[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tymczasem Kazio zjadÅ‚ truciznÄ™ przez oczywistÄ… pomyÅ‚kÄ™,morderca natomiast upodobaÅ‚ sobie AlicjÄ™ i od kilku tygodni czyni uporczywestarania, zmierzajÄ…ce do zgÅ‚adzenia przede wszystkim jej.Logicznie wnioskujÄ…c,należy mniemać, że Alicja bezwzglÄ™dnie jest dla niego niebezpieczna.Jakim sposobem, do diabÅ‚a, Alicja może być dla niego niebezpieczna? Po wyj-Å›ciu pana Muldgaarda zebraÅ‚am do kupy wszystkich, AlicjÄ™, ZosiÄ™ i PawÅ‚a, i ka-zaÅ‚am im siÄ™ nad tym zastanawiać.Protestowali nawet dość krótko, bo nadmiaratrakcji, poÅ‚Ä…czonych z niepewnoÅ›ciÄ…, staÅ‚ siÄ™ wrÄ™cz nie do zniesienia i rozwikÅ‚a-nie sprawy wydawaÅ‚o siÄ™ szczytem szczęścia. O przeczytanie listu mu nie chodziÅ‚o, to pewne stwierdziÅ‚a Zosia.List jest, przeczytany, i co z tego? Nic. MógÅ‚ nie wiedzieć, co Edek tam napisaÅ‚, i bać siÄ™, że napisaÅ‚ wiÄ™cej zauważyÅ‚a Alicja. Dajcie spokój listowi powiedziaÅ‚am zniecierpliwiona. Już uzgodnili-Å›my, że prÄ™dzej siÄ™ znajdzie po Å›mierci Alicji niż za życia.To musi być coÅ› innego.Alicja, ty powinnaÅ› znać tego faceta! Mam zażądać, żeby mi siÄ™ przedstawiÅ‚?176 GÅ‚upiaÅ›.Mam na myÅ›li przeszÅ‚ość.MusiaÅ‚aÅ› go chyba znać i widywaćz AnitÄ… albo z EwÄ…, tylko sobie tego nie przypominasz.Albo może jeszcze z kimÅ›innym i morderca siÄ™ boi, że sobie to przypomnisz.Może jednak rusz pamiÄ™ciÄ…? AnitÄ™ widywaÅ‚am z jej pierwszym mężem.ZresztÄ…, ty też.Jasny blondynw typie skandynawskim.Przemalować siÄ™ mógÅ‚, ale nosa sobie nie zmieniÅ‚. SÅ‚usznie siÄ™gasz w odlegÅ‚e lata. Zaraz przerwaÅ‚ bardzo zamyÅ›lony PaweÅ‚. Może on myÅ›laÅ‚. Może jednak sÅ‚uszniej byÅ‚oby mówić ona zaproponowaÅ‚a Zosia.Na tapecie mamy dwie baby.Mówmy wprost. Niech bÄ™dzie zgodziÅ‚ siÄ™ PaweÅ‚. Może ona myÅ›laÅ‚a, że Edek powie-dziaÅ‚ Alicji coÅ› wiÄ™cej i ona to wie? Albo że coÅ› przywiózÅ‚, co jej nasunie jakÄ…Å›myÅ›l? I nikomu innemu tylko Alicji? PrzeceniÅ‚ mnie mruknęła Alicja. Nic mi siÄ™ nie nasuwa. Bo Edek nic nie przywiózÅ‚. Owszem, wódkÄ™. Wódka ci też nic nie nasuwa? Nawet dość dużo, ale raczej bez zwiÄ…zku. Może obejrzyj jeszcze raz te zdjÄ™cia? powiedziaÅ‚am beznadziejnie.Może obejrzyj jakieÅ› stare notatki, kalendarze czy ja wiem co.StarÄ… korespon-dencjÄ™, stare buty. Stare torebki, stare rÄ™kawiczki, stare