznego barbarzyństwa znalazł się w Europie choć jeden król, zdolny dozbezczeszczenia władzy przyjęciem warunków narzuconych wielkim książętom Moskwy w XII,XIV i XV wieku przez ich panów, Tatarów.Raczej stracić koronę niż poniżyć królewskimajestat: oto co powiedziałby król francuski, hiszpański czy każdy inny w starej Europie.Ale wRosji chwała jest świeżej daty, jak wszystko inne.Czas trwania inwazji podzielił historię tegokraju na dwie zupełnie odmienne epoki: historię niezależnych Słowian i historię Rosjanzaprawionych do tyranii przez trzy wieki niewoli.A tę dwa narody nie mają, prawdę mówiąc, nicwspólnego prócz imienia z dawnymi szczepami połączonymi przez Waregów w jeden naród.Szczepy te były niepodległe, obecni Rosjanie bynajmniej.Gdzie indziej oczekiwały mnie inne cuda: zwiedziłem senat, cesarskie pałace, dawny pałacpatriarchy w nich wszystkich nie ma nic ciekawego prócz nazw i wreszcie kanciasty pałacyk,będący klejnotem i zabawką.Jego budowa przypomina trochę arcydzieła mauretańskiejarchitektury, błyszczy wytwornością wśród otaczających ciężkich brył, rzekłbyś karbunkułoprawiony w zwykły kamień.Ten pałac jest wielopiętrowy, piętra niższe są szersze od wyższych,co mnoży tarasy i nadaje całej budowie formę piramidy o bardzo malowniczym wyglądzie.Każde piętro jest cofnięte wobec niższego, a ostatnie, będące szczytem piramidy, jest tylkopawilonikiem.Na każdym z pięter fajansowe płyty werniksowane na modłę arabską rysują linięarchitektoniczną z wielkim smakiem i precyzją, niestety te ornamenty są współczesne.Wnętrzezostało niedawno przemeblowane, oszklone, pomalowane, całkowicie odrestaurowane, dośćpomysłowo.Niepodobna przekazać Ci kontrastu wywołanego przez tyle różnych budynkówzgromadzonych w jednym punkcie, będącym centrum olbrzymiego miasta, a wśród tejmieszaniny odmalować Ci wygląd tego pałacu, świeżo odnowionego, ale o ornamentyce wdawnym stylu, zbliżonym do gotyku i pomieszanym z arabskim: tu świątynią grecka, tam146twierdze gotyckie, dalej hinduskie wieże, chińskie pagody, a wszystko dziwacznie stłoczone wogrodzeniu zamkniętym cyklopicznymi murami oto co należałoby pokazać Ci jednym słowem,jak się to spostrzega jednym spojrzeniem.Słowa malują przedmioty tylko za pomocą przywoływanych wspomnień; otóż żadne z twoichwspomnień nie może ci posłużyć do wyobrażenia sobie Kremla.Trzeba być Rosjaninem, byzrozumieć podobną architekturę.Dolne piętro tego arcydzieła jest prawie całkiem wypełnione ogromnym sklepieniem,wznoszącym się na jednym filarze, który zajmuje środek izby.Jest to sala tronowa, tu się udającesarze opuściwszy cerkiew po koronacji.Tu wszystko przypomina o wspaniałości dawnychcarów i wyobraznia jest zmuszona przenosić się w czasy Iwanów i Aleksych: jest to naprawdęmoskiewskie.Malowidła, całkiem nowe, pokrywające ściany tego pałacu wydały mi się jednakdość gustowne; całość przypomina rysunki porcelanowej wieży w Pekinie.Ta grupa budowli czyni z Kremla jedną z najbardziej teatralnych dekoracji świata, ale żaden zgmachów stłoczonych na tym rosyjskim forum nie wytrzymałby szczegółowej analizy, tak samojak te, co są rozproszone w pozostałych częściach miasta.Na pierwszy rzut oka Moskwawywiera niezwykłe wrażenie.Byłoby to najpiękniejsze z miast dla doręczyciela depesz,cwałującego wzdłuż murów jej wszystkich cerkwi, klasztorów, pałaców, zamków obronnych,które bynajmniej nie odznaczają się dobrym smakiem, ale które na pierwszy rzut oka wyglądająna siedziby nadprzyrodzonych istot.Niestety dziś się buduje na Kremlu nowy pałac, aby uczynić dawną siedzibę cesarza bardziejwygodną, ale czy zadano sobie pytanie, czy to świętokradcze ulepszenie nie popsuje jedynego naświecie całokształtu dawnych budowli świętej twierdzy? Obecna siedziba cesarza jest mierna,zgoda, ale chcąc temu zaradzić narusza się najszacowniejsze budowle starego sanktuariumnarodowego, co jest profanacją.Ja bym na miejscu cesarza raczej zawiesił swój pałac wpowietrzu niż bym usunął jeden kamień ze starych murów Kremla.W dodatku tę profanację spełnia się z koniecznym szacunkiem, który mi czyni ją jeszczeohydniejszą.Zamierza się pozostawić stary gmach, to znaczy, że nie zostanie zniszczony, leczżywcem pogrzebany w jakimś pałacu.Taki środek stosuje się tutaj, by pogodzić oficjalny kultprzeszłości z zamiłowaniem do komfortu, świeżo importowanym z Anglii.Ten sposóbupiększania narodowego miasta Rosjan jest najzupełniej godny Piotra Wielkiego.Czyzałożycielowi nowej stolicy nie wystarczyłoby opuścić dawną? Nie, oto jego następcy jądemolują pod pretekstem upiększania.Cesarz Mikołaj mógłby zdobyć osobistą sławę: zamiast wlec się drogą wytyczoną przez kogośinnego, mógł po prostu opuścić pałac Zimowy spalony w Petersburgu i przenieść na zawszerezydencję cesarską na Kreml taki, jaki jest, a dla potrzeb swego domu, dla wielkich dworskichobchodów, mógłby zbudować poza murami świętego przybytku wszelkie pałace, jakie uznałby zakonieczne.Tym powrotem naprawiłby błąd cesarza Piotra, który zamiast ciągnąć swoich bojarówdo sali widowiskowej zbudowanej dla nich nad Bałtykiem, mógł i powinien był cywilizować ichu siebie, wykorzystując godne podziwu elementy, które natura dała mu do dyspozycji, a które onzlekceważył z pogardą i z lekkomyślnością niegodnymi człowieka wyższego, jakim był podwieloma względami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]