[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. W krwi denata stwierdzono 1,5 promille alkoholu&  gło-śno czyta inspektor. To był urżnięty jak nieboskie stworzenie  wtrąca Cieślik.Dalej lekarz sądowy stwierdził, że Opat zażył lekki środek na- senny, który nie miał żadnego wpływu na jego zdrowie.Twarzofiary zmasakrowano jakimś twardym narzędziem do tegostopnia, że nie sposób było określić ilości zadanych ciosów.Wpięciu miejscach wystąpiły promieniste pęknięcia czaszki.Naciele zamordowanego stwierdzono cztery głębokie zadrapania,sięgające od obojczyka do klatki piersiowej.Jak orzekł biegły,zadane zostały za życia ofiary.Innych obrażeń zarówno w na-rządach wewnętrznych, jak i zewnętrznych nie stwierdzono.Czas zgonu, sądząc na podstawie plam opadowych i stopnia ze-sztywnienia ciała, mieścił się między godziną dwudziestą drugądnia szóstego pazdziernika, a godziną pierwszą dnia siódmegopazdziernika. Obu wspólników zamordowano niemal w tym samym cza-sie  mówi Lis. Pierwszą ofiarą padł Zakrzewski, a dopieropo nim Opat. Podrapana szyja  zastanawia się major. Może to pazurykota Zakrzewskiego.Czyżby Opat zamordował wspólnika, a za-raz ktoś Opata? Może mordercą Opata jest ten człowiek, którydzwonił do pogotowia, podając się za dozorcę z Malwy osiem? Mało prawdopodobne  nie zgadza się Lis. Jeśli ten męż-czyzna wiedział o morderstwie lichwiarza i postanowił zabićOpata, to w jego interesie leżało, aby milicja jak najpózniej zna-lazła zwłoki. Zemsta graczy, dintojra jakiegoś konkurencyjnego gangu? rozważa major. Ostrożnie z wnioskami  ostrzega Lis. Jakie są wyniki ba-dania zamków w domu na Błękitnej? Nie stwierdzają żadnych śladów włamania.Sprawca zabój-stwa dysponował kluczami lub został wpuszczony przez Opata. Przecież spał, więc nie mógł napastnikowi otworzyć drzwi zauważa Lis. Masz rację  przyznaje Korosz. Musiał mieć klucze i za-skoczył ofiarę we śnie.Kto mógł mieć klucze od kasyna? Oczy-wiście Zakrzewski i.studentka.Jednak nie mogę sobie wy-obrazić, aby dwudziestoletnia dziewczyna była zdolna do takiejmasakry.Może dała komuś klucze? U Zakrzewskiego kluczy nie znaleziono  podkreśla z na- mysłem Lis. Sprawca zabójstwa mógł je zabrać.Może wy-łącznie w tym celu do niego poszedł? Zabójstwo dla zdobycia kluczy?  wątpi major. I to doko-nane przez takiego włamywacza? Po cholerę miałbymordować? Jeżeli chodziło mu o dostanie się na Błękitną, totam od razu zrobiłby pasówkę.Nie, sprawcą tych zabójstw niejest jeden człowiek. W tym czasie mieści się doskonale działanie jednego czło-wieka. Ale tylko czas pasuje, poza tym nic się nie zgadza.U Za-krzewskiego porzucono przy zwłokach pieniądze i kosztowno-ści.Odnosi się wrażenie, jakby sprawcę coś zaskoczyło.Nato-miast na Błękitnej, w kasynie, gdzie powinny być pieniądze,chociażby rezerwa na grę, nie ma ani złamanego grosza. Może akurat nie było tam pieniędzy, może zostały zabraneprzez Zakrzewskiego.Wierzę Cieślikowi, że spotkania w kasy-nie nie odbywały się codziennie, inaczej jego służba odnotowa-łaby ten adres podczas kontrolowania Moreno.Tego wieczo-ru, kiedy popełniono tam morderstwo, mogło nie być gry, awięc i pieniędzy. Gra była.Zwiadczą o tym resztki jedzenia i cały ten bałaganw kuchni.W kieliszkach resztki trunków nie zdążyły jeszczewyparować lub zaschnąć.W mieszkaniu Opata na Polnej tak-że nie znaleziono ani grosza, a i nic, co przedstawiałoby jakąświększą wartość.Wniosek? Sprawca po zabójstwie i obrabowa-niu kasyna znalazł klucze od prywatnego mieszkania Opata irównież je ogołocił. Z tego wynikałoby  przerywa Lis  że sprawca zabójstwaznał doskonale obyczaje bankierów, ich adresy prywatne i ad-res kasyna.Był więc z nimi blisko związany.Wobec tego spraw-cy lub, jak wolisz, sprawców należy szukać w najbliższym oto-czeniu tych ludzi.A co sądzisz o tej zbieżności obu zabójstw wczasie.Przypadek? Nie! Włamanie do Zakrzewskiego i morderstwo na Błękit-nej zaplanowano jednocześnie.Ale wykonało to dwóch różnychludzi  major nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Trzeba przyjąć, że sprawca włamania nie miał zamiaru za- bijać Zakrzewskiego, natomiast drugie morderstwo jest praw-dopodobnie konsekwencją pierwszego.A więc zostało postano-wione dopiero po śmierci lutnika i to by się zgadzało.Posłu-chaj! Ktoś przy pomocy pasówki wchodzi do mieszkania Za-krzewskiego.Czego szuka? Nie pieniędzy i nie kosztowności. Może chce odebrać pieniądze, pochodzące z włamania dobanku! Albo może chce zniszczyć tę umowę z nazwiskiem Regi-ny Wrzos  wpada mu w słowo major. Może! Ale nie śpiesz się z wnioskami  swoim zwyczajemostrzega Lis. Szuka czegoś bardzo dlań istotnego.Przyłapujego na tym Zakrzewski.poznaje złodzieja i dlatego ginie.Póz-niej sprawca albo zaniechał poszukiwań, albo zorientował się,że to, czego szuka, nie znajduje się u lichwiarza.Wówczas po-myślał o zrewidowaniu kasyna.Zabrał więc od Zakrzewskiegoklucze i dostał się na Błękitną, tam zastał Opata.miał swojepowody, aby usunąć i jego. Dlaczego go tak zmasakrował? Nie mogę przecież wszystkiego wiedzieć  obrusza się puł-kownik..Następnie zabójca opuszcza kasyno i mając kluczedo mieszkania Opata, plądruje jego dom. To, co mówisz, nie jest pozbawione logiki  zgadza się ma-jor. Tylko w takim razie kto dzwonił do pogotowia, podającsię za dozorcę z Malwy osiem? Otóż to  wzdycha Lis [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • andsol.htw.pl