kapelusze. PrzestaÅ„cie siÄ™ wygÅ‚upiać, ja mówiÄ™ poważnie. Z tego wszystkiego mogÄ™ obejrzeć tylko stare kalendarze i stare kapelu-sze powiedziaÅ‚a Alicja melancholijnie. Tak siÄ™ skÅ‚ada, że akurat wiem, gdziesÄ….WÄ…tpiÄ™, czy to coÅ› da, ale mogÄ™ spróbować. Masz jeszcze stare kapelusze? spytaÅ‚a Zosia, bardzo zainteresowana. Mam, i nawet Å‚atwo dostÄ™pne.StojÄ… w pudle w piwnicy, musiaÅ‚am je zdjąćz antresoli przedwczoraj, jak wyciÄ…gaÅ‚am walizki. Nie do wiary! Pokaż!Rozważania nam trochÄ™ okulaÅ‚y, czemu niekoniecznie trzeba siÄ™ dziwić.Ali-cja lubiÅ‚a kapelusze i przed laty miewaÅ‚a bardzo piÄ™kne, przy czym, nigdy nic niewyrzucajÄ…c, a za to uzupeÅ‚niajÄ…c je swoimi i cudzymi oryginalnymi pomysÅ‚ami,dysponowaÅ‚a w koÅ„cu olÅ›niewajÄ…cÄ… kolekcjÄ….Możliwość obejrzenia tego wszyst-kiego to byÅ‚a rzadka okazja, bo zazwyczaj trzymaÅ‚a je w miejscu niedostÄ™pnymi nie miaÅ‚a ochoty wyciÄ…gać i pokazywać.PaweÅ‚ przyniósÅ‚ z piwnicy pudÅ‚o niezwykÅ‚ych rozmiarów, ledwo mieszczÄ…csiÄ™ z nim we drzwiach.Wszystkie trzy, przepychajÄ…c siÄ™ wzajemnie, przeniosÅ‚y-Å›my siÄ™ pod lustro w przedpokoju, caÅ‚kowicie opÄ™tane bezrozumnym szaÅ‚em mie-rzenia kapeluszy.Anita zapukaÅ‚a i weszÅ‚a w chwili, kiedy wszystkie byÅ‚yÅ›my efektownie przy-strojone.Zosia miaÅ‚a na gÅ‚owie biaÅ‚Ä… panamÄ™ z czarnym woalem, ja miÄ™kki beret177z zielonego aksamitu z dÅ‚ugim piórem, Alicja zaÅ› jaskrawoczerwony kapeluszz oszaÅ‚amiajÄ…co wielkim rondem.Zarówno Zosia, jak i ja, z niepojÄ™tych przyczynwyglÄ…daÅ‚yÅ›my w tych nakryciach gÅ‚owy tak, że za samÄ… prezencjÄ™ należaÅ‚oby nasodizolować od otoczenia, Alicji natomiast byÅ‚o przeÅ›licznie!Anita znieruchomiaÅ‚a w progu, a oczy zaÅ›wieciÅ‚y jej nadnaturalnym blaskiem. No wiesz! powiedziaÅ‚a zamiast powitania. Musisz to nosić! Musisz to nosić! zawtórowaÅ‚yÅ›my jej gwaÅ‚townie. Alicja, nie waż siÄ™tego zdejmować z gÅ‚owy! JesteÅ› nie do poznania! Tylko co? Do Bydgoszczy? spytaÅ‚a Alicja. Mam w tym także spać? Także spać! KÄ…pać siÄ™! Siedzieć w biurze! Musisz to nosić!!! Absolutnie musisz to nosić! Spójrz w lustro! JesteÅ› nie ta sama! Przecież mi do niczego nie pasuje! Ależ jak to nie pasuje! Do tego szarego, do jasnego beżu.! Do zgniÅ‚ej zieleni też.Teraz sÄ… modne odważne zestawienia kolorystycz-ne powiedziaÅ‚a stanowczo