[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakktoś musi mieć formalną czwórkę, to nie da rady beze mnie.Twojezero nic ci nie pomoże.A ja, nawet w hipnozie, nie będę lepszyniż na czwórkę!- Ale, do cholery - zniecierpliwił się Sner - przecież coinnego lifting, a co innego takie tam.- To się teraz nazywa "downing".Nowa specjalność.Odtąd za-częli sprawdzać podejrzanych o lift, downerzy są w cenie.Jakcię, bracie, raz wyzerują, to amen.Pogonią do główkowania zaparę żółtych i nie będzie czasu ani na lift, ani na dolce vita.Downer zamilkł, bo jakiś tajniak zainteresował się ichprzydługim dialogiem.Odeszli na bok, w stronę parku.- To jak? - zagadnął downer.- Decyduj się.Czas to punkty.- Jak to zrobisz? Na podstawkę? Czy na wcisk?- Nie twoje zmartwienie.Każdy fach ma swoje sekret.- Czterysta.- Dla ciebie, niech będzie.Jesteś kumpel Prona, to niechtam."Cholera jasna, też mi kumpel! - Sner zagryzł wargi.-Wlazłem w lepsze towarzystwo". Był wściekły.Tyle punktów! I żeby on, Sner, musiał pokornietargować się z takim gówniarzem.On, zerowiec!- Prona zwiną jeszcze dziś.O ile już nie siedzi - rzuciłmimochodem.- Skąd wiesz?- Dopadli mnie w jego kabinie.Przez pomyłkę.- Gliny?- Nie, jakiś taki mały elektryczny bydlak.Sner odchylił mankiet i pokazał bransoletkę.- Tyle z niego zostało.- Widziałem już ten nowy wynalazek - powiedział downer.-Nie przyjmie się.Aha, jeszcze tylko mata zaliczka.Dwie setki zgóry, reszta potem.- Przecież mam trefny klucz, Pron ci nie mówił? %7ładen au-tomat nie zrobi przelewu, wszystkie dostały zastrzeżenie.- Nie ma sprawy.Znam tu jednego pasera niedaleko.Ma namelinie własny automat rozliczeniowy, domowej roboty.Za dychęzałatwi.To jak? Idziemy?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]