[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I to będzie twój koniec!- Nie, nie.- zaprotestował słabo oficer.- Mamy rezerwy, możemy zbudować flotę czy kupić okręty, ale to wymaga czasu.O wiele łatwiej jest użyć tego pancernika Imperium.- Łatwiej? - Jason uniósł brew.- Ilu ludzi dotąd straciliście, próbując tam wejść?- No.łatwiej to może niewłaściwe słowo.były pewne trudności.razem czterdziestu siedmiu.- I dlatego wysłaliście ofertę na Felicity? - upewnił się din Alt.- Naturalnie.Nasz przemysł ciężki od dawna kupuje od was surowce, stąd też dowiedzieliśmy się, jak to mniej niż setka Pyrrusjan podbiła cały świat.Pomyśleliśmy więc,że można by zaproponować wam kontrakt na wejście do tego okrętu.- Byliście tylko niezbyt dokładni w poinformowaniu nas, kto znajduje się na pokładzie i dlaczego nikomu nie pozwala on zbliżyć się do okrętu, nie mówiąc już o wejściu.- No cóż.to właśnie jest cały problem.na pokładzie nie ma nikogo.- Admirał uśmiechnął się sztucznie i z dość dużym wysiłkiem.- Pozwólcie mi wyjaśnić.Otóż ta planeta za czasów Imperium była jedną z najważniejszych i chociaż przynajmniej z jedenaście innych twierdzi, że są kolebką ludzkości, to my tutaj, na Ziemi, wiemy, że mamy fację.Ten pancernik zresztą to potwierdza - kiedy zakończyła się IV Wojna Galaktyczna, został odstawiony do rezerwy, zahermetyzowany i pozostawiony tutaj, choć jeszcze niedawno nie mieliśmy pojęcia o jego istnieniu.·- Nie wierzę, że pozbawiony załogi i odstawiony do rezerwy pancernik, liczący sobie pięć tysiącleci, zabił czterdzieści siedem osób - burknął Kerk.- A ja wierzę - sprzeciwił się Jason.- Ty zresztą też uwierzysz, jak się chwilę zastanowisz.To jest ogromny,.najtrudniejszy w dziejach do zniszczenia okręt wojenny, napędzany przez najpotężniejsze silniki, jakie kiedykolwiek wyprodukowano.Oznacza to największe pokładowe reaktory, a co za tym idzie - działa o najdalszym zasięgu i ekrany o największej mocy, nie licząc innych rodzajów broni ofensywnej i defensywnej.A do każdego urządzenia pasuje określenie naj.Wiadomo, że to wszystko jest przynajmniej zdublowane, jeżeli nie potrójne.Na pokładzie znajdują się wyspecjalizowane komputery bojowe.No, widzę, że dociera - to marzenie każdego Pyrrusjanina: najpotężniejsza we wszechświecie broń, zdolna praktycznie do wszystkiego.Nie uważasz, że miło byłoby znaleźć się za sterami takiego czegoś?Kerk i Meta milczeli w zgodnym zachwycie, a na ich twarzach malowało się błogie rozmarzenie: nie było wątpliwości, iż całkowicie zgadzali się z przedmówcą.Pełne szczęścia uśmiechy zniknęły jednak, gdy ten dodał:- Tylko że to cudo jest aktualnie w rezerwie i całkowicie zahermetyzowane, co oznacza, że jest wyłączone, choć gotowe do akcji.Poza jednym ze stosów, komputerem głównym i bronią defensywną, reszta jest nieczynna.Częścią zabezpieczenia było naturalnie takie zaprogramowanie, by asekurować jednostkę przed meteorytami czy innymi zagrożeniami z kosmosu, ale przede wszystkim przed nie upoważnionymi do tego osobnikami, którzy mogliby dojść do wniosku, że taki drobiazg przydałby się im do kolekcji; a w ogóle dobrze byłoby go mieć ot tak, na wszelki wypadek.Zostaliśmy ostrzeżeni pierwszym strzałem, choć nie wątpię, że mógł nas równie łatwo zniszczyć.Gdyby miał załogę, to należałoby dać sobie z tym spokój; no, można jeszcze byłoby spróbować ją przekonać, że mamy wzniosłe i słuszne cele.Ponieważ jednak jej nie ma, pozostaje nam przechytrzenie komputera pokładowego.Nie jest to rzeczą łatwą, ale jakimś cudem mogłoby się udać.- Jason uśmiechnął się szeroko i zwrócił do admirała: - Weźmiemy tę robotę, ale stawka się podwoiła: miliard.Jeden miliard kredytów.- Niemożliwe! To zbyt wielka suma, budżet nie.- Zbliżają się Rim Hordes, mając na celu grabież i zniszczenie.By ich powstrzymać, potrzebujecie okrętów - zamawiacie je w stoczniach, kupujecie u innych.a jeżeli dostawy się opóźnią? Jeżeli nie będzie tych okrętów w chwili pojawienia się wroga? Wystarczy odrobina wyobraźni: oto pęka obrona, ląduje desant, wyłamuje drzwi i całe to ładne biuro tonie we krwi.- Dość! - pisnął admirał, blady nagle niczym ściana.Jason przewidział słusznie: był to typowy „oficer biurowy", który nigdy w życiu nie brał udziału w żadnej akcji, nawet jej nie widział z bliska; a do tego był tchórzem.- Macie ten kontrakt - wychrypiał - ale twardo stawiam warunek: trzydzieści dni.Jedna minuta dłużej i możecie się pożegnać z forsą; nie dostaniecie złamanego grosza! Zgoda?Jason spojrzał na Metę i Kerka, którzy jednocześnie skinęli głowami.- Zgoda - stwierdził - ale ten miliard jest bez podatków i bez wydatków.Zapasy, zaopatrzenie, pomoc waszej floty, materiały i ludzie, to wszystko jest opłacane przez was.I żadnych oszczędności na listach zapotrzebowań, które wam dostarczymy.- Ale.-jęknął Djukich.- Krew na ścianach.- szepnął Jason i czoło oficera pokryło się potem.- Przygotuję dokumenty - pisnął słabo admirał.- Kiedy zaczniecie?- Już zaczęliśmy.Uściśnijmy sobie dłonie, a papiery załatwimy jutro.- Potrząsnął entuzjastycznie bezwładną dłonią siedzącego, dodając: - Nie sądzę, byście mieli coś w rodzaju instrukcji obsługi tego pancernika?- Gdybyśmy mieli, to nie proponowalibyśmy wam tego kontraktu - prychnął zapytany.- W archiwach nie ma nawet śladu na ten temat.Wszystko, co odkryliśmy odnośnie tego okrętu, jest do waszej dyspozycji.- Niewiele tego, skoro straciliście czterdziestu siedmiu ochotników.Okazuje się, że pięć tysięcy lat to jednak długi okres, nawet dla najlepszej biurokracji.Poza tym jedyną rzeczą, jakiej nie można skutecznie przechować, jest praktyczna instrukcja jak wyjąć z przechowania rezerwowy okręt.Nie ma się jednak co martwić, znajdziemy na to sposób.Pyrrusjanie nigdy nie rezygnują.Jeżeli wyda pan rozkaz, by przesłano nam te dane, którymi dysponujecie, to udamy się do naszych kwater i nakreślimy plan jak wykonać kontrakt przed terminem.*- Jak? - zapytał Kerk, ledwie zamknęły się za nimi drzwi ich kwatery.- Nie mam zielonego pojęcia! - przyznał Jason, uśmiechając się niewinnie na widok ich zawiedzionych grymasów.- Proponuję napić się czegoś rozsądnego i zabrać do myślenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]