Anita. Alicja, musisz to nosić! To jest obrazaboska, żeby siÄ™ coÅ› takiego marnowaÅ‚o! Alicja, musisz to nosić! Bez tego kapelusza w ogóle ciÄ™ nie chcÄ™ znać!BezwzglÄ™dnie musisz go nosić!!!Opanowane wrÄ™cz szaleÅ„stwem zaparÅ‚yÅ›my siÄ™ zgodnie zadnimi Å‚apami.Ali-cja rzuciÅ‚a niepewne spojrzenie w lustro i zaczęła siÄ™ Å‚amać. BÄ™dÄ™ siÄ™ gÅ‚upio czuÅ‚a. Przecież go nosiÅ‚aÅ›! Ale to byÅ‚o dziesięć lat temu. No to co?! WyglÄ…dasz w nim akurat dziesięć lat mÅ‚odziej! Nawet piÄ™tnaÅ›cie. WyglÄ…dasz znakomicie! Teraz jest moda na wszystko! Musisz go nosić!.Z roziskrzonym wzrokiem Anita zdarÅ‚a jej kapelusz z gÅ‚owy, przymierzyÅ‚a, poczym wÅ‚ożyÅ‚a z powrotem tyÅ‚em do przodu.OkazaÅ‚o siÄ™, że tyÅ‚em do przodu Ali-cja wyglÄ…da jeszcze piÄ™kniej.Pod wpÅ‚ywem zbiorowej presji protestowaÅ‚a corazsÅ‚abiej. Czekajcie, żebym nie zapomniaÅ‚a, po co przyjechaÅ‚am powiedziaÅ‚a na-gle Anita. MiaÅ‚am zadzwonić, ale postanowiÅ‚am wpaść, bo ostatnio kursujÄ™miÄ™dzy KopenhagÄ… i Hillerød i mam was po drodze.A w ogóle to siÄ™ Å›pieszÄ™.Czynie zostawiÅ‚am tu u was zapalniczki? Zapalniczki? Chyba nie.Nic takiego nie widziaÅ‚yÅ›my. Zobacz, czy nie leży na półeczce.JeÅ›li zostawiÅ‚aÅ›, to mogÅ‚a zostać odÅ‚ożo-na tylko tam i nigdzie wiÄ™cej.Anita przeszukaÅ‚a półkÄ™ pod portretem pradziadka.Nie zwracaÅ‚yÅ›my na niÄ…uwagi, zajÄ™te kapeluszami. Nie ma.To już zupeÅ‚nie nie wiem, gdzie jÄ… mogÅ‚am zgubić.Szkoda mi jej,bo pamiÄ…tkowa, ale trudno.Alicja, bÄ™dziesz nosić ten kapelusz czy nie?178Alicja popatrzyÅ‚a na nas niepewnie.WyglÄ…daÅ‚yÅ›my prawdopodobnie tak, żeodmowna odpowiedz mogÅ‚aby być niebezpieczna. Megiery.No dobrze, niech wam bÄ™dzie. Nie waż siÄ™ go zdejmować!Po wyjÅ›ciu Anity Alicja posÅ‚usznie zostaÅ‚a w kapeluszu.Z dreszczem rozko-szy gmeraÅ‚yÅ›my dalej w pudle.Zosia wyciÄ…gnęła granatowo-biaÅ‚y toczek. PamiÄ™tam go! ucieszyÅ‚a siÄ™. NosiÅ‚aÅ› go jeszcze, jak wyjeżdżaÅ‚aÅ›pierwszy raz do Kopenhagi! NosiÅ‚am go także w czasie pierwszego pobytu we Florencji.WleciaÅ‚ mi dofontanny.Mam nawet zdjÄ™cie, akurat jak siÄ™ nachylam.Alicja zamilkÅ‚a na chwilÄ™ i wpatrzyÅ‚a siÄ™ w ZosiÄ™ z wyjÄ…tkowym natężeniem.Zosia spojrzaÅ‚a na niÄ…, rzuciÅ‚a niespokojne spojrzenie do lustra i na wszelki wy-padek zdjęła toczek. Co siÄ™ staÅ‚o? Nie wolno go mierzyć
[ Pobierz całość w formacie PDF ]